kiedy Apollo zamieszkał w Krynicy Zdroju
i przyjął posadę naczelnika stacji
na kolejowych podkładach
jak na cymbałkach
zagrało
wagony pełne złocistych browarów z Grybowa
pancerne pociągi niosące imię cesarza Franciszka Józefa
zwiewne anioły szukające nieba w kurorcie
zapewniały o jednym - cerkiew
jest tylko bramą
za którą świat przestaje być statyczną szarą
zawłaszczoną przez innych przestrzenią
wydziedziczony analfabeta
napisał pędzlem podanie do Boga
i choć to jemu jednemu z nielicznych
dostał się wspaniałomyślnie bilet do świata
ten okazał się Wieżą Babel
z tysiącem bram zamkniętych
na zamki na kłódki na głucho
jakie rosło zdziwienie
że to nie Paryż i nie Warszawa
ma złote schody do tronu
z Góry Parkowej
wystarczyło nałożyć ramę
na ruchliwe w dole południe
by stać się panem godziny
szarej lecz ocalonej
na przekór zgubionej metryce
Dodane przez jaceksojan
dnia 04.01.2011 22:19 ˇ
6 Komentarzy ·
981 Czytań ·
|