poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 22.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: ŁEM...
Potok w dole.
Wzdłuż niego domy, jak na sznurkach indiańskich przenośni.
Wieś paradoks.
Daremno na mapie szukać jej miana,
choć ciągle trwa.

W trawie nieśmiało kwitnie cebrowana studnia,
obok niej bluszcz, swojski dusiciel, oplata zmysłowo sczerniały pniaczek,
a tuż za nimi schodki piwniczne
z odciśniętym śladem boczkora.
Tu stała łemkowska chyża,
jedna z wielu w tej osadzie.
Mieszkał w niej Semen.

Kiedy szedł do pobliskiej cerkiewki,
czuchania na wietrze podrygiwała
w rytm pieśni o niewierności i zdradzie,
a jabłoń w sadzie, dziś spróchniała matrona,
powtarzała bezgłośnie słowa szelestem pisane.

Tuż za wsią cerkiew niewielka,
niby gospodarz, co po wschodzie dogląda drób pstrokaty,
wśród krzyży cmentarnych stała.
Dostojna, wiekowa, powszechnym szacunkiem darzona,
z językiem drogi wydeptanym przez bezimienne ślady stóp.

Pośrodku bożnicy ikonostas z carskimi wrotami.
Skromny, bo jakżeż inaczej,
skoro ręką Bazylego,
brata Semena, malowany.

Nad wrotami prazdniki i Ten, co śmiercią włada,
po prawej Rodzicielka, po lewej Chrzciciel,
a całość mandylionem zwieńczona,
niby kamieniem szlachetnym w koronie.
W mandylionie ukryta tajemnica istnienia.

Dziś cerkwisko bez cerkwi i cmentarne kikuty,
kłaniają się temu, komu kłębowisko jeżyn i malin
kierunek wskazało ku barwnej kulturze pustych gór.

Tajemnica istnienia.
Łem...
Dodane przez otmiada dnia 24.10.2010 19:29 ˇ 23 Komentarzy · 1223 Czytań · Drukuj
Komentarze
Artur Miścicki dnia 24.10.2010 20:17
Pożyczam i poczytam w wolnych chwilach; jest co. Łemkowskie klimaty jak żywe stają przed oczami... Wskrzeszasz. Bardzo udane to wskrzeszenie. Bardzo się podoba.
Maryla Stelmach dnia 24.10.2010 20:27
obrazowy, relaksujący.
otmiada dnia 24.10.2010 20:41
Arturze, pożyczaj sobie, ile dusza zapragnie... A co do wskrzeszania... nie moja to rola. Ja tylko opisuję to, co widziałam...
Marylo, miłe są Twoje słowa, bowiem obrazy, które gdzieś tam w mojej pamięci się zadomowiły, takie są i to pomimo tragicznych wydarzeń, których świadkami byli mieszkańcy owej wsi...
kukor dnia 24.10.2010 21:31
co to są "indiańskie przenośnie"?
"miano wsi" - w jakim znaczeniu? czy po prostu chodziło o nazwę? wobec czego po co takie udziwnienie? (proszę poszukać znaczenie słowa "miano" - to będzie ciekawa lektura);
"cebrowana"? - raczej cembrowana!

itd., itp.
wyliczanka z ambicjami.
jak dla mnie denny tekścik z błędami i banalną płońtą.
otmiada dnia 24.10.2010 22:02
Kukor - odnośnie Twoich uwag. Masz rację - winno być "cembrowana", nie zauważyłam braku litery (człowiek jest w stanie płynnie czytać słowa, nawet jeśli poprzestawiane są litery lub ich brak i zrozumieć sens wypowiedzi). W słowniku języka polskiego, wśród innych znaczeń informację o tym, że słowo oznaczać może również nazwę i nie widzę powodu, bym nie mogła użyć wyrazu właśnie w tym znaczeniu (a może archaiczna forma jet tu zarzutem?).
Pismo węzełkowe (trudne do odczytania dla zwykłego człowieka), skojarzyło mi się z domkami, które w różnej odległości porozrzucane zostały wzdłuż strumienia.
A czy jest to wyliczanka ("Entliczek, pentliczek, czerwony guziczek...")? Tego typu gatunek nieco inne wymogi musi spełniać - w tym rytm pełni istotną funkcję, w powyższym tekście rytm nie spełnia żadnej roli.
Nie miałam na celu tworzyć ambitnego utworu, który "płońtą" celną zapisze moje nazwisko w almanachach.
Tym nie mniej, dziękuję za komentarz
otmiada dnia 24.10.2010 22:06
*"W słowniku języka polskiego, wśród innych znaczeń" znajduje się również 'nazwa'
kukor dnia 24.10.2010 22:11
co do większości odpowiedzi - ok, mimo to pozostanę przy swoim zdaniu ;)
co do pisma węzełkowego (kipu) - oj podyskutowałbym ostro (w końcu magisterkę pisałem z indian - serio! )
:)
otmiada dnia 24.10.2010 22:19
Kukorze - ależ ja jestem wdzięczna za wszelkie słowa krytyki, bowiem zmuszają one do myślenia. Nie chciałabym jednak dyskutować na temat, na który niewiele wiem - nie liczę tekstów z grupy popularnonaukowych i legend o inkaskiej księżniczce przywiezionej do pienińskiego zamku. Aż taką ignorantką nie jestem :))).
Pozdrawiam serdecznie
Idzi dnia 25.10.2010 08:39
Piękny, bliski mi klimat, śliczne obrazy.
Pozdrawiam, Idzi
stanley dnia 25.10.2010 13:29
fajne, bo wydaje mi się prawdziwe i o to biega w poezjii można porównać z zagajewskim/ może na wyrost/
zoja dnia 25.10.2010 14:10
kukor przesadza, ogrodnik czy co? Pozdrawiam:)
Janina dnia 25.10.2010 16:33
Otmiado, poniosłaś mnie. Jest klimat, elementy plastyczne, bogactwo leksykalne, stosunek emocjonalny peela. Jedyne, co moim zdaniem do poprawienia, to wersyfikacja.
Pozdrawiam serdecznie.
otmiada dnia 25.10.2010 16:47
[b]Janino[/b], dziękuję za pochlebne słowa - wiele pracy przede mną (nie tylko nad wersyfikacja powinnam się pochylić ;)) ).

Idzi, stanley i zoja - Wam również skromne: "dziękuję" za miłe słowa :).

Pozdrawiam
Faulan Gavinel dnia 31.10.2010 18:15
W ten tekst wchodzi się jak do jakiegoś starego domostwa. Omawiane powyżej "miano" sprawia, że drzwi wyglądają bardzo odstręczająco (nie wiem, spróchniałe jakieś, dziurawe ze starości, czy coś). W środku natomiast jest niesamowity klimat i bardzo zacny staroświecki nastrój. Złe wrażenie, jakie robi wejście do tej chałupy, natychmiast pryska. Prawie ma się wrażenie, że drzwi właśnie powinny być takie, nie inne.

Środek ze swoją stylizacją staroświecko-wschodniosłowiańską jak dla mnie plecie się świetnie.

Dopiero w końcówce, przedostatnia zwrotka, od słów: Dziś cerkwisko... to jakby powrót do teraźniejszości i tutaj jak dla mnie staroświecka stylizacja ze środka zgrzyta. Lepiej brzmiałaby chłodna i słona współczesna polszczyzna, kontrastująca ze środkiem, np. taka:

Dziś cerkwisko bez cerkwi i cmentarne kikuty,
kłaniają się koniom mechanicznym
i paliwu wysokooktanowemu.


Podsumowując: ciekawa przygoda.
otmiada dnia 01.11.2010 11:47
Może rzeczywiście Wasze wskazówki sprawią, że tekst stanie się lepszy... Wobec powyższego, spróbujmy tak... :))



Potok w dole.
Wzdłuż niego domy, jak na sznurkach indiańskich przenośni.
Wieś paradoks.
Daremno na mapie szukać,
choć ciągle trwa.

W trawie nieśmiało kwitnie cebrowana studnia,
obok niej bluszcz, swojski dusiciel, oplata zmysłowo sczerniały pniaczek,
a tuż za nimi schodki piwniczne
z odciśniętym śladem boczkora.
Tu stała łemkowska chyża,
jedna z wielu w tej osadzie.
Mieszkał w niej Semen.

Kiedy szedł do pobliskiej cerkiewki,
czuchania na wietrze podrygiwała
w rytm pieśni o niewierności i zdradzie,
a jabłoń w sadzie, dziś spróchniała matrona,
powtarzała bezgłośnie słowa szelestem pisane.

Tuż za wsią cerkiew niewielka,
niby gospodarz, co po wschodzie dogląda drób pstrokaty,
wśród krzyży cmentarnych stała.
Dostojna, wiekowa, powszechnym szacunkiem darzona,
z językiem drogi wydeptanym przez bezimienne ślady stóp.

Pośrodku bożnicy ikonostas z carskimi wrotami.
Skromny, bo jakżeż inaczej,
skoro ręką Bazylego,
brata Semena, malowany.

Nad wrotami prazdniki i Ten, co śmiercią włada,
po prawej Rodzicielka, po lewej Chrzciciel,
a całość mandylionem zwieńczona,
niby kamieniem szlachetnym w koronie.
W mandylionie ukryta tajemnica istnienia.

Dziś cerkwisko bez cerkwi i cmentarne kikuty,
kłaniają się koniom mechanicznym
i paliwu wysokooktanowemu.

Tajemnica istnienia.
Łem...
otmiada dnia 01.11.2010 11:50
... i oczywiście "cembrowana studnia" w strofie drugiej musi się znaleźć ;))
Faulan Gavinel dnia 01.11.2010 17:48
Ghm, mnie się bardzo podoba, ale wolałbym zobaczyć Pani tekst zamiast mojego w przedostatniej zwrotce. Chodzi o to, żeby Pani wyobraźnia zagrała, a nie moja :-)
otmiada dnia 01.11.2010 19:42
Tak naprawdę ten tekst musi "odetchnąć", jak jak ściany przed otynkowaniem. Kukor pierwszy zwrócił uwagę na "miano" i miał rację, co zresztą potwierdzają uwagi innych. A to, że pierwsza strofka została zmieniona, to moja decyzja - bo tak brzmi lepiej (moim skromnym zdaniem). Co do przedostatniej (w zmienionej wersji) - nie chciałabym, by do miejsca, które widziałam i zapamiętałam (a częściowo sobie "zrekonstruowałam po swojemu") wkradł się obraz jak z "Wesela w Atomicach" ;)). Z drugiej jednak strony świat, który dwa kilometry dalej pulsował, wyglądał tak, jakby spod ręki Mrożka pochodził...
Tak żal, że nie można oddać słowem wszystkiego, co się widzi i czuje. Odpowiednie słowa mogą przyjść w najmniej spodziewanym momencie, tak jak właśnie teraz przyszła mi na myśl nazwa tej nieistniejącej wsi (a przez tydzień męczyłam się, by przypomnieć sobie, jakie "było jej miano"). To Habkowice k.Jabłonek. Zupełnie przypadkowo trafiłam do tego fascynującego miejsca i parę godzin później, również przypadkowo (bo zabrali mnie na stopa) poznałam współtwórców projektu ratowania tego, co z osady pozostało:)
otmiada dnia 01.11.2010 19:46
Faulanie Gavinel, zapomniałam podziękować za mądre sugestie. Wzięłam je sobie do serca i być może, o ile Autor słów

Dziś cerkwisko bez cerkwi i cmentarne kikuty,
kłaniają się koniom mechanicznym
i paliwu wysokooktanowemu.


pozwoli, wykorzystam je i zostawię dwie wersje powyższego tekstu ;). Pozdrawiam serdecznie
otmiada dnia 01.11.2010 19:53
Ładnie, sama siebie poprawiam - HABKOWCE
(pewno w przypadku takich miejsc nie powinno się podawać nazwy, by nawał turystów nie odebrał specyficznej magii miejscu, ale... co mi tam ;)) )
Faulan Gavinel dnia 01.11.2010 23:11
otmiado - możesz oczywiście wykorzystać ten tekst, ale chyba lepiej, żebyś wymyśliła własny.
otmiada dnia 02.11.2010 17:59
Nie wypowiedziałam się precyzyjnie, stąd małe niedomówienie. Nigdy nie ośmieliłabym się całej strofki wykorzystać (chyba, że cytując), bo byłaby to swoista "plagiatologia". Coraz bardziej podoba mi się pomysł - połączenia tego, co dawne i współczesne. Wysokooktanowe paliwo w wiosce Semena? Dlaczego nie? Wszak bohaterowie Pilipiuka odnaleźli się całkiem nieźle w takim świecie :).
Serdecznie pozdrawiam
Faulan Gavinel dnia 03.11.2010 23:02
:-)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 32
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71819544 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005