dnia 07.11.2010 12:45
zrezygnowałbym z interpunkcji |
dnia 07.11.2010 12:57
mnie interpunkcja nie przeszkadza, wręcz przeciwnie:))) wiersz niewątpliwie bardzo osobisty (może się mylę) ale tyle w nim się dzieje, że wyobraźnia ma pełne ręce roboty. Muszę poczytać jeszcze raz, smakując każdy wers. Warto! Pozdrawiam Autorkę. |
dnia 07.11.2010 12:59
ASK, masz rację:) przy tej wersyfikacji również może być bez interpunkcji. |
dnia 07.11.2010 13:06
blondynko8, słusznie:) dużo się dzieje między cząstkami, dlatego entery są tu ważne. Dzięki, że to widzisz. Również pozdrawiam. |
dnia 07.11.2010 13:07
moja teściowa to zofija. jak ja jej ...ekhm:)
interpunkcja ap. |
dnia 07.11.2010 13:17
rena, pozdrowienia dla teściowej :) a wersja bez interpunkcji nie byłaby zła. Jak myślisz? Czy ktoś z moderacji by się tym zajął? ;) |
dnia 07.11.2010 13:26
Na prośbę Autorki z wiersza została usunięta interpunkcja.
Poprzednia wersja wiersza:
Ja - córka Zofii
jasnowłose dziewczyny
w białych bluzkach z bufkami, są jak pamięć o tobie.
czasem tulę w ramionach drobną postać w fartuszku
/szarym jak dzień deszczowy/
której zabroniono wiązać kokardy na warkoczach.
a przecież, już nigdy nie dowiem się jak było
w wileńskim klasztorze
po twojej ucieczce ze Święcian, od babki Borejkowej
tej z czumadańczykiem, w zaprzęgniętej dwukółce
śpieszącej do każdego wezwania.
opowiadałaś nam o zapachu klasztornej jadalni
i podłodze zmywanej dziegciowym mydłem.
a ja, nigdy nie dowiem się co znaczy mieć oczy
konika polnego i gdzie jest to imię wydrapane
na drewnianym krzyżu, pośród sosen i bluszczu.
teraz
próbuję sobie przypomnieć
o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą. |
dnia 07.11.2010 13:27
Elu ,zdecydowanie bez interpunkcji! To uwypukli odbiór twojego pięknego i bolesnego wiersza.
teraz
próbuję sobie przypomnieć
o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 07.11.2010 13:28
Moderatorze2, serdecznie dziękuję. |
dnia 07.11.2010 13:52
Dużo się zdarzyło, opisałaś zdecydowanie interesująco i zdaną Ci lekkością wypowiedzi. Tak! |
dnia 07.11.2010 13:56
i "z daną" oczywiście. Przepraszam |
dnia 07.11.2010 14:15
Elżbieto, dla takiego wiersza dobór tytułu jest bardzo trudny. Ty wybrałaś po mistrzowsku - świetny tytuł.
Odbieram ten wiersz w odcieniach sepii i zapachu suszonej lawendy.
pozdrawiam serdeczie |
dnia 07.11.2010 14:15
* serdecznie :) |
dnia 07.11.2010 14:35
ja, córka zofii /[i]dag, córka kasi, ale to już było [/i]lub tylko córka zofii |
dnia 07.11.2010 14:46
Ładnie o tym, że nie ma przeszłego w nas:) |
dnia 07.11.2010 15:10
Jarku, Sosenko, Basiu, stanleyu, sykomoro, dziękuję za zainteresowanie i ciekawe wpisy. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 07.11.2010 15:48
czytam Elżbieto, czytam
serdeczne |
dnia 07.11.2010 15:50
często o tym zapominamy
ale to wersyfikacja odróżnia lirykę od epiki
a nie interpunkcja
raz jeszcze:) |
dnia 07.11.2010 16:48
Elżbieto- czekałam na twój kolejny wiersz. Dziękuję, że mnie,
czytelnika nie zawodzisz. Sama nie mam ostatnio weny, to się u ciebie pocieszam:)
Temat, jak to u ciebie- zaskakujący. Nie banalny. Ale jak wiesz, lubię wracać, wgryzać się, wertować u ciebie- wers po wersie.
Więc dziś tylko tyle:
teraz
próbuję sobie przypomnieć
o czym jeszcze mówiłaś
sięgając do wspomnień tak oczywistych
jakbyśmy wszyscy byli tam z tobą
Elka, to jest piękne. Takie TWOJE.
O reszcie na spokojnie- może jutro?
w każdym razie - wrócę.
Potrafisz zaciekawić- zwabić czytelnika.
To zaleta. W poezji- niezbędna. Serdecznie :) |
dnia 07.11.2010 17:32
:) |
dnia 07.11.2010 17:33
Tak jest, jak piszesz ASK - to właśnie system wersyfikacyjny w wierszu pozwala niekiedy na rezygnację z interpunkcji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bożeno, Twój zachwyt mnie onieśmiela:), ale może jutro, jak zaczniesz drążyć...
Serdeczności:) |
dnia 07.11.2010 17:38
Miłej Moderacji dziękuję za ukośniki.
reno :)) |
dnia 07.11.2010 17:40
nienajgorzej, choć w tle mocno słychać dokonania reteski.
tak, trudno się oderwać od dobrych wzorów....
po wycięciu interpunkcji - lepiej...
tekst to taka trochę gorsza wersja wierszy reteski... ot, ale w dobrym kierunku. |
dnia 07.11.2010 18:12
kukor, znam wiersze reteski i daleko mi do nich. Zaprezentowanym tu stylem pisałam od dawna; powiedziałabym nawet, że różnimy się bardzo. Podziwiam reteskę i bardzo cenię jej poezję, chociaż nigdy się na niej nie wzorowałam, a od stylu, który tu widzisz odchodzę; nie pasuje on do mojej aktualnej poetyki, w której znacznie lepiej się czuję. Są jednak tematy, które jeszcze w taki sposób przekazać mi najzręczniej, bez wzorowania się! Mam znajomego, który wszystkie wiersze, które czyta, porównuje do utworów jednego, ulubionego poety; jeszcze mu żaden nie dorównał. |
dnia 07.11.2010 18:14
Z tą reteskową wyłącznością to przesada.
Elżbieto, dobry ten Twój wiersz.
pozdrawiam |
dnia 07.11.2010 19:00
Fart, zawsze cieszę się widząc Ciebie pod moim wierszem, bo mogę liczyć na mądry komentarz :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 07.11.2010 19:10
Bardzo dobry Elu. Mnie tez brakowało Twojej obecności.Ciekawe są Twoje wiersze, bo zawsze blisko Ciebie. Te konkrety, ludzie, miejsca- to takie prawdziwe. Podziwiam. Serdeczności! |
dnia 07.11.2010 19:29
ma klimat, brzmi autentycznie;
pozdrawiam |
dnia 07.11.2010 19:30
Zawsze mnie wzruszają tego typ wiersze. Łezka w oku.
Baaardzo tak
pozdrawiam :) |
dnia 07.11.2010 19:31
i coś nowego wiem o Tobie;
bardzo ładne;
zaryzykuję : z czumadańczykiem= z czemadanczykiem ( walizeczką) ?
klasztorną jadalnię, dla zwiększenia autentyzmu, nazwałbym refektarzem;
ukłon |
dnia 07.11.2010 19:32
coraz częściej wspomnienia mają dla mnie szczególne znaczenie. może to kurczowe łapanie się tego co daje poczucie bezpieczeństwa w świecie wirtualnym. zawsze wzruszają mnie takie wiersze. są jak skarby w zamkniętej szkatułce. |
dnia 07.11.2010 19:51
Ela, wzruszający wiersz, o więzach rodzinnych które potrafią góry przenosić, jednoczyć w cierpieniu, bardzo mi się podoba
Pozdrawiam :) |
dnia 07.11.2010 20:10
Elu,tak jak napisała Janeczka, wiersz stoi blisko Ciebie. Jest o Tobie, jest Twoją historią, jest Twój. Dobrze, że o tym piszesz, masz szczęście, że miałaś skąd czerpać wiadomości o swoich korzeniach. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Irga |
dnia 07.11.2010 20:29
Janeczko, dziękuję za dobre słowo:)
Beato, fajnie, że tak odbierasz:)
Jagodo, baaardzo dziękuję:)
wiese, masz rację. Przytoczyłam potoczną nazwę, którą słyszałam, ale właściwa jest: czemadanczyk. Z refektarzem - dobra myśl:) Dzięki
marylu, dziękuję za refleksje:) |
dnia 07.11.2010 20:34
Krysiu, bardzo się cieszę, że spodobał się i tak go odczytujesz:)
Irgo, dziękuję za ciekawy komentarz:) |
dnia 07.11.2010 20:58
Kawał dobrego, solidnego wiersza, się czyta.
Pozdrawiam |
dnia 08.11.2010 05:57
Bolesny, piękny wiersz, piękny, bo prawdziwy, "Elżbietowy".
Cóż, wyrastamy z korzeni, o których czasem niewiele wiemy.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 08.11.2010 09:40
Wojtku, ważny komentarz. Dziękuję i również pozdrawiam.
Idzi, pewnie, że "Elżbietowy":) bo jakiż miałby być inny? Dziękuję za ciepłe słowa. Serdeczności. |
dnia 08.11.2010 19:54
Ani Reteskowy, ani Elżbietowy. Tylko "nurtowy" a ten nurt jest bardzo szeroki, niemalże wylewny. Kilka nazwisk mogę wymienić jako liderów tego nurtu. Tylko po co? skoro Elzbieta sama pcha się
w ten szereg, tym choćby tekstem. Tłumaczenie, że to "wybryk", że inaczej nie można było tego tematu ująć stylistycznie? Nic z tych rzeczy, pewne osądy poszły w świat, i w części pozostaną w świadomości czytelników, tych którzy nie wezmą do ręki KOLEKCJI.
Nigdy nie zrozumiem takich zabiegów po debiucie, po wygranym poważnym konkursie w którym autorka pomieściła teksty zauważone jako odrębny głos. W istocie , poezja KOLEKCJONOWANA, w żadnym momencie nie da się zaszufladkować.
A tu? szkoda mi słów. Że wiersz dobry, autentyczny, sprawnie napisany. Marna pociecha, trzeba samemu zadbać o powtarzalność własnych tworów. W przeciwnym wypadku, jest się posądzonym o epigonizm. Moim skromnym zdaniem Elżbieto.
JBZ. |
dnia 08.11.2010 21:32
dziwię się nawoływaniu do "powtarzalności własnych tekstów"!
toż to prosta droga do tego, aby autor po znalezieniu własnej niszy nie rozwijał się już wcale, nie poszukiwał, to nawoływanie do odcinania kuponów jako najwyższej wartości w działaniach poetyckich, to w końcu apel o zjadanie własnego ogona! dziwi mnie to i dziwi jeszcze, że autor powyższych wynużeń ma spore kłopoty z identyfikacją zjawiska zwanego epigonizmem - skąd to się zjawisko bierze, jakie są przyczyny i proste cechy. a może to kłopot po prostu ze zwykłą definicją? mając na uwadze mylenie pojęć "trollingu" z "mobbingiem" pod innym wierszem innego autora, może nie powinno mnie to już dziwić (jak też patrząc na większość dokonań poetyckich autora omawianego apelu nie powinno dziwić nawoływanie przez niego do "powtarzalności", czyli do rzeczonego "zjadania własnego ogona"....)...
przepraszam autorkę wiersza za uwagi nie do końca związane z jej własnym utworem. jk |
dnia 09.11.2010 09:49
Jerzy, jesteś POETĄ i wnikliwym krytykiem, podziwiam Twoją wiedzę, zatem byłabym nierozsądna, gdybym nie liczyła się z Twoją opinią; cenię Twoje zdanie i przyjmuję komentarz ze zrozumieniem. Dziękuję za szczere słowa i serdecznie pozdrawiam:) |
dnia 09.11.2010 10:21
kukor, zastanawiam się co mam odpowiedzieć, bo obserwuję pana pisanie: nie tylko tekstów, ale szczególnie komentarzy i nie wiem co pan znowu na portalu ugrywa (?) Myślę, że ten rekwizyt mocno nadmuchanego balona (bez urazy) bardzo do pana pasuje i może warto się nad tym zastanowić? Śmieszne to udzielanie rad panu Zimnemu (nie te poziomy, nie sądzi pan?). I nie mnie powinien pan przepraszać (chociaż...byłoby za co), ale pana Jerzego. Chce pan o trollingu? Proszę wnikliwie spojrzeć na siebie, a pracować ze słownikiem radzę nadal, życząc powodzenia:)
Aha kukor, jeszcze jedno - jak to jest z tymi przymiotnikami? W pana komentarzu jest ich znacznie więcej, niż w moim; czemu więc mają służyć te dziecinne przytyki? |
dnia 09.11.2010 12:13
PS.
Od jutra nie będzie mnie przez jakiś czas, zatem nie odpowiem na ewentualne komentarze.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam |
dnia 10.11.2010 20:22
syndrom sztokholmski? ;> ;)
:D |
dnia 13.11.2010 21:23
ten nawias i to, co w nawiasie, wyrzuciłbym na zbity pysk!
zwyczajnie chwaści mi tam, a niepotrzebnie, bo wiersz przedni!
ahoj!
pozdrawiam oburącz ściskając :) |
dnia 19.11.2010 11:58
elżbieto
wspaniały emocjonalny wiersz
niesamowicie mnie poruszył
z prywatnych aspektów
-pozdrawiam
:) |
dnia 21.11.2010 18:46
Witku, to nie jest nawias, a ukośnik istotny dla wiersza i nie ma mowy o usunięciu go.
qier, bardzo dziękuję za ten cenny dla mnie komentarz.
Witku i qier - serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 05.12.2010 20:40
Szczerze się zaczytałem i kiedy doszedłem do końca powtórzyłem jeszcze raz.
Bardzo mi się spodobał dlatego komentarz zamieszczam serdeczny. |
dnia 08.12.2010 16:14
Kończyński Jan :) więc ja dziękuję serdecznie :) |