Nie wiem, ile malin ukradłeś ze zbioru szczęść krótkotrwałych.
Dokąd jedzie ten pociąg? Trawisz mnie prostopadle
do życia, choć potrzebuję inaczej.
Strasznie brudne szyby. Przyjazd. Odjazd.
Osiem godzin jazdy. Paranormalny cień słońca,
na które porwałeś się z przysłowiową motyką.
Ciekawe, ilu samobójców rozdrobnił i ułożył słowo AMEN.
Raz u ciebie. Krócej u mnie. I raz w połowie drogi.
Trzy razy w miesiącu. Trzydzieści sześć - w roku.
Mogę zająć te dwie szuflady w komodzie?
Nie zdałam z chemii.
31.07.2010 r.
Dodane przez RozmarzonyElfik
dnia 26.09.2010 09:33 ˇ
4 Komentarzy ·
507 Czytań ·
|