|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: i kubek się stłucze na szczęście |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 29.04.2007 04:42
Nic dziwnego ,ze nie ma komentarzy to naprawde straszy, jak czyta sie taki tekst.............; |
dnia 29.04.2007 11:17
Werbalna biegunka? Bez urazy. Pozdrawiam |
dnia 29.04.2007 14:21
że się uśmiechnę :)
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności
emba |
dnia 29.04.2007 15:39
Emba, aś się rozgadała, ale widzę te obrazy, trochę za dużo słów.Chociaż dzięki nim jest momentami jakiś ruch, nerwowość.Nie do końca rozumiem taką poezję, ale jeśli masz taką wizje można próbować.Dla mnie to jest ciekawe, choć nie wiem czy to raczej proza poetycka. Bardzo mi się kojarzy ten obraz z cyganką, mieszkałam na Szmulkach i to prawie widziałam codzień. Siadywałam również pod Szopenem, cudowne miejsce na wagary wiosną, wsród tych różanych rabat.Miejsca łączą się z uczuciami w podobny sposób , bo mają swój nieprzemijający urok:)Pozdrawiam |
dnia 29.04.2007 15:51
el-rosa, dziękuję za odwiedziny
aż mnie ciarki przeszły... czyli, że dobrze zapamiętałam miejsce, chociaż tak dawno to było :)
zresztą, trudno byłoby nie zapamiętać
słów dużo - prawda, ale...
¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności
emba |
dnia 29.04.2007 16:31
dla mnie oczywiście to bardzo zrozumiały tekst, ale warto ściąć nadmiar, bo przeszkadza tak jak nadmiar pięknych włosów :) pozwoliłem sobie na szybki mix, wciaż jeszcze zbyt mocno rozbudowany i bardziej dla zabawy i wporawy niż żeby pokazywać drogę. pozdrawiam serdecznie :)
i kubek się stłucze na szczęście
tamtego lata cyganki nie nadążały z zapisem map podróży
na odległych liniach, zakrętach nieba. znane tylko wróżbitom
kuglarzom i mędrcom, garbatym szulerom, wyszukane w lapis lazuli
akwamarynie pierścionków, dobranych według tęczówki, zamętu
zodiaku, włosów i głosów niebieskich, odpustów
gdzie przy bramach święci się codzienność
piękna pani, jasna pani, powróżyć, powróżyć? siedzieliśmy
pod rozłożystym drzewem a one, z braku wytrwałego pergaminu
kreśliły na dłoniach drogę: zapamiętaj r11; mówiły - ona poprowadzi
przez linię serca do góry. atlas był tylko zapowiedzią.
z braku miejsca, błahostki i notatki upychaliśmy po kieszeniach
byle zdążyć przed grudniem i pamiętać o kubku.
w sierpniu świat opustoszał, wciąż głośny. cyganki miały rację
przed naszym wyjściem kubek nie chciał się potłuc. trzy razy
rzucony na szczęście rozbił się. w dłoni została grudka ziemi
i zapisany już wyraźny szlak. |
dnia 29.04.2007 18:02
kronie, miło, że zajrzałeś i zamixowałeś :)
dziękuję
oczy-wiście Twoją wersję się czyta inaczej, ale bliska jest
co do rozbudowy, czy zabudowy, to czasem nie umiem/nie chcę iść prosto do celu i krążę zostawiając wybór czytaczom :)
¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności raz jeszcze
emba |
dnia 29.04.2007 18:36
Wiersz malowniczy i zarazem tak bardzo obszerny, że czuje się chwilami potrzebę jakiejś mapy do podróży po nim ;) Ale i bez niej szczęśliwie dotarłem do najładniejszych jego miejsc. I powiem, że najbardziej podobają mi się: oczy cyganek ogniste jak wieczorne światy, odpusty niebieskie gdzie przy bramach święci się codzienność i upychanie teraźniejszości po kieszeniach zgodnie z przepowiednią. Wracając z cygańskiej krainy tego wiersza rozbity kubek do swojej kieszeni na pamiątkę chowam i zabieram ze sobą :)
A serdeczności pozostawiam :) |
dnia 29.04.2007 21:48
Pozwolę sobie skomentować a la Piotr: dżizas! Za dużo słowotoku, za mało poezji. Nie daj się ponosić słowu! Nie zaprowadzi Cię do niczego ciekawego (no, chyba że przez przypadek). Pozdrawiam! |
dnia 30.04.2007 03:22
za kolejne czytania bardzo dziękuję
nitjer - z przyjemnością podzielę się kubkiem i jeśli Ci nie przeszkadza jego stan, to dodam że dość łatwo schować do kieszeni kawałki, które można posklejać po swojemu
Grzegorzu dzięki za odwiedziny i rady, czasem z nich korzystam :)
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności
emba |
dnia 30.04.2007 06:35
Embo-podobnie jak Nitjer, czuje się oszerność tekstu, to ani wada-ani zaleta, bo wszystko zależy od tego co się przekazuje-w tym wypadku wyraźnie widać,że tekst ma "duszę"-żyje,pulsuje w nim.Mam masę pytań-:dlaczego są kropki,brak przecinków?-one wprowadzałaby pewien ład nie pozbawiając potrzebnego odczucia klimatu zamętu-dlaczego nie kursywa tylko wytłuszczonym drukiem?-kursywa byłaby delikatniejsza-dlaczego "tak nie"nie jest kursywą?moim zdaniem powinno być-dlaczego jest więcej chiromancji mniej chirologii? to troszkę z Embą mi się kłóci-cyganka cyganką-ale ona wróży konkretnej,myślącej osobie i ta posiadała,posiada swoje odniesienie do mapy dłoni i przepowiedni-dlaczego tyle wylicznek?czy wszystkie są konieczne?czy w tych miejscach nie warto pomyśleć nad innym zapisem? Jak sama widzisz tekst poruszył, jest czytany:) niektóre pytania pewnie rozwieją się z czasem po następnych czytaniach albo pojawi się ich więcej.Pozdrawiam serdecznie :))) |
dnia 30.04.2007 07:48
Przeczytałam, ogromne bogactwo słów. Wiersz ciekawy ale im dalej tym bardziej prosi się o przesianie. Popracuj, zostaw perełki, bo są a te przegadania wyrzuć. pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 30.04.2007 14:49
dziękuję jasne panie :)
siedzę i myślę, co zrobić, jakiego sita użyć? jakich dołożyć przestanków?
jednym słowem przybrzeg niemal zastygł w pracy nad edycją tekstu a ten ostatni lekko się poddając jednak, jak to s-tworzenia swoich praw do samostanowienia broni
¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności
emba |
dnia 30.04.2007 16:30
Ten wiersz należałoby czytać w dywinacyjnej konwencji- wróżenia Cyganek.A tam jest zawsze dużo słów - na co kiedyś zwrócił uczenie uwagę Szczegłow ukazując proces "budowania fabuły" uzależniony reakcjami odbiorcy (kwerenta - osoby, której sie wróży). Dlatego ta "nadmierność" mnie nie razi.Jako chirolog wszakże mogę się zadumać nad przewrotnością tej wróżby. Droga wyznaczona przez Cyganki "w górę przez linię serca" mogłaby jeszcze przecinać "girlandę Wenus" a wygląda mi na to, że jest to saturniczna linia , Linia Fatum. Bardzo rozbudowana - w górę właśnie- nie zawsze jest dla osoby, którą takową posiada, szczęśliwa. Może dlatego i te dalsze magiczne zabiegi "na szczęście" były niezbyt skuteczne. "Widocznie tak było zapisane u góry"- mógłby powiedzieć Kubuś Fatalista. Z mantycznymi serdecznościami. Henryk |
dnia 30.04.2007 16:37
I taką Cię lubię czytać...:))
mini opowiadanie zapisane poezją...
pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.05.2007 14:21
dziękuję panie Henryku i Basiu
a poniżej wersja lekko zmieniona ...
i kubek się stłucze na szczęście
tamtego lata cyganki nie nadążały z tworzeniem, z mapami podróży.
o oczach ognistych jak wieczorne światy grały z życiem, w karty,
kontynenty, w gwiazdy. na odległych liniach, na zakrętach skrzypiec z nieba.
znane tylko wróżbitom, kuglarzom i mędrcom r11; garbatym szulerem
szczęście było jedno. jak wyszukane lapis lazuli, akwamaryna
w pierścionkach dobierane według tęczówki, zamętu zodiaku, włosów, głosu, pieprzyków. z odpustów niebieskich, gdzie przy bramach święci się codzienność.
niezauważane przez roztargnionych dla nas oczywiste były. na prośbę:
powróżyć, powróżyć, piękna pani, jasna pani, my sweet lord,
siadaliśmy pod każdym, rozłożystym drzewem niedaleko Szopena.
z braku wytrwałego pergaminu kreśliły wśród róż dogasających
ścieżki na dłoniach serdecznych. zapamiętaj drogę mówiły.
ona poprowadzi przez linię serca, wzgórza, pagórek Wenus, ciągle do góry.
a 30 pierwszych stron atlasu było jedynie zapowiedzią.
zgodnie z przepowiednią mieliśmy upychać teraźniejszość. po kieszeniach,
w błahostkach, notatkach. niewiele zostawiała śladów, przeznaczając
przepaście walizek przyszłości. byle zdążyć przed grudniem i pamiętać o kubku.
przy nocnej lampce razpotysięczny przekładaliśmy porządek. niewidzialne
skarby tak nie miały miejsca w tym średnim, nie naszym, nie przejściowym pokoju.
trzeba je było ukrywać pod imionami. w doniczkowe rabatki bezustannie przesadzać, kiedy "rosły rosły rosły" w marzenia. niecierpliwość wolności.
tamtego lata świat pustoszał choć głośny. cyganki miały rację. jesienią,
przed naszym wyjściem, kubek nie chciał się potłuc. trzy razy rzucony.
na szczęście rozbił się. w dłoni została grudka ziemi i zapisany
już wyraźny szlak. |
dnia 02.05.2007 14:22
r11 to resztka myślnika
przepraszam :) |
dnia 08.05.2007 04:11
druga wersja dostępniejsza dla przeciętnego (takiego jak ja czytelnika)):
to ciekawy wiersz, rozbudz zmysły przy porannej kawie:)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 10.05.2007 00:11
poniżej klucz do wiersza, jeśli ktoś nie chce się sugerować jego realiami w interpretacji, proszę pominąć ten wpis
lato roku 1981, Warszawa, park przy pomniku Szopena
http://www.ziolek.pl/fotografie/warszawy/lazienki-krolewskie/zdjecie36.htm
wróżą nam Cyganki
http://fototapeta.art.pl/fti-apawl.html
mieszkamy w Wa-wie, z Teściami, z małym synkiem, w małym pokoju, niedługo przed wyjazdem idziemy na koncert Jacka Kaczmarskiego
http://www.youtube.com/watch?v=K0ss_xtRpXw
"a mury rosły rosły rosły", wyjeżdżamy w listopadzie, niecały miesiąc przed 13 grudnia, tłukę kubek na szczęście w mieszkaniu moich Rodziców, grudkę ziemi dostaję od brata
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
serdeczności z mojego przybrzegu
emba |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|