Żyjemy razem od osiemnastu lat,
a ty ciągle na przekór mnie
stajesz.
Krzyczymy na siebie coraz głośniej
i czekam, aż osłabniesz, choć wiem -
twardy jesteś.
Ukryty pod ciemna grzywką
Zbierasz siły do chronicznych ataków -
Zwierzęcością zbroczone ręce,
zbrodnia przeciw sobie.
Zawsze płacze z upokorzenia
po tym, jak ty z rozkoszy
Się wypłaczesz.
Mówisz, że to normalne,
i każdy działa podobnie.
Błagam, nie jestem każdym...
Świadomość siebie
do granic atawizmu
nie pozwala mi powrócić.
W mięsnej skorupie istnieje ja,
prawdziwy,
czekający na dzień,
w którym uwolnię się
od swądu przodków,
rozdzierających upokorzeń,
ciążącej materii...
Dodane przez space
dnia 20.12.2010 21:38 ˇ
6 Komentarzy ·
819 Czytań ·
|