Skąd tutaj tyle tego? Julia liczy wrony. Gdyby chociaż mogła podbiec
lub zaklaskać w dłonie niebo zrobiłoby się bardziej szare. I szumne.
Pamiętasz jak zginęła siostra? Szukaliście jej wtedy wszędzie. Było lato
i zabrali dzieciaka, albo utonęła. Umarła! Została porwana. Pięć lat.
Blondynka z rozwichrzonymi włosami. Później ją znaleziono w ogródku
u sąsiada. Julka! powinnaś być bardziej odpowiedzialna.
Z ojcem niewiele ją łączyło. Lubiła chodzić z nim do lasu. Motywem były
grzyby. Szli od wschodniego krańca na północ, gdzie dzisiaj można coś
znaleźć, kiedyś nic. Zmiana kierunku- południe. Słońce świeci prosto w twarz,
marszczy Julia czoło, przymyka oczy, a ojciec pilnuje, żeby coś znalazła.
O! patrz! tutaj, pod tym drzewem. Gdzie? Patrz! No nie widzisz? Widziała.
Ojciec palcem wskazywał- patrz, tutaj. Dla małej istniały tylko drobne.
Kurczy się. Przypomina pająka, któremu ktoś powyrywał nogi.
Jest teraz małą włochatą kulą przycupniętą na brzegu mostu.
Jakby to nie było jej miejsce, jakby chciała uciec.
Dodane przez magmis
dnia 08.06.2011 17:52 ˇ
8 Komentarzy ·
937 Czytań ·
|