Na chwilę wstrzymałem oddech,
aby wsłuchać się w szept wiatru
pośród traw przy stawie za domem.
Za chwilę powietrze nasyci ozon.
Potem trawy, kwiaty i liście
odżyją na nowo - tylko nie człowiek.
Na moment zabrakło tchu,
kiedy ujrzałem skrytą w dłoniach twarz:
tuż po burzy przyszedł telegram.
Niagarą uderzyła krew w skronie.
Zmieszany listonosz odszedł po chwili,
kamieniarz otrzyma zlecenie.
Czasem - myślę - nie trzeba zbyt wiele,
a jednak i to bywa ponad miarę.
Niekiedy rzecz trwa latami,
kiedy indziej dzieje się nagle.
Dodane przez marekpl
dnia 24.02.2011 15:45 ˇ
14 Komentarzy ·
1078 Czytań ·
|