|
dnia 24.03.2011 09:39
Jako kolekcjonerowi dziwactw (sic), tym samym, dziwakowi, podobają się Twoje dziwactwa. Takie ciepłe, w swojskim klimacie.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 24.03.2011 09:51
jest myśl ... czytaj: zadumanie ... pozdrawiam |
dnia 24.03.2011 10:05
czy sądzisz, że poza bolsem i mną
i kilkorgiem jeszcze wtajemniczonych
ktoś odczyta znakomity azymut z okólnej ?
kornik też est znakomity :)
spowiedź, jak spowiadać się: komu, czemu
nie rozumiem przedostatniego wersu :(
ostatni wers jest taki niepełny...
hej |
dnia 24.03.2011 10:29
WIESE, rzeczywiście z tego bagna trudno się wydostać, szczególnie koło pólnocy i wylądować na Ostatnim Groszu.
Wiem Ci ja, wiem
HEY |
dnia 24.03.2011 11:05
Niewątpliwie dobry wiersz. |
dnia 24.03.2011 11:20
Idzi, za całym szacunkiem, ale nie wyglądasz na dziwaka - zbieracza:))
Wiersz to obserwacja, osobiste dziwactwo.
Pozdrawiam i dziękuję.
shakin, pozdrawiam i dziękuję za zadumanie.
wiese, marudzisz, oj marudzisz
okólnik to coś ogrodzonego bez furtek, bramek, itp.
droga, trasa okrężna.
Tramwaj jeżdżący wokół centrum Wrocławia, długa ulica w Łodzi.
Więcej wiary w czytelnika:))
Mnich to Tatry, ci najważniejsi...dziwacy uwikłani w osobiste dramaty, kogoś opłakują, żyją wspomnieniami.
Ostatni wers: krzyże i trumny z najlepszego gatunkowo drewna, zmarli: rodzina i przyjaciele. |
dnia 24.03.2011 11:22
Romanie Rzucidło, dziękuję za przeczytanie i ciepłą ocenę.
Pozdrawiam. |
dnia 24.03.2011 12:36
Ciekawe, tekst krótki ale z klimatem.
Pozdrawiam |
dnia 24.03.2011 16:09
załapałam,podwrocławski klimat, miło mi. wiersz się podoba, pozdrawiam. |
dnia 24.03.2011 16:10
okólnie mówiąc, temat często leży na ulicy, ale rzadko kto po niego się schyla,
ciekawie,
pozdrawiam |
dnia 24.03.2011 17:19
judyto13 sta, fakt, dziwacy piszą krótko, taki nasz urok:))
marylo stelmach, bardzo mi miło, pozdrawiam.
bols, zginam się czasem, dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 24.03.2011 19:37
Oxie zaintrygowałaś:):)żałuje ze nie znam dokładnie wrocławskich realiów. Dobry wiersz.
Pozdrawiam:) |
dnia 24.03.2011 22:19
fajnie się czyta :) |
dnia 25.03.2011 05:33
Oxie, niepoprawna jesteś, kolekcjonerko zdarzeń... Przestań narzekać, tylko łap różowe chwile. Dobry wiersz. Pozdrawiam ciepło. Irga |
dnia 25.03.2011 07:15
trzy, a może nawet cztery ostatnie wersy do remontu.
nb zbyt wielki rozrzut: gdzie śnieżnik, a gdzie morskie oko i mnich.
smoku, azymut z okólnej [na tyle wrocławia nie znam], czytelny.
być może mieszczę się w gronie tych kilku osób.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 25.03.2011 09:33
Jarosławie Trześniewski - Jotku, bardzo dziękuję i pozdrawiam. Wrocław to miasto mojej młodości, dzisiaj tylko wspominam, choć chyba wystarczy:))
ajw, dziękuję i jeszcze fajniej pozdrawiam.
IRGO, tak jest! Pozgrzytałam zębiskami i ad koniec:))
Pozdrawiam moją ulubioną poetkę.
kropku, dziwaczna opowieść trafi pod młotek, zostanie zbudowana od nowa. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 26.03.2011 08:47
sosny i inne dziwactwa II
zawsze znajdzie się powód by zmontować wózek zająć się zbieractwem
wszystko jedno rzeźby czy pnie
wyhodować kornika nie opuścić go aż do śmierci
dziwacy są natrętni
stać ich na azymut z okólnej i prywatny labirynt
przed samotnią spowiedź
pokuta na śnieżniku
ci najważniejsi zbutwieją przed szczytem
między alejkami w najcenniejszym drewnie |
dnia 26.03.2011 18:51
Nie ma tu dziwactw!
Dużo zaś, dużo nadziei. Nie ma frustracji, króluje zdziwienie.
"między alejkami najcenniejsze drewno" - jeno, które alejki, oto jest pytanie.
Pozdrawiam, Kazik1 |
dnia 27.03.2011 15:13
kazik1, nie ma?, a to szkoda:))
Pozdrawiam i dziękuję.
Dziękuję za pomoc. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników. |
|
|