W punkcie przecięcia się stron ziemi,
Stanęło pewnie w starych wiekach,
Wyniosłość swoją trzyma prosto
Jak prosty bywa los człowieka
Czasami mgłami się zasłania
Lub topi w słońca się powodzi,
Wszystko spokojnie to przyjmuje
Jak ktoś, kto z losem się pogodził.
Ptakom i wiatrom czasem śpiewa
Ciche, najcichsze kołysanki,
Dlatego zewsząt lgną do niego
Tak, jak kochanek do kochanki.
Wbrew drwalom, burzom i pożarom
Trwa wciąż w uporze swego trwania,
Świeci przykładem tym co chcą być,
Jest wzorem do naśladowania.
Przyszedł tu człowiek, pod drzewem legł,
W wyniosłość prostą wtopił oczy,
W splotach gałęzi - zdało mu się,
Że obraz życia się przetoczył.
W myślach z swym losem się pogodził,
Spokojnie czeka dni kolejnych,
Jak drzewo to, obojętny, czy
Dni zamglonych, czy słońca pełnych.
Pamięcią wraca w tamte lata,
Kiedy z kochanką tutaj bywał,
Gdy do snu drzewo im szumiało,
Ptaki śpiewały, wiatr przygrywał.
Wie, że już droga przed nim krótka,
Lecz sercem chciałby minąć miarę,
Na przekór burzom i pożarom,
Chce trwać, jak trwa to drzewo stare.
Przeminął czas, a człowiek powstał
I poszedł hen drogami swymi,
I tylko drzewo pozostało,
W punkcie przecięcia się stron ziemi.
Dodane przez swacha marian
dnia 28.07.2011 15:00 ˇ
2 Komentarzy ·
586 Czytań ·
|