Odurzona
zapachem rozkwitłych jabłoni
przynaglana
tęsknotą swych samotnych dłoni
czekam aż w sadzie, rozbudzone ptaki
swym śpiewem wyczarują zwidy i majaki.
Śnię na jawie,że jesteś. Rozdzielasz mi włosy
wdycham aromat kwiatów i opary rosy
pocałunkiem mnie budzisz, dłonią gładzisz czule
wzrokiem zdejmujesz z piersi bielutką koszulę
i na trawie układasz. Czuję zapach zioła
i słyszę kpiny trawy, choć cisza dokoła...
Nawet gdybym chciała oprzeć się nie zdołam
ale nie chcę! Świadomie twoje imię wołam
i w pieszczocie je zdrabniam. Czuję drżenie łona
echo radośnie powtarza nam nasze imiona...
Odurzona
zasypiam tuląc ciebie we śnie.
Budzimy się
nasyceni i głodni. Jednocześnie.
Dodane przez bombonierka
dnia 15.05.2011 10:09 ˇ
8 Komentarzy ·
696 Czytań ·
|