dnia 16.02.2011 21:44
ryzykowna treść, ale to Ty ponosisz ryzyko;
ciekawe,
pozdrawiam |
dnia 16.02.2011 21:46
Tak, Bols... Ale autorka i peel to dwie różne osoby. Dzięki za wizytę:-) |
dnia 16.02.2011 21:53
Oj, wiele, wiele, życiowej prawdy, szczególnie w ostatniej strofie...Nieraz widziałam na tak zwane "własne oczy"...Bardzo mi się, Ewo, podoba. Serdeczności. |
dnia 16.02.2011 21:56
Pani Ewa jeszcze nie śpi:-) Cieszę się, że przekaz okazał się czytelny. Niestety, tak właśnie wyglądają często relacje między ludźmi wokół mnie. I cieszę się, że nie dotyczy to mnie i mojej rodziny. Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 16.02.2011 22:04
przegadana pierwsza, co daje efekt roszczeniowości. tego nie lubię.
dalej ciekawiej, np. o wyżeraniu smutków ze śmietnika, bezpardonowy kop.
końcówkę odchudziłabym:
jeśli coś lubisz
traktuj jak psa
pozostanie wierne
pozdrawiam seredcznie |
dnia 16.02.2011 22:10
Srebro - końcówka tak właśnie brzmiała przed umieszczeniem na PP, ale rytmicznie mi nie zagrało, więc zmieniłam. Początku będę jednak bronić, stanowi prolog do opowiastki. I wielkie dzięki za analizę:-) |
dnia 16.02.2011 22:19
msz:
mozna zrezygnowac z pierwszego wersu przy takim tytule
jezeli to o "relacjach miedzy ludzmi" to zamiast "cos" pasuje bedziej "kogos" , bo tak to moge stworzyc sobie relacje z puszka piwa, a ta ciezko mi zle traktowac (juz predzej bede traktowal... wcale ;>)
jest tez wielu pso-dobroczyncow (nie wolno o nich zapominac) ;)
poza tym, ze mam inne zdanie nt. lubianego "czegos" i tego traktowania (no chyba, ze nalogi, ale te niech nie beda wierne) to uwazam, ze wiersz przemawia
dobry z plusem ;>
pozdroweczki |
dnia 16.02.2011 23:22
przykro mi, ale moim zdaniem banał... |
dnia 17.02.2011 05:56
Wiersz przemawia, przemawia prawdą życiową, okrutną, ale prawdą.
Biorę w całości, no może bez pierwszego wersu.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.02.2011 06:50
Gorzko, gorzko...Serdeczności. Irga |
dnia 17.02.2011 07:18
Rodi - musi być "coś", nie "ktoś". Chodzi o uprzedmiotowienie drugiego człowieka. Rzeczywiście, pierwszy wers można było usunąć. Dzięki za komentarz:-)
Jerzygm - może i masz rację? Trudno mi to ocenić, ale temat jest banalny. Czy wiersz taki beznadziejny? Nie do końca, ale też arcydzieła nie stworzyłam:-) Dzięki za odwiedziny!
Idzi - bardzo się cieszę z obecności szanownej osoby:-) Skoro bierzesz, to już pakuję, i to bez pierwszego wersu:-) Dzięki za zachętę!
Irga - bywa tak, ale bywa też zdecydowanie lepiej. Chyba się nie popisałam zanadto tym wierszem, ale leżał mi na wątrobie. Bardzo Ci dziękuję za przeczytanie i komentarz:-) |
dnia 17.02.2011 08:31
kurde no nie brzmi, no nie brzmi..
rytmika utyka - a story - ot, klisze sztambusze niespecjalnie oryginalne (choć w niektórych kręgach popularne).. |
dnia 17.02.2011 10:04
G8 - niestety, mam świadomość tego, co Cię zgnębiło przy czytaniu:-) Się poprawię (mam nadzieję...). |
dnia 17.02.2011 13:14
dzunga podoba mi sie Twoja postawa :) |
dnia 17.02.2011 13:24
Jerzygm - a jednak pochwaliłeś:-) Nie wiersz, ale zawszeć to pochwała:-) Jak mawiał pewien pan: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi". A jak jest podstawa do krytyki, to i dąsać się nie ma o co! Super, że zajrzałeś jeszcze raz. pozdrawiam:-) |
dnia 17.02.2011 14:08
Mądry, a nawet bardzo mądry wiersz. Może nawet zachwycić, zresztą tak bardzo, jak bezwzględna jest rzeczywistość (nie koniecznie dnia codziennego). |
dnia 17.02.2011 14:22
tyle rozgoryczenia, za niemożność posiadania?
przykrość mi obca, ale mam okazję poznać.
końcówki nie rozumiem, i owszem, gdyby:
jeśli czegoś nie lubisz,
pozdrawiam |
dnia 17.02.2011 17:51
Aniwax - pomysł na wiersz wzięłam z rzeczywistości. Najlepsze jest to, że wyglądało to dokładnie tak, jak opisałam - im bardziej ktoś był kopany, tym bardziej przywiązywał się do swego "prześladowcy". Serdeczne dzięki za ciepłe słowa:-)
Kropek - żadnego rozgoryczenia! Wiersz mówi właśnie o tym, że im mniej Ci zależy, tym bardziej posiadasz:-) Dlatego taka końcówka. Pozdrawiam:-) |
dnia 17.02.2011 18:20
takie pobożne życzenie:)
lubię gorycz podaną z ironią
tylko to chodzenie samopas - z innej bajki, bo to propozycja wolności, swobody w związku |
dnia 17.02.2011 18:24
Sykomora: wbrew pozorom - nie:-) Powtarzam jeszcze raz - cała sytuacja oparta jest na paradoksie, który powoduje, że nie sprawdzają się schematy:-) |
dnia 17.02.2011 19:18
No, no dzunga ... pozostanie wierne... niektórzy (może niektóre) mają trudne charaktery :))) z innymi jest ten kłopot, że kijem nie odpędzisz:) stępiła się nawet siekiera co?: Moja panno :)))))))))))) |
dnia 17.02.2011 19:37
przewrotnie potraktowana zależność, ale chyba tylko wówczas, gdy sadystka spotka masochistę -
niemniej jest tu sporo psychologicznej prawdy -
J.S |
dnia 17.02.2011 20:18
A żebyś wiedział, Arturze! Jak nie siekierą go, to pałką:-) Jest taka metoda na sprawdzenie prawdziwości czyichś uczuć (szczerze odradzam stosowanie!) - zranić mocno, boleśnie i czekać, czy odejdzie. Jak odejdzie, to strzepujemy pył z sandałów i zabieramy się do następnej ofiary. Jak zostaje - należy do nas i robimy, co chcemy. Możemy być nawet łaskawi. Albo nie.
JS - też mi się zdaje, że wartość tego wiersza leży w doznaniach pozazmysłowych:-) Pozdrawiam! |
dnia 18.02.2011 23:26
no tak to, tak to....tylko, że pies na baby i czasami jak rzep we włosach siedzi(łonowych)....no i nierzadko nogę na ciebie podniesie-aleeeeeeeeeeee....warto |