baliśmy się budując wały
pod sznurem brudnej wisły
sąsiad kierownik zakładu
babeczka, która postradała zmysły
młody strażak tomek
wuj heniek
i ja ścierając paznokcie
na białej obleczce
piachu
wszyscy my, tchórze
baliśmy się; przy wałach pęczniały kałuże
błoto zaschło mi na wargach
i dziadek widziałam
cicho płakał artur nalewał kieliszki
zaklejałam piwniczne okna i przy każdym
poruszeniu słyszałam pisk rozrywanego
ciała betonu i gliny,
umierających w zimnym pożogu
sadów
baliśmy się w tych kilometrach ciszy
właściciel restauracji
hydraulik z żoną
wszyscy tchórze, szarpali łopaty
zamykając podwórka.
i już wiedzieliśmy, że wróg przyjdzie
z drugiej strony
mimo to budowaliśmy wały, każdy z nich
został ukończony
Dodane przez ubertragen
dnia 13.05.2011 13:13 ˇ
7 Komentarzy ·
970 Czytań ·
|