Kubek we wnętrzu czuje się pusty; nawykł już do myśli:
on, cukiernica i szklanki wyszczerbią się, farba odpryśnie.
Wie, że niedobre łyżki obrasta śniedź i idą prosto do wrzątku,
lecz dokąd pójdzie on, kubek? Literatki obiecują rajski przebyt
pośród filiżanek z różą i złotym paskiem, lecz czy można im zaufać,
naczyniom o tak lichej reputacji? Dzbanek do Kawy powiada: lepiej
wejść do Królestwa Fajansu bez ucha niż skończyć jako tłuczeń.
Ma trochę racji, lecz kubek woli metaforyczne wersety Zastawy:
przemianę kamionki w porcelanę i żywot na wyższych półkach.
Nad słonia w składzie ze szkłami przedkłada nobliwy kredens,
bardziej nawet niż sprawiedliwość. Pamięta, że słowo ceramika
zawiera w sobie także cząstkę nazwy cmentarza.
|