Sok z gruszek. Żubrówka. Kieliszek w nim łza.
Wspomnienia mnie naszły - więc pierwszy był "A".
I choć nas łączyła namiętność szalona
skalpelem wycięłam go z życia i łona.
Gorąco w przełyku, bo gdyby nie bzdet
to życie płynęłoby dzisiaj przy "Z'...
Wyjechał. Ja także. Nie pomógł mi Dżem.
Pociechę znalazłam przy panu na 'M'.
Kieliszek. Żubrówka. Pamięci... procesor.
Ja myszka, ja mrówka, on przyszły profesor.
Początek kulawy, a w żyłach krew wre
pod wpływem Platona pomagał mi "P".
Kieliszek żubrówki. Nierówna wciąż gra
jak ping-pong literki. Tu "A', tu znów"A'?
Kieliszek kolejny wspomnienia się plączą
literki w butelce ze sobą się łączą.
Ktoś kocham powiedział.Syn spytał: to tata?
Tak "K' mnie literka zdobyła. Na lata.
Sok z gruszek. Wspomnienie jak wonna kiść bzu
Przemknęła po szynach drezyna. To "W'.
Kieliszek. Żubrówka. Kaszelek. Zadyszka.
A myszka jak chochlik wypływa z kieliszka.
I serce już szybciej uderza - jak młot!
Rozterka. "A' znowu? Nie, chyba to "J'.
Już pusta butelka. Źdźbło w zębie. To trawka.
Wspomnienie. Złudzenie? Żubrówki to sprawka
że w chichot mnie wprawia i myśl prowokuje
- tak mało literek? Aż tyle brakuje?
A głowa już ciężka.Coś w sen mnie unosi
choć myszka z kieliszka piskliwie mnie prosi:
Skończ mówić alfabet! Spójrz, jeszcze jest wcześnie
Tu chichot. I... czknięcie. Dokończę go we śnie.
Dodane przez bombonierka
dnia 08.05.2011 08:49 ˇ
15 Komentarzy ·
888 Czytań ·
|