Czy tobie też się czasem zdaje,
że w lustrze, co naprzeciw stoi
dszień nowy blask twych oczu kradnie
a noc się w czerń twych włosów stroi.
Czy umiesz dostrzec, co ja widzę,
gdy czasem spojrzę zamyślony,
jak przestrzeń zimna się napełnia
poświatą jasną twoich dłoni.
Ref. Przestań przeglądać się w tym lustrze,
bo ono zimne swe czeluście
światłem napełnia co ci skradnie
i myśli twoje wnet odgadnie.
I feerią tęczy cię zachęca
abyś wstąpiła w jego wnętrza,
lecz za to drogo trzeba płacić
- przekonasz się gdy młodość stracisz.
Ono zazdrości ci urody,
nim się spostrzeżesz, w sine wody
rozmyje uśmiech z twojej twarzy,
gdy będziesz kiedyś o mnie marzyć.
Z uśmiechem patrzysz w swe odbicie,
gdybyś je chciała dotknąć skrycie
- zrozumiesz wtedy ma kochana,
że to jest tylko tafla szklana.
Gdy ciebie nie ma tutaj ze mną,
lustro szarzeje - jakby gasło,
leniwe cienie naszych mebli,
jak psy zgonione, chcą w nim zasnąć.
Lecz kiedy rano doń podchodzisz,
aby uśmiechem barwy wzniecić,
odkrywam co dzień - wciąż na nowo,
że lustro twoim światłem świeci.
Dodane przez swacha marian
dnia 08.03.2011 14:10 ˇ
7 Komentarzy ·
603 Czytań ·
|