dnia 14.07.2011 06:26
echo w szybach
jak kopnięcie w krawędź wyrka
przerwało sen o matce
na drugim końcu wilgotną dłoń
w czeluści szarpanej piorunami
artefakt na wózku
w otoczeniu potomstwa
sfatygowany wyrzut sumienia
z zaburzeniami percepcji
i ten dąb: świadek sędzia i egzekutor
pozdr:-) |
dnia 14.07.2011 06:42
J&J, podoba mi się Twoja wersja.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 06:46
Idzi, mroczny, poruszający wiersz. Wydarzyła się tragedia, jej świadkiem jest nieme drzewo. Ponura sceneria doskonale oddaje klimat. Zrobiło się zimno...
Pozdrawiam. Irga |
dnia 14.07.2011 06:52
IRGA, tak, to tragedia sprzed lat. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 14.07.2011 07:04
Wiersz mówi, działa na wyobraźnię.
Podoba się. Pozdrawiam. |
dnia 14.07.2011 07:05
WOKA KETJOF, dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 07:54
koszmarek składniowy: na sfatygowanym wózku artefakt wyrzutów sumienia w otoczeniu potomstwa z zaburzeniami percepcyjnymi...
liryka to powalająca nie na kolana ale prosto na łeb, z hukiem. Pozdrawiam także komentatorów.
JBZ |
dnia 14.07.2011 08:17
stanowcze tąpnięcie JBZ, obawiam się,
stłumi twórczą krytykę i onieśmieli ewentualnych
wizytantów, szkoda :)
Jerzy, nie tłum :)
dąb, to jest to drzewo, które daje kasztany ?
hey |
dnia 14.07.2011 08:36
JBZ, bo tak w założeniu ma powalać, właśnie na łeb.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 08:38
WIESE, tak sądzisz, byłoby szkoda, zobaczymy.
Hej, Idzi |
dnia 14.07.2011 10:03
pierwsza strofa niezła, ale im dalej w tekst, tym gorzej. trzecia strofa koszmarna językowo. |
dnia 14.07.2011 10:32
CICHO, dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 10:45
mroczno pod tym dębem, Idzi. Tragedia - wyczuwalna. Podoba mi się nsatrój. Pozdrawiam serdecznie, jasne uśmiechy dołaczam, Ewa |
dnia 14.07.2011 10:47
EWO, miło mi, dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 14.07.2011 11:16
Idzi - czytam i zastanawiam się, dlaczego w pierwszej zwrotce użyty jest zaimek rodzaju żeńskiego "jej", a w drugiej - zastosowany czasownik rodzaju męskiego? Nie rozumiem tego związku w wierszu. Dwie pierwsze dosyć ciekawe, ostatnią bym nieco zmieniła, dobierając słownictwo zbliżone do tego z dwóch pierwszych strof.
I ten dąb. On wiele tutaj znaczy, ale może inaczej zakończyć albo wpleść go gdzieś miedzy wersy?
Bernadetta |
dnia 14.07.2011 11:24
BERNADETTO, to on kopnięciem w wyrko zbudził ją, potem ciągnął w miejsce, gdzie zamordował. (jedynym świadkiem zdarzenia był ów dąb, z którego później spadł, łamiąc kręgosłup). Trwałe inwalidztwo i wyrzuty sumienia towarzyszyły mu do śmierci, mówiono, że za karę wnuki urodziły się z problemami natury psychicznej.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 11:42
Trochę nieczytelne więc..., ale ja milczę, bo sama czasami lubię zagalopować w nieznane:))) Grozę i tragizm to się wyczuwa. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 14.07.2011 11:55
Aha! Bo ja to inaczej odczytałam i dlatego mi nie pasowało.
B. |
dnia 14.07.2011 11:58
Idzi, może wymaga naprowadzenia, jakiegoś uszczegółowienia, czytelniejszego znaku? |
dnia 14.07.2011 12:06
JANINO, borykałem się z kilkoma wersjami, wygląda na to, że nie najlepszą wybrałem.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 14.07.2011 12:08
serwus, Idzi.
ogólne wrażenie: wrzuciłeś szybko. zbyt szybko, co i mnie się przytrafia. popracuj nad nim, chociażby w kierunku wersji napisanej przez JJ, ale to ja,
bez urazy,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.07.2011 12:10
KROPKU, miło Cię widzieć, tak chyba zrobię, Twoje uwagi zawsze na serio traktuję.
Dziękuje i serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.07.2011 12:31
A gdyby ostatnia zwrotkę w takiej formie napisać:
Na sfatygowanym wózku zdobycz,
w powietrzu podniecający zapach krwi
- skuteczne zagłuszacze sumienia.
A dąb? Mimowolny świadek?
Nie, nie godzi się dębu ściąć. Jest taki piękny. |
dnia 14.07.2011 14:29
rezonowało w szybach.
ostre kopnięcie w krawędź wyrka.
przerwany sen o matce.
na drugim końcu
wilgotna dłoń -
ciągnie, ściska
poszarpaną piorunami noc.
Na wózku artefakt
wyrzutów sumienia
w otoczeniu potomstwa
z zaburzeniami percepcyjnymi.
I ten dąb: świadek, sędzia i egzekutor.
Witaj Idzi - Mam nadzieję, że mi nie weźmiesz za złe,
że się pobawiłam wierszem.
Zainspirowałeś mnie :)
To tylko luźna propozycja- tak to zobaczyłam:)
Serdecznie. |
dnia 14.07.2011 17:03
Dostało Ci się trochę - przyjacielu. I chyba słusznie. Skąd się wzięła inspiracja do tego wiersza? Ona by wyjaśniała wiele. Ale mały poślizg twórczy dobrze robi na przyszłość. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów. M |
dnia 14.07.2011 17:26
nie przepadło w czeluści
szarpanej piorunami nocy. - no nie:) |
dnia 14.07.2011 18:38
Tyle już powiedziano. Wiersz dość ciekawy w treści, :)
pozdrawiam |
dnia 15.07.2011 05:12
BOŻENO, przeciwnie, bardzo mi miło, że zainspirowałem Cię tym wierszem, przyznaję, że Twoja wersja mi sie podoba.
Nad ostateczną jeszcze się zastanawiam.
Dziękuję Ci pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 15.07.2011 05:14
DINO, witaj Przyjacielu, przyjmuję z pokorą dziecka te uwagi, wiem od kogo pochodzą.
Dziękuję Ci, że zajrzałeś i pozdrawiam Cię serdecznie, Idzi |
dnia 15.07.2011 05:15
RENA, wiesz, że i mnie teraz ta fraza nie powala.
Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam, Idzi |
dnia 15.07.2011 05:16
ROBERCIE, dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 15.07.2011 07:13
Po uwagach Państwa i ponownym przemyśleniu, zdecydowałem się na taka wersję:
Echo grzmotu rezonowało w szybach,
kiedy kopnięcie w krawędź wyrka
przerwało jej sen o matce.
Ciągnąc w czeluść
szarpanej piorunami nocy,
ściskał wilgotną dłoń,
rozpalało wyobraźnię to,
co na drugim końcu.
Na sfatygowanym wózku
artefakt wyrzutów sumienia
w otoczeniu potomków
z wianem po ryfce.
I ten dąb: świadek, sędzia i egzekutor.
Dziękuję wszystkim za konstruktywnev uwagi i pozdrawiam, Idzi |
dnia 15.07.2011 17:52
mnie się wydaje, że Echo grzmotu, można pominąć
pozdrawiam |
dnia 17.07.2011 10:55
brrrrrr....zimno się zrobilo...;((
ale się czyta...
Pozdrawiam ;)m |
dnia 18.07.2011 04:55
STANLEY, dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 18.07.2011 04:55
BOMBONIERKA, miło mi, dziękuję i pozdrawiam, Idzi |