nie patrzę już na ciebie
bo nie ma na co
już nawet kiedy cię czuję
mdli mnie
o jak bardzo musi mnie mdleć
tysiąc nocy przeleżałem pod łóżkiem
niczym świerszczyk
ukryty przed królową matką
nie patrzę już na ciebie
moje ciało
z obdartą skórą bandaży
cuchnące oddechem pijaka
jedynie głowa
która do ciała zupełnie nie pasuje
do czegoś się przydaje
myśli w myślach
przeklina
zlizuje cukier
znad pępka kochanki
jej mózgiem są wiersze
zlepek wierszy ostatnich
nienapisanych tuż przed śmiercią
wszystkich poetów wyklętych
nie patrzę już na ciebie
zmienione w posąg na polu boga Marsa
ekskomunikowane zwłoki
wygarnięte ludzkości
niemogącej już milczeć
moje ciało nadal wierzy
że kosmici kochają jego żonę i psa
a ja - wewnętrzne ego
jestem jego przyjacielem
Dodane przez tropicielka17
dnia 09.05.2011 18:27 ˇ
3 Komentarzy ·
656 Czytań ·
|