Zawsze jest jeszcze jakaś furtka;
wystarczy głowę schylić, trochę siły,
otworzyć.
I można: czytać z lotu, dźwięk
chłonąc wsobny, z którym miesza się
linia ryta w powietrzu, zielona mila
niedostępna obcym.
Zwrot na styku mgły i światła.
A chciałoby się zobaczyć, co dalej?
Co pomiędzy chrononami czasu?
Jak przejść na drugą stronę - na przekór
świata powstałą.
I trochę nie bardzo, bo trzeba wracać
do rzeczy, które łatwiej wyrazić: krzesło,
jabłko.
Reszta jest piciem piany.
Dodane przez Silvio_bez_koni
dnia 08.01.2011 00:01 ˇ
17 Komentarzy ·
919 Czytań ·
|