I.
umiem wyczuć tętno na zakrętach ulic,
unieść ręką mury, żeby dzień nie doszedł
za mną na przystanek, nie pojechał dalej.
miasto upadło na drodze i płacze,
odliczam po cichu do ośmiu
błogosławieństw.
II.
w zasięgu miasta lekkie okolice.
drzewa, ptaki i mosty prawie takie jak wszędzie,
poza tym, że cel i kierunek ich ciągle smutniejszy,
bo niebo za blisko, a drogi za krótkie.
krótkich dróg do nieba jest tutaj najwięcej.
III.
znam brudy i błędy, naniesione węglem,
płynące w kółko, jak krew.
znam małe zaułki sennych łazarzy,
ich madonny w oknach, siniaki i smród.
miasto zabierze wszystkich do nieba.
ja do nieba nie idę, nie stąd.
Dodane przez achillea
dnia 07.11.2010 21:46 ˇ
14 Komentarzy ·
770 Czytań ·
|