Świat tak bardzo stał się ciemny,
że nawet moje wszystkie przeszłe i przyszłe żony
są niewidzialne.
Bóg, dotąd dobry i pomocny
poszedł na wódkę do baru.
Ja siedzę i on siedzi.
Upijamy się za nasze winy
w odległych chyba czasach.
Oddychaj
On, co do tej pory
nad brzegiem wielkiego oceanu
kroczył do tyłu, połykał piasek i
przeraźliwie plątał się w sieci przechodniów,
dzisiaj zaczepił szczypcami TWÓJ oddech.
Jeszcze nigdy nie był tak blisko.
Tak potężny i brudny.
Oddychaj!
Strach, co to zawsze kark łechtał
nagle złapał za gardło
i ścisnął, i kręcił, i dusił.
ODDYCHAJ!
Ogromne niebo otwiera się przed nami
i tylko ono swoimi ustami
ogarnąć może wieczność
Wszelkie tragedie odsuniemy od siebie
następnym dniem
i dalej będziemy wzajemnie narzekać.
Oddychaj.
-----
/dedykowane ojcu/
Dodane przez Alkomat
dnia 05.07.2011 18:26 ˇ
2 Komentarzy ·
781 Czytań ·
|