z upodobaniem kładziesz zaciśniętą linię ust
na słowach wciąż niewypowiedzianych
nieśmiałym gestem przygarniasz ciepło
leniwie pełgające pod sennością powiek
cykliczność przemijania odliczasz ilością barykad
tworzonych z tłumionych uderzeń serca
/maskowanych narcystyczną bezczelnością/
budując od nowa swoja tożsamość
zatracasz się w odczuciu pragnienia wolności
żarliwość oddechu znaczonego kłamstwem
bez namysłu skazujesz na obumarcie
Dodane przez anabell
dnia 15.01.2011 19:04 ˇ
3 Komentarzy ·
962 Czytań ·
|