dnia 13.10.2010 20:22
jest kilka b.dobrych fraz, na tak. |
dnia 13.10.2010 20:42
Jerzy, rzetelnie sporządzona inwentura. Pozdrawiam wiosennie. Irga |
dnia 13.10.2010 21:12
Peel doskonale zna środowisko o którym mowa. Przymiotnik "sezonowa" pasuje znakomicie. Samoświadomość jest tu najważniejsza.
pozdrawiam |
dnia 13.10.2010 22:11
Jestem pod wrażeniem.
Szary kot. Pozdrowienia. |
dnia 13.10.2010 22:14
Młodzian, szary znaczy realny, a ja cenię Twoje pisanie, Twoje, powtarzam.
JBZ. |
dnia 13.10.2010 22:37
Zielono mi
w oczach. |
dnia 13.10.2010 22:49
Młodzian, byle nie różowo.
JBZ. |
dnia 14.10.2010 04:57
Ta inwentura jest dowodem, że napisał ją najlepszy poeta wśród ekonomistów, lub odwrotnie. Zawsze o krok do przodu, nie tylko przed porą roku.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 14.10.2010 05:14
Nie wypuszczam wierszy w step. Ulatują z mgłą poranną. Są
już w pobliżu wiosny. Mogę spokojnie sprawdzać bilety
pasażerów na gapę. Toczy się nasiąknięty masyw wraz z grzędą.
Świetny. |
dnia 14.10.2010 05:52
mówili deko w porannej mgle-subtelny. |
dnia 14.10.2010 06:32
Jak zawsze- z klasą
i :
Świat nie jest wielki, wirtualny najmniejszy. Mimo to,
niektórym się wydaje że są daleko.
Pozdrawiam serdecznie:):) |
dnia 14.10.2010 08:31
i ponadczasowy,
zapomniałam dodać. |
dnia 14.10.2010 10:21
małości nie wytępisz; piętnować, trzeba.
dobra inwentura,
pozdrawiam :) |
dnia 14.10.2010 11:06
Jerzy, przyszedłem jeszcze raz poczytać.
Niech chcę przeszkadzać. Usiądę tylko. |
dnia 14.10.2010 13:25
Dobry wiersz pełen prawdy!
My poeci jesteśmy czasem tak rozczarowani tą modą na bylejakość, czy też się odważę - głupotę .
która się głośno rozpycha .
Przez tłum , próbuje się przedostać ktoś, kto naprawdę
ma dużo do powiedzenia i jest mu ciężko .
Wiersz mnie wzruszył ma wiele z mądrości życiowych
- do zadumy.
Pozdrawiam serdecznie autora |
dnia 14.10.2010 16:49
oczywiście, jakiż peel chciałby się staczać
z tak dobraną menażerią i hałastrą
my "prawdziwi poeci" unosimy się ponad
grzędą, nie w stepach "akermańskich",
ulotni jak mgła, niematerialni
:):)
pozdrawiam |
dnia 14.10.2010 20:12
Uśmiałam się troszeczkę z tego bąka puszczonego, no bo tak bądź co bądź, własne smrodki pachną przyjemniej, no i nie trzeba wówczas przepychać się w tłumie, wszyscy natychmiast robią miejsce, ustępują :)
Z przyjemnością poczytałam.
Pozdrawiam:) |
dnia 14.10.2010 21:34
Ja też się uśmiecham, chociaż to wiersz o odwadze, a raczej odważny wiersz. Można też czytać bez pierwszej zwrotki i jest bardzo dobry. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 14.10.2010 22:14
Masz rację koleżanko.
JBZ. |
dnia 17.10.2010 16:13
Coś słabo Panu idzie to pisarstwo. |