|
dnia 24.01.2011 20:02
Ludzie złoci... To prawdziwa historia? To jest jednak bardziej publicystyka, jako wiersz po prostu nie brzmi, choć to bardzo subiektywna i tylko moja opinia. Pozdrawiam! |
dnia 24.01.2011 20:07
nie dziwię, że się obwiesił po lekturze karty zdrowia powyżej.. |
dnia 24.01.2011 20:16
poruszający bardzo, pozdrawiam. |
dnia 25.01.2011 02:12
ok ...
kieszeni nie chytam
jakos cos z koperta mi sie przeplotlo, ale to byloby inne znaczenie
chyba inne, bo nie chytam kieszeni to i nie pochytam jej znaczenia
w ogole to po tytule myslalem, ze to cos z Kosmosem bedzie
no i w sumie jest tu maly kosmos, a dla ofiary wypadku to nawet i wielki
no wlasnie, dlaczego on sie powiesil?
wszyscy inni zgineli, on przezyl i nie mogl tego zniesc?
czy to cos z kieszenia? - byla pusta, bo odstawala i wszystko z niej wypadlo, czyli nie mial jak zaplacic za uratowanie zycia, wiec je oduratowal, zeby bylo fair?
czy moze jakos zle go poskladano i sie sobie nie podobal, a nie chcial miec juz drugiego wypadku , bo to boli, to poszedl sobie na zaplecze?
naprawde jest to , moim zdaniem, utwor zatrzymujacy przekazem, swoja tajemniczaoscia , a przeprawa przyczynowo-skutkowa od zwrotu "och" do ostatniego wersu wiersza dla dociekliwego badacza moze byc bardzo ciekawa
chyba, ze to jest jasne , a ja cos niepotrzebnie kombinuje, bo slepy jestem i nie widze
pomysl podoba mnie sie ;>
pozdrawiam |
dnia 25.01.2011 07:54
Daje do myślenia, a to już bardzo dużo, i czego tu jeszcze więcej chcieć. |
dnia 25.01.2011 08:46
nie podoba mi się |
dnia 25.01.2011 09:41
dzunga, Grzegorzu,marylko ,rodi,aniwax, wierzbo , dziękuję za refleksje .
Wiersz powstał zainspirowany filmem , który oglądałam już dawno i
zapewniam Was, że nie był to Science Fiction, tylko obyczajowy .
Pewien lekarz opowiadał rozżalony , z przejęciem swojej dziewczynie
o pacjencie , którego operował z poświęceniem, zaangażowaniem i cieszył się , że udało mu się uratować to życie .
No a potem - ironia losu tak się stało i nikt nie wiedział czemu
Ta kieszeń , która odstawała to symbol- nieodgadniony rąbek tajemnicy , którą pacjent nosił w sobie ukrytą .
Wiersz poruszający , ale niestety czasem w życiu bywa i tak.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 25.01.2011 10:21
temat może i poruszający, ale wiersz z tego powstał kiepski -
powinien się sam tłumaczyć, bez dodatkowych wyjaśnień autora |
dnia 25.01.2011 10:43
mastermood -
Po co od razu pisać kiepski; , nie podoba mi się . ok ! Ma prawo. Temat jest dość nietypowy , ale wart zastanowienia . Jeśli coś mnie nie interesuje , to nie czytam .
Ja po prostu odpowiedziałam na pytanie zadane mi przez
dzungę ; czy to prawdziwa historia ?
Jeśli Ciebie ktoś by spytał , to też z pewnością byś odpowiedział .
Miłego dnia Ci życzę ! |
dnia 25.01.2011 13:06
fajne - "jeśli coś mnie nie interesuje, to nie czytam". A skąd mam wiedzieć czy jest interesujace, jeśli najpierw nie przeczytam? Podobnie chyba było w "Rejsie" - lubię tylko to co znam. |
dnia 25.01.2011 15:45
Oj oj:-) Nie zaperzajcie się:-) KASIA11 -dziękuję za odpowiedź. Cieszę się, że odniosłaś się do mojego pytania i komentarza. Pozdrawiam! |
dnia 25.01.2011 18:33
Niesamowita historia, jednak chyba już niewielu zdarzeniom się dziwię :) Kasiu, jeśli pozwolisz to, nie ingerując w tekst, coś zaproponuję. Spróbuj usunąć (bez sentymentu:) kilka fragmentów (bez zamienników) - kolejno od góry:
całe / ledwo serce skowycze / - jakim darem nowe życie teraz się staje / następną / tuż /
Wydaje mi się ciekawiej.
Pozdrawiam |
dnia 25.01.2011 21:38
Hm, trudny dla mnie był do odczytania ten rąbek tajemnicy. Ostatnia zwrotka jakby zaprzecza stylistyce poprzedzających części. I wnosi, i nie wnosi zaskoczenia. W sumie zatrzymał.Tytuł na tak.Wyobraziłam sobie, że pierwsza zwrotka to gorejące, jak rana niebo. Pozdrawiam serdecznie Kasiu. |
dnia 26.01.2011 09:27
Janino - cieszę się , że wiersz zatrzymał
Elżbieto - to się nazywa konstruktywny komentarz, dzięki
dzunga - pozdrawiam serdecznie |
|
|