poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 21.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Tylko słowo dwa
Wiersz - tytuł: Ja - córka Zofii
jasnowłose dziewczyny
w białych bluzkach z bufkami są jak pamięć o tobie

czasem tulę w ramionach drobną postać w fartuszku
/szarym jak dzień deszczowy/
której zabroniono wiązać kokardy na warkoczach
a przecież już nigdy nie dowiem się jak było
w wileńskim klasztorze

po twojej ucieczce ze Święcian od babki Borejkowej
tej z czumadańczykiem w zaprzęgniętej dwukółce
śpieszącej do każdego wezwania

opowiadałaś nam o zapachu klasztornej jadalni
i podłodze zmywanej dziegciowym mydłem
a ja, nigdy nie dowiem się co znaczy mieć oczy
konika polnego i gdzie jest to imię wydrapane
na drewnianym krzyżu pośród sosen i bluszczu

teraz
próbuję sobie przypomnieć

o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą
Dodane przez Elżbieta dnia 07.11.2010 12:02 ˇ 49 Komentarzy · 2069 Czytań · Drukuj
Komentarze
AS___ dnia 07.11.2010 12:45
zrezygnowałbym z interpunkcji
blondynka8 dnia 07.11.2010 12:57
mnie interpunkcja nie przeszkadza, wręcz przeciwnie:))) wiersz niewątpliwie bardzo osobisty (może się mylę) ale tyle w nim się dzieje, że wyobraźnia ma pełne ręce roboty. Muszę poczytać jeszcze raz, smakując każdy wers. Warto! Pozdrawiam Autorkę.
Elżbieta dnia 07.11.2010 12:59
ASK, masz rację:) przy tej wersyfikacji również może być bez interpunkcji.
Elżbieta dnia 07.11.2010 13:06
blondynko8, słusznie:) dużo się dzieje między cząstkami, dlatego entery są tu ważne. Dzięki, że to widzisz. Również pozdrawiam.
rena dnia 07.11.2010 13:07
moja teściowa to zofija. jak ja jej ...ekhm:)
interpunkcja ap.
Elżbieta dnia 07.11.2010 13:17
rena, pozdrowienia dla teściowej :) a wersja bez interpunkcji nie byłaby zła. Jak myślisz? Czy ktoś z moderacji by się tym zajął? ;)
moderator2 dnia 07.11.2010 13:26
Na prośbę Autorki z wiersza została usunięta interpunkcja.

Poprzednia wersja wiersza:

Ja - córka Zofii

jasnowłose dziewczyny
w białych bluzkach z bufkami, są jak pamięć o tobie.

czasem tulę w ramionach drobną postać w fartuszku
/szarym jak dzień deszczowy/
której zabroniono wiązać kokardy na warkoczach.
a przecież, już nigdy nie dowiem się jak było
w wileńskim klasztorze

po twojej ucieczce ze Święcian, od babki Borejkowej
tej z czumadańczykiem, w zaprzęgniętej dwukółce
śpieszącej do każdego wezwania.

opowiadałaś nam o zapachu klasztornej jadalni
i podłodze zmywanej dziegciowym mydłem.
a ja, nigdy nie dowiem się co znaczy mieć oczy
konika polnego i gdzie jest to imię wydrapane
na drewnianym krzyżu, pośród sosen i bluszczu.

teraz
próbuję sobie przypomnieć

o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą.
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 07.11.2010 13:27
Elu ,zdecydowanie bez interpunkcji! To uwypukli odbiór twojego pięknego i bolesnego wiersza.
teraz
próbuję sobie przypomnieć

o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą

Pozdrawiam serdecznie:)
Elżbieta dnia 07.11.2010 13:28
Moderatorze2, serdecznie dziękuję.
Sosna dnia 07.11.2010 13:52
Dużo się zdarzyło, opisałaś zdecydowanie interesująco i zdaną Ci lekkością wypowiedzi. Tak!
Sosna dnia 07.11.2010 13:56
i "z daną" oczywiście. Przepraszam
mercedes_ka dnia 07.11.2010 14:15
Elżbieto, dla takiego wiersza dobór tytułu jest bardzo trudny. Ty wybrałaś po mistrzowsku - świetny tytuł.
Odbieram ten wiersz w odcieniach sepii i zapachu suszonej lawendy.
pozdrawiam serdeczie
mercedes_ka dnia 07.11.2010 14:15
* serdecznie :)
stanley dnia 07.11.2010 14:35
ja, córka zofii /[i]dag, córka kasi, ale to już było [/i]lub tylko córka zofii
sykomora dnia 07.11.2010 14:46
Ładnie o tym, że nie ma przeszłego w nas:)
Elżbieta dnia 07.11.2010 15:10
Jarku, Sosenko, Basiu, stanleyu, sykomoro, dziękuję za zainteresowanie i ciekawe wpisy. Pozdrawiam serdecznie:)
AS___ dnia 07.11.2010 15:48
czytam Elżbieto, czytam
serdeczne
AS___ dnia 07.11.2010 15:50
często o tym zapominamy
ale to wersyfikacja odróżnia lirykę od epiki
a nie interpunkcja
raz jeszcze:)
Bożena dnia 07.11.2010 16:48
Elżbieto- czekałam na twój kolejny wiersz. Dziękuję, że mnie,
czytelnika nie zawodzisz. Sama nie mam ostatnio weny, to się u ciebie pocieszam:)

Temat, jak to u ciebie- zaskakujący. Nie banalny. Ale jak wiesz, lubię wracać, wgryzać się, wertować u ciebie- wers po wersie.
Więc dziś tylko tyle:

teraz
próbuję sobie przypomnieć

o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą


Elka, to jest piękne. Takie TWOJE.

O reszcie na spokojnie- może jutro?
w każdym razie - wrócę.
Potrafisz zaciekawić- zwabić czytelnika.
To zaleta. W poezji- niezbędna. Serdecznie :)
rena dnia 07.11.2010 17:32
:)
Elżbieta dnia 07.11.2010 17:33
Tak jest, jak piszesz ASK - to właśnie system wersyfikacyjny w wierszu pozwala niekiedy na rezygnację z interpunkcji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bożeno, Twój zachwyt mnie onieśmiela:), ale może jutro, jak zaczniesz drążyć...
Serdeczności:)
Elżbieta dnia 07.11.2010 17:38
Miłej Moderacji dziękuję za ukośniki.

reno :))
kukor dnia 07.11.2010 17:40
nienajgorzej, choć w tle mocno słychać dokonania reteski.
tak, trudno się oderwać od dobrych wzorów....
po wycięciu interpunkcji - lepiej...
tekst to taka trochę gorsza wersja wierszy reteski... ot, ale w dobrym kierunku.
Elżbieta dnia 07.11.2010 18:12
kukor, znam wiersze reteski i daleko mi do nich. Zaprezentowanym tu stylem pisałam od dawna; powiedziałabym nawet, że różnimy się bardzo. Podziwiam reteskę i bardzo cenię jej poezję, chociaż nigdy się na niej nie wzorowałam, a od stylu, który tu widzisz odchodzę; nie pasuje on do mojej aktualnej poetyki, w której znacznie lepiej się czuję. Są jednak tematy, które jeszcze w taki sposób przekazać mi najzręczniej, bez wzorowania się! Mam znajomego, który wszystkie wiersze, które czyta, porównuje do utworów jednego, ulubionego poety; jeszcze mu żaden nie dorównał.
Fart dnia 07.11.2010 18:14
Z tą reteskową wyłącznością to przesada.
Elżbieto, dobry ten Twój wiersz.
pozdrawiam
Elżbieta dnia 07.11.2010 19:00
Fart, zawsze cieszę się widząc Ciebie pod moim wierszem, bo mogę liczyć na mądry komentarz :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
Janina dnia 07.11.2010 19:10
Bardzo dobry Elu. Mnie tez brakowało Twojej obecności.Ciekawe są Twoje wiersze, bo zawsze blisko Ciebie. Te konkrety, ludzie, miejsca- to takie prawdziwe. Podziwiam. Serdeczności!
bols dnia 07.11.2010 19:29
ma klimat, brzmi autentycznie;
pozdrawiam
JagodA dnia 07.11.2010 19:30
Zawsze mnie wzruszają tego typ wiersze. Łezka w oku.
Baaardzo tak
pozdrawiam :)
wiese dnia 07.11.2010 19:31
i coś nowego wiem o Tobie;
bardzo ładne;
zaryzykuję : z czumadańczykiem= z czemadanczykiem ( walizeczką) ?
klasztorną jadalnię, dla zwiększenia autentyzmu, nazwałbym refektarzem;

ukłon
Maryla Stelmach dnia 07.11.2010 19:32
coraz częściej wspomnienia mają dla mnie szczególne znaczenie. może to kurczowe łapanie się tego co daje poczucie bezpieczeństwa w świecie wirtualnym. zawsze wzruszają mnie takie wiersze. są jak skarby w zamkniętej szkatułce.
nieza dnia 07.11.2010 19:51
Ela, wzruszający wiersz, o więzach rodzinnych które potrafią góry przenosić, jednoczyć w cierpieniu, bardzo mi się podoba
Pozdrawiam :)
IRGA dnia 07.11.2010 20:10
Elu,tak jak napisała Janeczka, wiersz stoi blisko Ciebie. Jest o Tobie, jest Twoją historią, jest Twój. Dobrze, że o tym piszesz, masz szczęście, że miałaś skąd czerpać wiadomości o swoich korzeniach. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Irga
Elżbieta dnia 07.11.2010 20:29
Janeczko, dziękuję za dobre słowo:)

Beato, fajnie, że tak odbierasz:)

Jagodo, baaardzo dziękuję:)

wiese, masz rację. Przytoczyłam potoczną nazwę, którą słyszałam, ale właściwa jest: czemadanczyk. Z refektarzem - dobra myśl:) Dzięki

marylu, dziękuję za refleksje:)
Elżbieta dnia 07.11.2010 20:34
Krysiu, bardzo się cieszę, że spodobał się i tak go odczytujesz:)

Irgo, dziękuję za ciekawy komentarz:)
Wojciech Roszkowski dnia 07.11.2010 20:58
Kawał dobrego, solidnego wiersza, się czyta.

Pozdrawiam
Idzi dnia 08.11.2010 05:57
Bolesny, piękny wiersz, piękny, bo prawdziwy, "Elżbietowy".
Cóż, wyrastamy z korzeni, o których czasem niewiele wiemy.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi
Elżbieta dnia 08.11.2010 09:40
Wojtku, ważny komentarz. Dziękuję i również pozdrawiam.

Idzi, pewnie, że "Elżbietowy":) bo jakiż miałby być inny? Dziękuję za ciepłe słowa. Serdeczności.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 08.11.2010 19:54
Ani Reteskowy, ani Elżbietowy. Tylko "nurtowy" a ten nurt jest bardzo szeroki, niemalże wylewny. Kilka nazwisk mogę wymienić jako liderów tego nurtu. Tylko po co? skoro Elzbieta sama pcha się
w ten szereg, tym choćby tekstem. Tłumaczenie, że to "wybryk", że inaczej nie można było tego tematu ująć stylistycznie? Nic z tych rzeczy, pewne osądy poszły w świat, i w części pozostaną w świadomości czytelników, tych którzy nie wezmą do ręki KOLEKCJI.
Nigdy nie zrozumiem takich zabiegów po debiucie, po wygranym poważnym konkursie w którym autorka pomieściła teksty zauważone jako odrębny głos. W istocie , poezja KOLEKCJONOWANA, w żadnym momencie nie da się zaszufladkować.
A tu? szkoda mi słów. Że wiersz dobry, autentyczny, sprawnie napisany. Marna pociecha, trzeba samemu zadbać o powtarzalność własnych tworów. W przeciwnym wypadku, jest się posądzonym o epigonizm. Moim skromnym zdaniem Elżbieto.
JBZ.
kukor dnia 08.11.2010 21:32
dziwię się nawoływaniu do "powtarzalności własnych tekstów"!
toż to prosta droga do tego, aby autor po znalezieniu własnej niszy nie rozwijał się już wcale, nie poszukiwał, to nawoływanie do odcinania kuponów jako najwyższej wartości w działaniach poetyckich, to w końcu apel o zjadanie własnego ogona! dziwi mnie to i dziwi jeszcze, że autor powyższych wynużeń ma spore kłopoty z identyfikacją zjawiska zwanego epigonizmem - skąd to się zjawisko bierze, jakie są przyczyny i proste cechy. a może to kłopot po prostu ze zwykłą definicją? mając na uwadze mylenie pojęć "trollingu" z "mobbingiem" pod innym wierszem innego autora, może nie powinno mnie to już dziwić (jak też patrząc na większość dokonań poetyckich autora omawianego apelu nie powinno dziwić nawoływanie przez niego do "powtarzalności", czyli do rzeczonego "zjadania własnego ogona"....)...
przepraszam autorkę wiersza za uwagi nie do końca związane z jej własnym utworem. jk
Elżbieta dnia 09.11.2010 09:49
Jerzy, jesteś POETĄ i wnikliwym krytykiem, podziwiam Twoją wiedzę, zatem byłabym nierozsądna, gdybym nie liczyła się z Twoją opinią; cenię Twoje zdanie i przyjmuję komentarz ze zrozumieniem. Dziękuję za szczere słowa i serdecznie pozdrawiam:)
Elżbieta dnia 09.11.2010 10:21
kukor, zastanawiam się co mam odpowiedzieć, bo obserwuję pana pisanie: nie tylko tekstów, ale szczególnie komentarzy i nie wiem co pan znowu na portalu ugrywa (?) Myślę, że ten rekwizyt mocno nadmuchanego balona (bez urazy) bardzo do pana pasuje i może warto się nad tym zastanowić? Śmieszne to udzielanie rad panu Zimnemu (nie te poziomy, nie sądzi pan?). I nie mnie powinien pan przepraszać (chociaż...byłoby za co), ale pana Jerzego. Chce pan o trollingu? Proszę wnikliwie spojrzeć na siebie, a pracować ze słownikiem radzę nadal, życząc powodzenia:)

Aha kukor, jeszcze jedno - jak to jest z tymi przymiotnikami? W pana komentarzu jest ich znacznie więcej, niż w moim; czemu więc mają służyć te dziecinne przytyki?
Elżbieta dnia 09.11.2010 12:13
PS.
Od jutra nie będzie mnie przez jakiś czas, zatem nie odpowiem na ewentualne komentarze.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam
kukor dnia 10.11.2010 20:22
syndrom sztokholmski? ;> ;)
:D
kropek dnia 13.11.2010 21:23
ten nawias i to, co w nawiasie, wyrzuciłbym na zbity pysk!
zwyczajnie chwaści mi tam, a niepotrzebnie, bo wiersz przedni!
ahoj!
pozdrawiam oburącz ściskając :)
qier dnia 19.11.2010 11:58
elżbieto
wspaniały emocjonalny wiersz

niesamowicie mnie poruszył
z prywatnych aspektów

-pozdrawiam
:)
Elżbieta dnia 21.11.2010 18:46
Witku, to nie jest nawias, a ukośnik istotny dla wiersza i nie ma mowy o usunięciu go.

qier, bardzo dziękuję za ten cenny dla mnie komentarz.

Witku i qier - serdecznie pozdrawiam :)
Kończyński Jan dnia 05.12.2010 20:40
Szczerze się zaczytałem i kiedy doszedłem do końca powtórzyłem jeszcze raz.
Bardzo mi się spodobał dlatego komentarz zamieszczam serdeczny.
Elżbieta dnia 08.12.2010 16:14
Kończyński Jan :) więc ja dziękuję serdecznie :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 29
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71788253 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005