 |
Nawigacja |
 |
 |
Wątki na Forum |
 |
 |
Ostatnio dodane Wiersze |
 |
|
 |
Wiersz - tytuł: znów zagrać z bazylkiem w tysiąca |
 |
 |
rozpakować nową talię,
sprawnie potasować, podsunąć mu do przełożenia,
nie widzieć, że szuka asa lub czerwiennego króla,
rozdać obrazki - starannie, po jednym; patrzeć,
jak zesztywniałe palce z trudem formują wachlarz
i porządkują kolory; zobaczyć uśmiech do asów i setki
-do osiemdziesiątki też uśmiechał się z nadzieją,
karty lubiły dym papierosowy (mówiły: zapal zapal
jeszcze jednego) i herbatę, yunan - gruboliściastą,
mocną, aromatyczną, bez cukru, bez cytryny;
karty, herbata, papierosy, bazylek i ja
do późnego wieczora, do nocy prawie - im bazylek
był słabszy, tym dłużej graliśmy, obaj przekonani,
że co zagramy, to nasze, że nikt nam już tego
nie odbierze;
as, dziesiątka, król, bazylek i ja, i lampka koniaku
na serce; damy nie było już dawno, wypadła z talii,
dama z serc; starość barwiona czerwienią i czernią
- czerwienie przychodziły do bazylka rzadziej,
unikały słabnącego serca, ale dupek żołędny
nie opuszczał go nigdy, tak mocno przywiązał się,
czarny krzyż, milczące memento, krojc,
czarny krzyż, który musiał wygrać;
hojnie wyposażyłem bazylka na drogę
w kieszeni na nieruchomej piersi miał trzy asy
i czerwiennego mariasza
wiedziałem, że będzie je umiał wykorzystać,
jeśli nie wypadną z zesztywniałych palców,
kiedy spotka anioła - karciarza, który lubi
zapach dymu i mocną herbatę;
nie mam z kim zagrać w tysiąca,
pozostał zapach papierosów i zimna herbata,
w tasowanej, niepełnej talii pamięć szeleści jak żywa
-----------------------------------------------------------------------------
05 marca 2011; bazylek miał wczoraj imieniny
Dodane przez wiese
dnia 06.03.2011 00:39 ˇ
28 Komentarzy ·
1641 Czytań ·
|
 |
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
dnia 06.03.2011 01:14
w tysiąca nawet mocny meldunek nie gwarantuje powodzenia, w życiu zresztą podobnie
pozdrówka |
dnia 06.03.2011 05:54
Piękny wiersz, wiese. Tyle w nim ciepła... Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 06.03.2011 06:26
Nie wiem co napisać. Jak zwykle zresztą. Ale zalogowałam się specjalnie po to, żeby napisać jak bardzo czysto zagrałeś na moich emocjach. Papatki |
dnia 06.03.2011 06:41
long-term memory-pozdrawiam Fryderyka Wspaniałego i autora pięknego wiersza. |
dnia 06.03.2011 07:26
Przypomniałeś mi, że mój Tata grywał w tysiąca w takim właśnie klimacie. Dokładnie... Pointa przepiękna. Pozdrawiam! |
dnia 06.03.2011 07:28
Pan autor przygrywa w mariaszka, udane rozdanie.
A hej. |
dnia 06.03.2011 08:12
Ładnie uwieczniłeś w tym wierszu przyjaciela. Na pewno da jakiś znak, że go przeczytał. Przypomni o sobie. A pamięć żywa ponownie wzruszająco zaszeleści.
Pozdrawiam. |
dnia 06.03.2011 08:22
piękne memento; ciepło, nostalgicznie...to była przawdziwa przyjemność poczytać, tym bardziej, że sama grywam w gry karciane...Serdeczności dołączam. |
dnia 06.03.2011 08:44
Wiese talia niepełna, Bazylek ciagle w grze.Piekny wiersz ..Tysiąc kanast wysiada.A Joker? ...
Pozdrawiam cieplutko! |
dnia 06.03.2011 09:20
Pamięć o przyjacielu i wzruszający gest na pożegnanie. Pięknie napisane. Pozdrawiam :):) Jacek |
dnia 06.03.2011 09:22
Pięknie zaszeleściła Twoja pamięć wiese. Sądzę, że bazylek spotkał swojego anioła - karciarza, ale też tęskni do tamtych wieczorów.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 06.03.2011 11:04
ciekawa historia gry w karty. jest w tym wiele emocji i ważnych szczegółów, które w całości tworzą klimat mało mi znany, pozdrawiam. |
dnia 06.03.2011 11:59
Jako stary karciarz czytam z zadowoleniem i przyznaję że ładne to i mądre wszystko, nade wszystko , przetnij! |
dnia 06.03.2011 12:05
wiese - czytam i myślę, że ta pamięć o Ojcu, z którym grywałeś w karty, żyje i nigdy się nie zatrze. Ładnie ująłeś w wierszu waszą przyjaźń.
Pozdrawiam. |
dnia 06.03.2011 12:15
Pozostała pamięć i talia bez trzech asów i czerwiennego mariusza. My gramy w kanastę.
Pozdrawiam |
dnia 06.03.2011 12:26
Touche! |
dnia 06.03.2011 12:57
leosia
Ty to chyba śledczą być musisz :)
bo mimo że z wrocławia, to bazylka raczej nie znałaś :) dzięki
tak, bazylek to rodzinne miano mojego ojca, kazimierza
trochę od bazyliszka, spojrzenie miał przenikliwe, trochę od
kota bazylego, a w ogóle to ze względu na miękkość i ciepło;
no i poleżeć lubił bardzo :) |
dnia 06.03.2011 13:38
Jaka tam śledcza, po prostu szybko kojarzę :)
Nie znałam, ale w naszych rozmowach na PP powiedziałeś mi o tym sam.
Spojrzenie przenikliwe, no i ta data dopowiedziała mi o tym, że na imię było mu Kazimierz. :) |
dnia 06.03.2011 14:22
gammel grise
dziękuje Ci bardzo
andreas43
mariusz zniknął wcześniej, kart chyba nie lubił;
kanasta z racji braku sensownej kodyfikacji jest gra mało poważną :)
życzę samych czerwonych; dzięki
Bronek
przecinam :) dzięki
maryla
gra w karty była w zasadzie pretekstem do bycia razem,
ale faktem jest, że nas łączyła; dzięki
Janina
anioł jest tu ważny, choć bazylek, jak i ja, byty nadmiarowe
ciął brzytwą ockhama skutecznie i precyzyjnie; dzięki
jaceksenior
dziękuje Ci, jacku
Jotek
bazylek robił za jockera, w tysiącu nieobecnego zresztą; dzięki
Ewa Włodek
czerwona wygrywa, czarna przegrywa, pomiędzy życie płynie :) dzięki
nitjer
starałem się, pamięć nie tylko w kartach szeleści; dzieki
Oxie
w mariasza grywałem z czechami, z ruskimi- w preferansa,
na śląsku próbowałem skata, z miernym skutkiem; z bazylkiem
tylko tysiąc, a jak sąsiad dochodził, to jeszcze żyd był; dzięki
dzunga
Tata to całkiem dobra rzecz;, często wiemy topo czasie :( dzięki
stanley
cieszę się, że byłeś; dzięki
Zora2
wiesz-nie wiesz, i tak Cię lubię :) dzięki
Irga
pewnie mniej, niż wart był bazylek; dzięki
Leszek S
egzystencjalizmem powiało :) dzięki |
dnia 06.03.2011 16:27
I jak tu nie wierzyć, że poezja ocala. Nawet jeśli "nic więcej" i "nigdzie więcej" - to przecież w tym wierszu, Bazylek po wiek wieków będzie ukochanego syna subtelnie oszukiwał, zaciągając się przy tym dymem lub popijając gorzką herbatę. Zbudowałeś mu, Poeto, zaświaty, z taką uważnością i czułością, że one po prostu są, na pohybel tym głupotom;) o nadmiarowych światach.
Nie kłaniam się, bom zagapiona w wiersz:) |
dnia 06.03.2011 18:38
sykomora
ty mię chyba postponować chcesz, od poetów wyzywasz,
a ja tylko staram się słowa układać w porządku, który
umożliwiłby ich jednoznaczne pojmowanie;
to jeszcze nie jest poezja ? dzięki |
dnia 06.03.2011 20:41
ciepły tekst. dobrze, że tacy ojcowie bywają. |
dnia 07.03.2011 05:43
Wiese, piękny wiersz, piękne wspomnienia, ileż ciepła i symptomów szczerej przyjaźni, tego, co w życiu najważniejsze. Potrafisz zagrać na uczuciach.
Hej, Idzi |
dnia 07.03.2011 14:38
Zbudowałeś bazylkowi piękny , wzruszajacy wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 07.03.2011 19:36
Z ciepłem o przyjaźni, przeczytałam z przyjemnością. Hej, hej. |
dnia 11.03.2011 09:45
Super tekst, jakże miło było poczytać o tej cudownej więzi:)) to jest wiersz, niewątpliwie! Łezka w oku się kręci, ale spisałeś się na medal z tymi kartami na ostatnią drogę bazylka. Jestem pełna podziwu i szacunku. Pozdrawiam niezwykle serdecznie! |
dnia 15.03.2011 09:15
a ja tu widzę pewien zgrzyt mariasz to tradycyjna polska gra w karty jak więc można nią w kogoś wyposażyć? Jeśli miał to być meldunek to poprawniej byłoby mariaż no ale to tylko taka drobna semantyczna sugestia |
dnia 15.03.2011 14:34
oj, Asfodelu,
a tak łatwo sięgnąć do słownika wyrazów obcych,
ale co ja ci będę tłumaczył, wiesz przecież swoje :)
semantycznie- tak, bo z francuskiego, ale jest jeszcze
normotwórczy uzus językowy; grasz w brydża?
tym razem nie trafiłeś, szukaj dalej :) |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Pajacyk |
 |
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Aktualności |
 |
 |
Użytkownicy |
 |
 |
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
 |
 |
 |
 |
|