|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Smok maszkeciorz |
|
|
Przyszoł z szychty smok Zielony I zziémbniénty, i zménczony.
Klapnoł grzebiéń, schowoł szpony, Siod za stołém. Wygłodzony.
Zeżroł zupa łogórkowo schrupoł świeżo gicz wołowo
I kiwajonc smoczom gowom chapnoł zista. Bananowo.
Kłapnoł paszczom drugiéj gowy pojod prezwoszt. Szpinakowy.
Łyknonć szpajza już gotowy, nadgryz syrnik. Liboskowy.
Smok Zielony mioł trzy gowy. Siorpnoł gibko kwas chlebowy.
Byrknoł, chéntny do rozmowy. Seblék binder. Faberkowy.
Pijonc mléko rzek do żony, Swojéj gryfnéj Katarzony:
"Je(st) żech cołkiém zasmoczony, zatracony, zniésmoczony"
A lukato Katarzona, modrom chustom łotulono,
pyto smoka przygnémbiono:"Jeli zupa przesolono"?
"Czyś ty zgupła , moja żono?" syczy, szepcze unisono.
"W żodnym razie przesolono. Za to je(st) blank przysmoczono."
Zbamoncono Katarzona, durch we gowy zapatrzono,
rychtig widzonc szwarne łoczy łoboczyła uśmiéch. Smoczy.
Hned sie skapła Katarzona, isto zupa przysmoczono
toć som ino bozny smocze, pletom sie jako warkocze.
Dodane przez wiese
dnia 01.05.2011 03:23 ˇ
24 Komentarzy ·
1170 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 01.05.2011 04:36
nie wiedziołech co Smok na grubie robi. jest żech ciekow na kery :), a kiej binder nosi to myśla co z biołych jest :)
pozdrawiam |
dnia 01.05.2011 05:17
pierunie jak ładnie nabazgrane.
pozdrawiam |
dnia 01.05.2011 05:34
ka_rn_ak
drach Zielony robi za hajera, nié znosz,
furgo do Karwiny, a fyrlo w Ostrawie :) dzięki
stanley
szkryflom, jako umiém :) dzięki |
dnia 01.05.2011 06:58
ja , to je blank dobre...tak trzimać |
dnia 01.05.2011 07:00
Nie rozumim wszskigo, nie byłym nigdy na ślunsku. Ale jak czytoć na głos to dźwinczy całkim dobrze.
Trzym sie.:-) |
dnia 01.05.2011 07:07
Co z tym smokiem? Już mu się pod Wawelem przestało podobać i na Śląsk się wyniósł? A co mu tak dojadło? Znudziła mu się gicz cielęca i na wołową zamienił? Hmmm?
A opowiastka - brzytewka, uśmiałam się serdecznie, czytając od rana. Pozdrawiam, Ewa |
dnia 01.05.2011 07:34
smok łasuch
Wrócił z szychty smok Zielony i zziębnięty, i zmęczony.
Zwinął grzebień, schował szpony, siadł za stołem. Wygłodzony.
Pożarł zupę ogórkową, schrupał świeżą gicz wołową
I kiwając smoczą głową chapnął tartę. Bananową.
Kłapnął paszczą drugiej głowy, połknął suflet. Szpinakowy.
Spożyć deser już gotowy, nadgryzł sernik. Malinowy.
Smok Zielony miał trzy głowy siorbnął z gracją kwas chlebowy.
Mlasnął, chętny do rozmowy, zdjął trójkrawat*. Fioletowy.
Pijąc mleko rzekł do żony, bardzo smoczej Katarzony:
r0;Jestem całkiem zasmoczony, zagubiony, zniesmoczonyr1;
Żona smoka, Katarzona, smoczą chustą otulona,
pyta smoka przygnębiona: r0;Zupa była przesolonar1;?
r0;Czy żartujesz, moja żono?r1; syczy, szepcze unisono.
r0;W żadnym razie przesolona, za to mocno przysmoczona.r1;
Zaskoczona Katarzona w smocze głowy zapatrzona,
Widząc czułe dobre oczy, zobaczyła uśmiech. Smoczy.
W lot pojęła Katarzona, że ta zupa przysmoczona
Była tylko żartem smoczym. Czym smok jutro ją zaskoczy? |
dnia 01.05.2011 08:04
Na prośbę Autora umieściłem poprawioną przezeń wersję wiersza. Przed korektami wyglądała następująco:
Smok maszkeciorz
Przyszoł z szychty smok Zielony
I zziémbniénty, i zménczony.
Klapnoł grzebiéń, schowoł szpony,
Siod za stołém. Wygłodzony.
Zeżroł zupa łogórkowo
Schrupoł świeżo gicz wołowo
I kiwajonc smoczom gowom
Chapnoł zista. Bananowo.
Kłapnoł paszczom drugiéj gowy
Pojod prezwoszt. Szpinakowy.
Łyknonć szpajza już gotowy,
Nadgryz syrnik. Liboskowy.
Smok Zielony mioł trzy gowy.
Siorpnoł gibko kwas chlebowy.
Byrknoł, chéntny do rozmowy.
Seblék binder. Faberkowy.
Pijonc mléko rzek do żony,
Swojéj gryfnéj Katarzony:
"Je(st) żech cołkiém zasmoczony,
zatracony, zniésmoczony"
A lukato Katarzona,
modrom chustom łotulono,
pyto smoka przygnémbiono:
"Jeli zupa przesolono"?
"Czyś ty zgupła, moja żono?"
syczy, szepcze unisono.
"W żodnym razie przesolono.
Za to je(st) blank przysmoczono."
Zbamoncono Katarzona,
durch we gowy zapatrzono,
rychtig widzonc szwarne łoczy
łoboczyła uśmiéch. Smoczy.
Hned sie skapła Katarzona,
isto zupa przysmoczono
toć som ino bozny smocze,
pletom sie jako warkocze.
miałem tu pomocnika i motywatora
jeśli zechce, sam się ujawni :)
Pozdrawiam. |
dnia 01.05.2011 08:11
Kaj tyn karlus sie ukrywo?
W kierym mieszko familoku?
Przyjda krzynkę go pokilać
kaj seblecze się o ćmoku...;))))))))))
Hi Hi HI....
Pozdrawiam smoczego miglanaca. ;)) |
dnia 01.05.2011 08:55
chciałabym móc powiedzieć, że jestem w domu, a tymczasem latam po słowniku wikipedii, bo...brawo, brawo! |
dnia 01.05.2011 10:54
Ach, te smoki... Nie dość, że po trzy głowy mają, to jeszcze godoć im się zachciewa:-))))
Uroczy wierszyk, w sam raz na mój dzisiejszy ból głowy:-))))
Cmok Smok:-) |
dnia 01.05.2011 11:28
Że smok smakoszem w to uwierzę
Konfabulacją jest pewnikiem
Choć zapisane na papierze
Że nasz smok teraz jest górnikiem :)
Pozdrawiam |
dnia 01.05.2011 12:19
jest smok, jest jego ulubienica. dobrze robi pani smokowa,że przez żołądek do serca.chętnie poczytałabym o małych smoczątkach. pozdrawiam smoka i Autora. |
dnia 01.05.2011 12:32
... i jak Ci tu nie pszoc Smoku? zaczytalach zech sie :) |
dnia 01.05.2011 12:45
pomęczyłam się nad śląskim smokiem, skomentuję jednak - cmokiem. w to mi graj smokowa łanio, zawsze z zupką jak smok wstanie.
pozdrawiam smokowe dzierlatki i smoka samego też. |
dnia 01.05.2011 13:42
ja tam po śląsku nie potrafię, ale powiem tylko, że wierszoł miodzio wysmoczony ;) Smok jak się patrzy, niczego sobie :) |
dnia 01.05.2011 14:41
Jakże ten smok, co trzema paszczami,
połykał strawę z zacięciem gada
musiał się nadąć, brnąc w ducha sfery,
żeby mdłym cudem wszelki przymus zmalał... to taka moja refleksja po przeczytaniu wiersza:) |
dnia 01.05.2011 16:31
Heh, chce się czytać o tych smokach, widać wybrały sobie autora, żeby o nich opowiadał, żeby przypomniał o nich światu:) |
dnia 01.05.2011 19:19
kreślę znak magiczny
runiczny nad waszymi głowami
smoczym pazurem
dziękuje Wam :)
a ja pszaja Moderatorowi4 |
dnia 01.05.2011 21:55
żona - ślubno; babo; staro -
ino tyla podpowiadom;
miyszkom w mieście kaj parafio je pod wezwaniem św.Jorgusia i dobrze, że nie ubiył tego smoka
fajnie je
hanys jedyn
leszek |
dnia 02.05.2011 05:23
A mam Cię smoku jeden! Jak można schrupać świeżą gicz.
Zaskoczyłeś, czyżbyś ze Szpilowym odbył konsultacje językowe.
Uśmiałem się, świetna opowiastka, a gicz, ale jagnięcą, to bym zjadł nawet teraz na śniadanie,
wielkie HEY, Idzi |
dnia 02.05.2011 06:36
:) |
dnia 02.05.2011 07:26
Nic dodać nic ująć a gorole do słowników :):):) .
Serdecznie pozdrawiam Jacek |
dnia 05.05.2011 21:15
ale żyś sztryftnął chopie .... podobo sie:)))))) Superancko he he he |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 41
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|