dnia 05.05.2011 09:00
czarny kot przyniósł pecha temu koślawemu tekstu.. |
dnia 05.05.2011 09:20
dzięki Grzegorzu Ósmy, zwrotna informacja, to ważna informacja, baty czasem się przydają, zniosłam dzielnie... |
dnia 05.05.2011 10:15
Tekst moze i koslawy za to zainetresowala mnie puenta bo wyraznie pokazuje ze autorka jednak o czyms myslala piszac ten utwor tylko zabraklo jej dowswiadczenia w pisaniu. Prosze sie nie zarazac! Probowac, uczyc sie, probowac! Pozdrawiam. |
dnia 05.05.2011 11:34
dziękuję pawle,
puenta była dla mnie najważniejsza, dominująca , choć może dojście do niej nieporadne,
pozdrawiam |
dnia 05.05.2011 13:03
Pierwsza strofa wprowadzająca, która jednak nic nie wprowadza do całości tekstu w sensie "jest mi źle i beznadziejnie". Dalje, niestety, jest to samo, bo czytelnik nie bardzo może się zorientować o co chodzi. Na koniec pojawia się "czarny kot" czyli znany rekwizyt czarownic i stary środek poetycki, Tekst koślawy, bo mdły i jedynym konkretem jest właśnie ten "czarny kot", który jednak nie ratuje całości tekstu.
Cieplutko |
dnia 05.05.2011 13:04
zamień te czarne koty na pozytywne mysli ;)) |
dnia 05.05.2011 13:42
Scandal Jackson, dziękuję za poświęcenie solidnej chwilki i komentarz, |
dnia 05.05.2011 13:43
ajw
masz rację, postaram się |
dnia 05.05.2011 19:00
Jak mówi Księga: Czego się człowiek boi, to nań spada.
Nie bać się, zwłaszcza nie bać się pisać:-)
A czarne koty są neutralne, jak wszystko wokół nas.
Pozdrawiam:-) |
dnia 05.05.2011 19:30
dzunga
dziękuję za odwiedziny i pozdrowionka, |
dnia 08.05.2011 08:16
jak mawiaja Hindusi: groźniejszy od tygrysa jest strach przed tygrysem...Podmiot boi się tak bardzo, że gotów przyciagnąc to, czego się boi. A ten czarny kot - toż to Bogu ducha winne stworzenie, które ludzie czesto-gęsto obarczają winą za swoje niepowodzienia - tu w poincie dobrze została pokazana jego "magiczna" funkcja. Poczytałam z uwagą. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 08.05.2011 14:41
Ewo
właśnie za tę uwagę i komentarz jestem wdzięczna, |