Deszcz.
W głowach kierowców
nierdzewna śrubka penisa zamiast gwoździa
penisa.
W głowach kierowców
śrubka penisa wkręcona w ramiona szpagatu.
Samochody jak żłóbki.
Każdy kierowca jest Chrystusem
szukającym w bocznych szybach Marii i Józefa.
Każdy kierowca trzyma koronę cierniową kierownicy.
Kierowcy mijają Golgoty piersi. Kierowcom stają krzyże bez ramion.
Kierowcy mijają jeszcze nie skręcone ramiona nóg.
Kurwy
dzielą się opłatkiem autostrady.
Przednie światła samochodu jak pierwsze gwiazdki.
Drugie gwiazdki nie istnieją w matematyce na poziomie
rozszerzonej szparki.
Za kurwami las. Las iglasty jak mężczyźni pod prysznicem.
Ponad choinkami obraca się czarna bombka nieba.
Pod choinkami
prezenty. Nienarodzone dzieci w skarpetkach prezerwatyw.
Niebo jak zero. Niebo jak zbiór
kurewsko mrugających zer. Szparka rozszerzona
jak zero. Jądra jak dwa zera. Koła samochodu
jak cztery zera. Nieruchomość. I penis
jak jedynka.
Samochód staje profilem.
Samochód otwiera policzek i nadstawia zderzak.
Puste siedzenia dla spodziewanych autostopowiczów
pamiętają.
Dodane przez Krzysztof Bencal
dnia 12.09.2010 19:42 ˇ
8 Komentarzy ·
788 Czytań ·
|