|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: van gogh mówi o sobie, widzi sowę |
|
|
księżyc czaruje żółcią złości, wracamy do arles,
gauguin i ja polną drogą, chciałem mu podarować
połowę lewego ucha, odciąłem brzytwą lecz gdzieś
się schował, dałem racheli, wcale tego nie chciałem,
zawiadomiła policję, potem wyjechał, jakby
nie wiedział, co znaczy być samemu, bezlistna wierzba
więzi księżyc gałęźmi, wypustki z piór na głowie
sprawiają wrażenie uszu wsłuchanych w szmery,
oszustwa liści, mysz gmera w mierzwie, szelesty
myśli, szperam w pamięci, szukam słowa, nagle
napada sowa, pazur przebija mysz jak nagła myśl:
chcę jak świerszcz śpiewać językiem sokratesa
Dodane przez woka ketjof
dnia 08.01.2011 21:12 ˇ
34 Komentarzy ·
1657 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 08.01.2011 21:13
czytam czwarty raz...i nic |
dnia 08.01.2011 21:24
Z tego pozornego chaosu wyłania się bardzo ciekawa peunta, która porządkuje wszystko. B. się spodobało.
Pozdrawia |
dnia 08.01.2011 21:30
Eh, znana historia
i ten obłędnie obłęd podany
jeśli się rozjechało, to tak jest prawie dobrze,
super puenta
super wiersz |
dnia 08.01.2011 21:31
no właśnie - szeleści pozornie bezładnie, by wybrzmieć płętą..
a swoją drogą z tego gaugin'a był niezły gałgan.. |
dnia 08.01.2011 22:02
Nawet jeżeli trochę przeładowany (i taki widocznie jego urok), to jednak wymowny. Oczywiście, jak każdy chyba wiersz, nie dla wszystkich tak samo. |
dnia 08.01.2011 22:51
i tylko się dziwię, że nikt nie zwrócił uwagi na frazę z błędem językowym
..."gałęźmi"...wg mnie winno być...
gałęziami
ale to chyba wina wielokrotnego czytania:) |
dnia 08.01.2011 23:04
sam53!
Mylisz się,
obie formy"gałęźmi" oraz "gałęziami" są dopuszczalne zgodnie ze "Słownikiem poprawnej polszczyzny". |
dnia 08.01.2011 23:09
Interesujące ujęcie tematu. Czytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie. Irga
P.S.
Oczywiście, że "gałęźmi" :) |
dnia 08.01.2011 23:09
Zapisałem ten wiersz w zupełnie innej wersyfikacji, nie rozumiem dlaczego, pojawił się taki, powinien wyglądać tak:
księżyc czaruje żółcią złości, wracamy do arles,
gauguin i ja polną drogą, chciałem mu podarować
połowę lewego ucha, odciąłem brzytwą lecz gdzieś
się schował, dałem racheli, wcale tego nie chciałem,
zawiadomiła policję, potem wyjechał, jakby
nie wiedział, co znaczy być samemu, bezlistna wierzba
więzi księżyc gałęźmi, wypustki z piór na głowie
sprawiają wrażenie uszu wsłuchanych w szmery,
oszustwa liści, mysz gmera w mierzwie, szelesty
myśli, szperam w pamięci, szukam słowa, nagle
napada sowa, pazur przebija mysz jak nagła myśl:
chcę jak świerszcz śpiewać językiem sokratesa |
dnia 08.01.2011 23:11
Taka właśnie wersyfikacja jest lepsza. Pozdrawiam jeszcze raz. Irga |
dnia 08.01.2011 23:23
ale przyznasz, że w tym kontekście nieco drażni...:) |
dnia 08.01.2011 23:46
sam53!
Mnie nie drażni. Kiedy mówię ten tekst, drażniłoby mnie "gałęziami".
Różne jak widać są gusta. :-) |
dnia 08.01.2011 23:49
Dziękuję wszystkim za przeczytanie i miłe (przewżnie) komentarze, późno już, idę spać. Szczegółowo odpowiem jutro.
Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 09.01.2011 01:00
"gałęziami" lepiej
różnica jest taka jak przy "tą" - "tę"
obie formy dopuszczalne, ale w tekście literackim...
pozdrawiam |
dnia 09.01.2011 07:45
Każdy chciałby "śpiewać językiem Sokratesa" tak poetycko, jak pędzlem Van Gogha i Gauguina, a ten wiersz tę myśl świetnie oddaje i nawet "gałęźmi" nie razi, chociaż w tej kwestii, ekspertem jest na pewno "wierzba".
Pozdrawiam, myśląc jeszcze o "pazurze przebijającym mysz", jako świetnym odwróceniu pojmowania. Super! |
dnia 09.01.2011 07:48
Bardzo dobry wiersz . Pointa znakomita. O zmianę wersyfikacji woko zwróć się do moderacji -nie odmówią.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 09.01.2011 08:45
sam53 oraz wierzba!
obaj upieracie się przy "gałęziami"; wasza sprawa;
dla mnie możliwe jest tylko "gałęźmi";
dzięki za komentarze, pozdrawiam |
dnia 09.01.2011 08:50
Andrzej Kuzyn
JagodA
Grzegorz
aniwax
IRGA
andreas43
Jarosław
Dziękuję za przeczytanie i komentarze,
serdecznie pozdrawiam. |
dnia 09.01.2011 09:00
Szanowny Moderatorze!
Proszę o zmianę wersyfikacji mojego ostatniego tekstu, na taką, jaką przedstawiłem w komentarzu do tego wiersza.
Z poważaniem
woka ketjof |
dnia 09.01.2011 09:06
Jarosławie!
Zgodnie z Twoją radą,
powyższy tekst wysłałem, na co otrzymałem odpowiedź:
"Nie można wysłać tej wiadomości. Skrzynka tego Użytkownika jest pełna." |
dnia 09.01.2011 10:01
a mnie się ten pierwszy zapis podoba.
Trudno pisze się o rzeczach, które są już mocno określone w teorii sztuki, historii kultury. Ten wiersz nie ma ekspresji obrazów van Gogha, chociaż jest tu przywołane jest tu nazwisko i fakt z życia malarza. Peel ma wrażliwość cierpliwego i dociekliwego poety |
dnia 09.01.2011 10:16
przepraszam, bez jednego jest tu |
dnia 09.01.2011 10:26
bolsie!
Jasne, że ciężko pisać o faktach powszechnie znanych, chodziło mi o to, jak, w jaki sposób, mówi chory psychicznie van Gogh, facynujący się dialogami Platona.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. |
dnia 09.01.2011 10:55
Edytowałem tekst wedle wersyfikacji wskazanej przez Autora w komentarzu podwierszowym jako prawidłową. Z jakichś i dla mnie niezrozumiałych przyczyn technicznych wersyfikacja przy publikacji uległa rozchwianiu. Zazwyczaj tak zdarza się przy nie włączonej opcji "automatyczne łamanie linii". Tym razem jednak ta opcja była prawidłowo włączona. Za ten przypadkowy psikus techniczny przepraszam Autora. Dla zadośćuczynienia wymogom formalnym przytaczam poniżej tą pierwotną wersję tekstu, która wadliwie się wkleiła:
van gogh mówi o sobie, widzi sowę
księżyc czaruje żółcią złości, wracamy do arles,
gauguin i ja polną drogą, chciałem mu podarować
połowę lewego ucha, odciąłem brzytwą lecz gdzieś
się schował, dałem racheli, wcale tego nie chciałem,
zawiadomiła policję, potem wyjechał, jakby
nie wiedział, co znaczy być samemu, bezlistna wierzba więzi księżyc gałęźmi, wypustki z piór na głowie sprawiają wrażenie uszu wsłuchanych w szmery, oszustwa liści, mysz gmera w mierzwie, szelesty myśli, szperam w pamięci, szukam słowa, nagle napada sowa, pazur przebija mysz jak nagła myśl: chcę jak świerszcz śpiewać językiem sokratesa
Pozdrawiam wszystkich. |
dnia 09.01.2011 11:01
moderatorze4
Dziękuję za zmianę , serdecznie pozdrawiam |
dnia 09.01.2011 15:06
rzeczywiście
kazdy widzi panie woka ketjof |
dnia 09.01.2011 15:35
Van Gogh nie był kompozytorem
dlatego obciął sobie ucho nożem
ja jestem myślący
dlatego ucho sobie zostawię
najlepiej na tym wychodzą ci
co sprzedają jego obrazy
ja i Vincent nic z tego nie mamy
Pozdrowienia :) |
dnia 09.01.2011 15:42
Odjechane, ale podoba się:). Pozdrawiam. |
dnia 09.01.2011 21:37
Pawle!
Vincent nie miał z malowania nic ale dzięki malarstwu był i nadal jest.
Pozdrowienia. |
dnia 09.01.2011 21:38
Dziękuję Bogdanie za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam. |
dnia 09.01.2011 21:54
zaciekawił, pozdrawiam. |
dnia 10.01.2011 09:01
Dziękuję Marylo za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam. |
dnia 10.01.2011 13:05
Spodobało się. Poczytałam parę razy. Wszystko na TAK:) Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 10.01.2011 13:41
Blondynko8!
dziękuję za czytania i komentarz. Serdecznie pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|