dnia 05.04.2011 06:22
Tajemniczy ten wpis:-) Gdybym wiedziała, o co chodzi, byłoby mi łatwiej. Sama forma bardzo mi się podoba. Uwielbiam takie proste, mocne wiersze. Budują ciężki nastrój, nie dają spokoju. Pozdrawiam:-))) |
dnia 05.04.2011 06:25
z jedną dłonią w kieszeni
można żyć
Oj można:-))) |
dnia 05.04.2011 06:35
DZUNGA, dziękuję za komentarz, może trochę zawiły, ale bardzo zyciowy. ( mam na mysli wiersz, nie komentarz )
Pozdrawiam wiosennie, Idzi |
dnia 05.04.2011 06:36
J&J, dzięki, ze zgadzasz się ze mną.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 05.04.2011 06:59
Idzi?
czy to też jest tajemnicą, jak błaga się tropy?
kurna, to horror, planiglob fizyczny rzucił się
na tatę i nadgryzł mu ... i tu est zagadka :
kciuk czy palec wskazujący ?
hey |
dnia 05.04.2011 07:05
WIESE, tu nieubłagane nie oznacza nie do ubłagania. Tu raczej bezwzględnie i jednoznacznie. Pomogę Ci, na czym Twój tata ostrzył brzytwę?. Dalej musisz sam.
Hej |
dnia 05.04.2011 07:07
a to Ci się na wspominki zebrało :)
Pozdrawiam serdecznie
Alina
miłego dnia życzę |
dnia 05.04.2011 07:09
ALUTKO, do szkoły mnie ciągnie, na geografię, to mój ulubiony przedmiot.
Dziękuję i pozdrawiam wiosennie, Idzi |
dnia 05.04.2011 07:53
Ta ładnie złożna "kartka" przypomniała mi:
"Nikt opisać nie potrafi,
Jaki w szkole powstał zamęt,
Gdy na lekcji geografi
Nagle wylał się atrament"
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 05.04.2011 07:58
No to może na Mazury pojedziemy:):):)
tam geograficznie - ciekawie:) |
dnia 05.04.2011 08:07
WOKA KETJOF, dziękuję za ładny komentarzyk, te muchy śniły mi się potem.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 05.04.2011 08:08
ALUTKO, poczekajmy aż się ociepli, coś mnie teraz w kościach łamie, ale dziękuję za propzycję.
:)) Idzi |
dnia 05.04.2011 08:42
końcówka przewrotna, pasuje mi |
dnia 05.04.2011 09:22
MASTERMOOD, no to miło mi.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 05.04.2011 09:29
oj, to dziecięctwo; ładnie to było planigloby fizyczne wypaprać palcem maczanym w atramencie? Przeczytałam z uśmiechem, z nostalgią i dużą przyjemnością, bo mi przypomniał, jak wypaprałam kredą kafle pieca, o który uwielbiał się opierać ksiadz katecheta...A jaką miał później sutannę w białe plamy kredowe, a co większe klasowe dewotki pucowały go szalikami...A jak się uśmiał mój Tato, jak Mu opowiedziałam... Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem, Ewa |
dnia 05.04.2011 09:39
EWO, planigloby obsługiwanom palcem, bo kij do mapy złamał się na czyjejś dłoni. Ta kara była konsekwencją tego, co muchy po wypełznięciu z kałmarza zrobiły z bielusieńkimi ścianami.
Dziękuję i pozdrawiam wiosennie, Idzi |
dnia 05.04.2011 10:23
Ciekawe wspominki, dobrze, że minęło to, co złe. Serdeczności. Irga |
dnia 05.04.2011 11:48
A o co tu loto? Zakryta treść, jedyny walor wersotworu z pominięcie
styliska języka. Innych walorów próżno szukać.
JBZ |
dnia 05.04.2011 11:56
IRGO, nie było takie złe, było na wesoło.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 05.04.2011 12:01
JERZY, Drogi Mistrzu, o co tu loto, to musi sobie czytelnik odpowiedzieć, treść nie jest do końca zakryta, a co do walorów...
Zawsze mile widzę, z rad korzystam.
Dziękuje i pozdrawiam, Idzi |
dnia 05.04.2011 13:29
wiersz rzeczywiście bardzo tajemniczy i podsyca wyobraźnię i to jest ciekawe, zmusza do myślenia. lubię tajemnice, jak chyba każdy. pozdrawiam serdecznie. |
dnia 05.04.2011 15:02
MARYLU, dziękuję za miły komentarz, lubię odrobinę tajemnicy w tym co piszę. Lubię takie wiersze.
Pozdrawiam wiosennie, Idzi |
dnia 05.04.2011 20:18
Przeczytałam z przyjemnością...Gdzie te kałamarze...pióra ze stalówkami...bibuły...Ach wspomnienia :)))
Pozdrawiam wiosennie - Ruth :) |
dnia 06.04.2011 04:57
RUTH, prawda, że fajnie było, tylko dziewczyny nie wpychały much do kałmamarzy i nie dostawały w łapę.
Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie, Idzi |
dnia 15.04.2011 13:05
niedokładność w wykonywaniu pracy o której chyba tu mówisz chyba rzeczywiście jest poważnym błędem,I agree ..;/ :] |
dnia 18.04.2011 07:41
LUTHIEN, dziękuję za wizyte i pozdrawiam.
Idzi |