|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: zaraz zaraz |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.03.2011 00:23
w 2. wersie wyciąłbym się, za-rzucać i miotać daje ciekawy efekt;
obawiam się, że : zupełnie nie pamiętając ruchów może odnosić
się do innego podmiotu;
lepiej : pociąg spóźni się naprawdę
to z niego wydaje się zbędne ?
hej |
dnia 05.03.2011 02:42
bardzo dobry wiersz moim zdaniem
dzięki
Pozdr. |
dnia 05.03.2011 05:31
Bzdet, a nie wiersz. |
dnia 05.03.2011 06:05
trudna sprawa, proszą pana
któż tu znowu bździ od rana?
pewnie znowu niedospana? |
dnia 05.03.2011 06:06
Bzdet, a nie wiersz.
e tam :) |
dnia 05.03.2011 06:21
Wiese. Dzięki za interesujące i cenne uwagi techniczne. Przyjmuję je i wedle Twoich wskazówek w wolnej chwili (najprawdopodobniej dziś wieczorem) nieco zmienię ten tekst.
Arti. Cieszy mnie Twoja bardzo pozytywna opinia o tym co tu napisałem.
Pozdrawiam Kolegów.
Pani Barbaro. Pani opinia o tym wierszu nie martwi mnie. Nigdy do jej sądów znaczenia nie przywiązywałem. Tak jest i tym razem. |
dnia 05.03.2011 07:11
Nitjerze, zmyślny wierszyk ;) Biedniuśki ten peel, biedniuśki... Ściany są twarde, można sobie nabić guza. A jeśli do tego nie zdąży wskoczyć do tego ostatniego pociągu...Serdeczności. Irga
P.S.
Nie pogniewasz się, gdy wkleję poniższe? To dla wiesego, u którego wystąpił gwałtowny spadek współczucia dla bliźniego swego; pokaran będzie:
kogo ciągle zawiść zżera
-spać nie może,
bo to gorsze niż cholera.
żal, mój Boże... |
dnia 05.03.2011 07:23
IRGO :) Dziękuję Ci za tak empatyczny i dodatni odbiór.
Serdeczności. |
dnia 05.03.2011 07:32
zaraz ,zaraz szerzy się diabelska zaraza:):) lepiej nie nadepnąć na (ogon)odcisk Mefisto. A pociąg ?Czasami trzeba sie spóźnić. Fajny zapis rozterek peela ,tak aby go roz-gryżć!bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 05.03.2011 07:45
niestety, na ostatni pociąg nie spóźni się nikt... Wiersz przeczytałam z uwagą, skłonił do zadumy nad nieuchronnością "ostatnich pociągów". Pozdrawiam. |
dnia 05.03.2011 07:58
Irgo, gdzie tu widzisz zmyślny wierszyk? Ja tu widzę banał, nie poparty konstruktywnym myśleniem. Po jakim odejściu zarzucali mu miotanie się? Kto zarzucał? Kim są oni? być w biegu, nitjer jeżeli nie martwi Cię opinia kogoś pod wierszem, to po, co go wstawiasz? Dla samych pochlebstw? Twój wiersz nie ma nic z wiersza. Kto to jest bogoźerca? Ten kto je bogów? bez sensu. |
dnia 05.03.2011 08:04
Jezuniu... |
dnia 05.03.2011 08:34
Irgo no i po co to? Co chcesz osiągnąć takimi komentarzami? |
dnia 05.03.2011 08:52
pani Barbara lubi być na przekór... no i się wydało heh ;) |
dnia 05.03.2011 08:54
Tina każdy może mieć swoje zdanie, bywa jednak tak, że zdanie niektórych po pewnym czasie robi się dla większości irytujące... tak też dzieje się z przywołaną przeze mnie panią Basią, o! xD |
dnia 05.03.2011 09:06
Ciekawy ten Twój wiersz, choć dla mnie nieco zawiły w słowach. Ostatnio lubię przesłania podane w prostych słowach.
Mówi o ważnych sprawach. jeszcze muszę nad nim pomyśleć.
Człowiek - nowa idea, która chce koniecznie zabić Boga, postawić się na jego miejscu. A przecież już znamy dobrze takie idee z historii - najpierw zabić człowieka - ludobójstwo ( pewna forma kanibalizmu). Gdy jedni chcą pożreć - unicestwić innych ludzi.
I człowie zdobywca kosmosu, jak Obcy.
Można też iść innym tropem. Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 05.03.2011 09:08
Niestety nie pasuje mi ten - rozmachany diabelski ogon.
Poszukalabym innych słów żeby ująć ten problem. |
dnia 05.03.2011 09:42
No, nie wiem, Jurku, mam parę uwag, chociaż pomysł i wykonanie uważam za ciekawe. Bez: rozmachanego diabelskiego ogona, zupełnie nie, i się spóźni/spóźni się. :) |
dnia 05.03.2011 11:34
Przedmówcy (Wiese, Natalia) wskazali juz miejsca, które nieco zgrzytają, więc ja o czymś innym:)
Kolejny wiersz, który staje się obiektem ataku ze względu na to, że mówi o czymś, co jest wspólne, że próbuje pokazac coś więcej niz pępek peela i jego bogate życie wewnętrzne, tak głębokie, że czytelnik dusi się z braku tlenu i w poczuciu interpretacyjnej klęski wraca na powierzchnię, by zaczerpnąć prymitywnego powietrza.
O ludożerstwie peel wspomina:) Można mu zatem wytknąć, że za Różewiczem powtarza:) Jeśli ma się potrzebę wytykania i nie bardzo pojmuje, że literatura jest dialogiem, że pobyt na pustyni często owocuje wizjami, za którymi czyha pustka.
Wiersz o szalństwie wg mnie, o wiecznym podboju, o tym, że zjadanie jest jedną z najczęściej stosowanych metod poznawania i przyswajania. Ze świata zwierząt - poznać, oswoić - znaczy - powąchać, polizać, a najlepiej połknąć, zawrzeć w sobie, do siebie dołączyc, bo jest się przecież jedynym bytem zasługującym na trwanie. Skonsumować Boga - to stać się bogiem, wziąć ze zniszczonego to, co potrzebne, co najcenniejsze. I wszystko w biegu, bo pociąg odjedzie, bo stado się oddali i innym co lepsze kąski się dostaną.
Nie znam się, ale myślę naiwnie, że skoro tekst tyle skojarzeń wywołał i refleksji sprowadził, to chyba bzdetem nie jest:) |
dnia 05.03.2011 11:36
Odszedł ktoś, kogo się wszyscy bali. Nie ma go w niebie, nie ma go w piekle. Diabeł na ziemi, odtrącony przez ludzi, odtrącony przez bogów.
Czyżby przedświąteczna przestroga? |
dnia 05.03.2011 19:49
mnie się kojarzy z filmem Popiół i diament oraz z Cybulskim, wielcy sami siebie w końcu zjadają i przypuszczam, że nie trafiłem, ale tak czytam ( podstawiam sobie) i jak wracam co jakiś czas na górę do tekstu, to jestem coraz bardziej przekonany do mojego widzenia, by nie być gołosłownym:
jako ersatz
gryzł już przecież
ziemię
i na tej innej Ziemi
, ta właściwa ziemia (walka o Polskę) w realiach komunizmu (inna Ziemia)
pozdrawiam |
dnia 05.03.2011 19:51
ups
j - poza kadrem; przepraszam |
dnia 05.03.2011 20:45
Jarku, Pani Ewo :) Miło mi, że tekst Was zainteresował, wywołał głębsze refleksje. Dziękuję za podzielenie się nimi.
Natalio :) Masz sporo racji z tym zawikłaniem przesłania. Też zazwyczaj wolę wyrażać to prościej. Bywamy jednak czasem pod dojmującą presją konstruowania wieloznaczności. Mnie akurat taka presja przy pisaniu tego wiersza dopadła. I nie pozwoliła - na tę przynajmniej chwilę - napisać prościej. Ten tekst jest odzwierciedleniem gwałtowności najrozmaitszych idei i tych rodzących się i tych zaszczepianych w ludzkich głowach i w sprzyjających warunkach rozprzestrzeniających się przerażająco błyskawicznie. Wydaje mi się, że ten "ogon" powinien jednak pozostać. To jego ruchy manipulują peelem, powodują jego wpadanie ze skrajności w skrajność. Uczepienie się go akurat w chwili jego rozmachania przez zdesperowanego (pewnie szukającego ratunku na oślep) peela powoduje, że obserwatorzy tej sceny widzą to wszystko właśnie w postaci efektu miotania się - właśnie od ściany do ściany. Ale o tym jak szatańska mogła być i była prawdziwa przyczyna tak rozpaczliwych ruchów i ogólnego położenia nikt z obserwujących tak od razu nie kojarzy, nie pamięta lub woli nie pamiętać. Z tych wszystkich względów - choć być może jestem w błędzie - upieram się przy pozostawieniu "ogona" i to właśnie tego "diabelskiego".
Elu :) Rozumiem Twój sceptycyzm i proszę poszerzenie tych kilku krytycznych uwag. Fajnie, że pomysł uznajesz za niezły, a i wykonanie za nie aż tak najgorsze :) Może co do "ogona" przekonają Cię moje słowa skierowane do Natalii? Ale jeśli nawet nie - rzecz jasna - nie będę z tego powodu mniej pogodny :)
Beato :) Twoja opinia jest dla mnie szczególnie ważna. I mocno satysfakcjonuje mnie, że nie jesteś na "nie" mojemu wierszowi. Wczułaś się mocno w to, co napisałem, a poszukiwania interpretacyjnych ścieżek - mimo, że uznałaś je za daremne - zaowocowały niezwykle interesującymi - zapewne nie tylko dla mnie - Twoimi przemyśleniami. My, ludzie istotnie bywamy w pełnym tego słowa znaczeniu szaleńcami owładniętymi przerażającymi ideami, wizjami, marzeniami, dążeniami. I nawet takie dość jeszcze niewinne nawet objawy naszego początkującego obłędu, pierwsze ślady niepokojącego kierunku w którym zaczynamy podążać - gdy nie umkną czujnej uwadze innych, owocują (zapisanymi w tym tekście kursywą) stwierdzeniami bogożerca, kanibal itp. Choć często takie słowa bywają przedwczesne gdy skryte dążenia pozostają długo niewykryte przemieniają się w realną jednak i pełną grozy rzeczywistość.
Oxie :) Tak czasem odchodzą stąd budzący powszechny strach dyktatorzy, jak i ludzie, którzy mimo bardzo podobnych predyspozycji do żadnej realnej władzy nad innymi nie doszli. Czy to przestroga? Do pewnego stopnia na pewno tak. Obserwując współczesność odnoszę wrażenie, że żyjemy w coraz bardziej niebezpiecznych czasach. Ostre kryzysy, skrajne niesprawiedliwości, wojny, rewolucje. A do tego wszystkiego w każdym z nas drzemią - a sprowokowane potrafią na dobre obudzić się i działać - bardzo ciemne, destrukcyjne moce. No i rozwój nauki oraz techniki zdaje się je - na niektórych przynajmniej odcinkach - potęgować.
Leszku. Muszę przyznać, że nie inspirowałem się tym akurat filmem. Ukazany w "Popiole i diamencie" fragment najnowszej historii Polski istotnie pasuje do użytych tu przeze mnie słów. Cieszę się, że podzieliłeś się swoim widzeniem tego tekstu.
Dziękuję Wam za zaglądnięcie do mojego wiersza i poczynienie tak ważnych dla mnie i ciekawych uwag.
Serdeczności dla wszystkich. |
dnia 05.03.2011 20:53
Pani Tino. Skoro tak negatywnie widzi Pani ten tekst mówi się trudno. Może kiedyś jakiś inny mój zainteresuje bardziej? Ale powiem otwarcie, że nie zamierzam specjalnie zabiegać o Pani akceptację dla mojego sposobu wyrażania myśli :) Co do komentarzy p. Barbary uważam je po prostu za w zdecydowanej większości formułowane z niemerytorycznych pobudek. Jestem na tym portalu od 2005 r. i wiele konfliktowych sytuacji z udziałem Pani Mazurkiewicz było mi dane oglądać. Z przebiegu konfliktów jakie miała choćby w ostatnich latach z Panami: Rozenfeldem, Bieleckim, a także ze sporą ilością innych osób można rozeznać się bez trudu w intencjach i celach jakie przyświecają (oraz emocjach jakie nieodłącznie towarzyszą) Pani Barbarze w momentach formułowania swoich opinii. Są to komentarze bardzo przewidywalne i jeśli Pani Barbara ma do kogoś o coś jakiś żal zawsze formułuje komentarze skrajnie negatywne choćby wiersz wydawał się zdecydowanej większości czytelników całkiem do rzeczy. Trudno więc takie opinie traktować poważnie i się nimi na serio przejmować :) Zaznaczam iż napisałem szerzej o sposobie komentowania Pani BM tylko dlatego aby wyczerpująco wyjaśnić Pani, Tino dlaczego opinii p. BM nie jestem w stanie traktować serio. Deklaruję przy tym iż nie zamierzam wdawać się z nikim w personalne połajanki, prowadzić wojen etc. To po prostu głupie i żałosne. Szkoda na to czasu - zarówno własnego, jak i czasu mojego adwersarza.
Pani Tino, nie jestem zainteresowany wyłącznie pochwałami choć potrafię się cieszyć gdy wiersz nie najgorzej trafia do wielu czytelników. Dziękuję wtedy, ślę i odwzajemniam serdeczności. Zdaję sobie jednak sprawę, ze nie piszę doskonale i że niejeden mój twór może się wielu osobom jawić jako pełen usterek i niedoskonałości.
Najbardziej cenię komentarze w równej mierze krytyczne co konstruktywne - zawierające np. sugestie co zmienić, a co bez zmian pozostawić. Nie zawsze się z nimi zgadzam, ale jestem w pełni otwarty na ewentualne i konieczne zmiany.
Taki mam stosunek do uwag osób czytających moje teksty. Uważam, że jest na tyle wyważony i podyktowany zdrowym rozsądkiem iż nie muszę go korygować pod wpływem nawet najbardziej negatywnych, agresywnych czy krzykliwych osądów. |
dnia 05.03.2011 21:12
Nitjerze, czytałam Twój wiersz zanim ustosunkowałeś się do komentarzy. Odniosłam go raczej do jednostki, miotania się peela, którego ktoś ( tytuł) próbuje zatrzymać. Tym bardziej interesująco mi się teraz jawi, w aspekcie Twoich przybliżeń. |
dnia 05.03.2011 21:15
Uciekło mi: uważam wiersz za bardzo ciekawy i ze wszech miar zasługuje na zatrzymanie się. Podoba mi się również ciekawy komentarz Sykomory. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 05.03.2011 21:21
Ej Nitjerze, chybasmy się niezrozumieli, to o braku tlenu - nie dotyczyło twojego wiersza:) |
dnia 05.03.2011 22:00
Janino :) Bardzo dziękuję Ci za dłuższe zatrzymanie się i napisanie kilku ważnych dla mnie zdań o swoich - i tych pierwszych i tych późniejszych - wrażeniach.
Sykomoro :) Myślę, że skoro tlenu w tym tekście najwyraźniej jednak nie brakuje, to naszemu pełnemu zrozumieniu i o drugi oddech przy nim trudno nie będzie ;)
Pozdrawiam Was ciepło :)) |
dnia 05.03.2011 22:04
Oh Lord, please don't let me be misunderstood.
Zapis nieco zgrzyta, ale mnie niepomiernie cieszy, że brak zrozumienia tak bardzo doskwiera grafomanom; kiedy miernoty zajmują arbitralne stanowisko, raduje się serce moje, a jednocześnie z entuzjazmem masochisty czuję ten kij w mrowisku, tę rękę między drzwiami, a mój ból nie jest mniejszy od cierpienia członków ZLP (Oddział Rzeszowski - gdyby ktoś miał wątpliwości). |
dnia 05.03.2011 22:17
Jarku :) Podzielam w pełni radość Twojego serca przyczynami takowymi spowodowaną :) Dzięki wielkie za zajrzenie.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Jeśli nie sprawiłoby Tobie kłopotu podanie swojej recepty na mniej w Twoim odczuciu zgrzytający tu zapis to chętnie bym się z nim zapoznał. |
dnia 06.03.2011 08:24
Nie da się ukryć, że nie brakuje wierszowi hermetyczności. Dlatego nie będę się wypowiadać "za" czy "przeciw". Proponuję tylko wyrzucić ruchów albo rozmachanego. Autor najlepiej będzie wiedział co z tym zrobić. Gdybym to ja miała decydować, pozbyłabym się ruchów. Rozmachany daje obrazowość i wiemy o jakie ruchy chodzi. Pozdrawiam |
dnia 06.03.2011 09:15
Bogusiu :) Masz rację, że jeśli wyrzucić to raczej "ruchów". Dzięki za zajrzenie i cenną sugestię.
Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 06.03.2011 09:49
Kierując się Waszymi dotychczasowymi sugestiami nieco modyfikuję niektóre fragmenty tego tekstu:
zaraz zaraz
po odejściu
zarzucali mu miotanie
niepotrzebne takie
od ściany do ściany przy tym
zupełnie nie pamiętając
rozmachanego diabelskiego ogona
na który wskoczył
był w biegu razem
z nie zamierzającym opuścić go
strachem że i na ten ostatni
pociąg spóźni się naprawdę
wyszukany (wcale nie w googlach)
bogożerca primo voto
kanibal który
jako ersatz
gryzł już przecież
ziemię
i na tej innej Ziemi |
dnia 07.03.2011 00:36
ZARAZ - to taka wielka (widać po zarazie) bakteria :)
przeczytałam - jest wiersz - jest ogromne rozedrganie -
rzucało mną po ścianach - kiedy diabelski ogon zaczynał wywijać -
Myślę, że Pani która krytykowała Twój wiersz - przyczyniła się pozytywnie - popularność zyskujesz - obojętnie czy źle czy dobrze mówią - ale mówi się
a każdy dostanie to, na co zasłużył
wcześniej czy później
dobrze piszesz
pozdrowczyk |
dnia 07.03.2011 11:42
ALUTKO :) Wczytałaś się mocno i wniknęłaś głęboko w to, co tu napisałem. Miło mi, że lubisz mnie czytać i uważasz, że piszę nie najgorzej. A do tych, którzy mnie krytykują - nawet gdy mi się wydaje, że przesadnie - urazy nie czuję :) Dzięki wielkie za zajrzenie tu do mnie.
Pozdrawiam Cię ciepło :) |
dnia 07.03.2011 12:42
A ja, nie wiem który już raz, przykładam do wiersza lusterko i nie mogę głośno odczytać tego, co widzę. "Niech zstąpi ....i odnowi oblicze....Ziemi". Nic na to nie mogę poradzić, to widzę.
Pozdrawiam, Idzi |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|