|
dnia 09.09.2010 12:00
hmmm, a wiesz, ze ciekawa miniatura, tylko czy dobrze licze: 4/7/5
taki byl zamiar, czy to nie haiku?
5/7/5, no ale teraz nie ma takich stalowych regol, wiec biore jako haiku ;)) |
dnia 09.09.2010 12:03
Biorę za haiku, dobre haiku.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 09.09.2010 12:28
Piękne haiku, nie potrzeba tytułu. Widzę mnóstwo przenikających się obrazów. Mocno pobudziłeś wyobraźnię czytelnika. Jestem pod wrażeniem. Irga |
dnia 09.09.2010 12:28
Tytuł zawęża odbiór. Irga |
dnia 09.09.2010 13:18
Tytuł można odczytać co najmniej dwojako.
W pierwszym rozumieniu cykada pomyliła czas ucieczki i ucieka wcześniej niż to było wyznaczone. Przy czym nie wiadomo, kto wyznacza ani w jakim celu czy nawet skąd dokąd owa ucieczka się odbywa.
W drugim cykada przed czymś, co wg mniej wyznacza sposób w jaki zdarzenia następują po sobie, w czym ona się porusza, a wolałaby żeby jednak tak nie było, więc próbuje od tego uciec. W tym przypadku pozostaje do ustalenia, skąd u cykady poczucie czasu i dlaczego właściwie przed nim ucieka, albo inaczej, dlaczego czas ją goni.
Podobno jednak w poezji nie liczy się logika, czy nawet przekaz, a emocjonalna reakcja na przeczytany tekst. W tym przypadku tytuł nie wywołuje we mnie reakcji empatycznej wobec cykady, wygląda na to, że nie wyczuliłem się na tyle, by ucieczkę cykady brać do siebie i zastanowić się czy ja uciekam przed czasem (cokolwiek to miałoby znaczyć) czy też czas ode mnie, czy istnieje w ogóle czas itd. Możliwe jednak, że za nadto zajmowałem się samemu podobnymi zagadnieniami, by samym takim tytułem móc we mnie coś wywołać.
Czy to cecha tytułu, czy czytelnika, do ustalenia przez autora ;)
Zająłem się jednak tak obszernie tytułem ponieważ sam tekst jeszcze mnie mnie zainteresował. Jako opis pewnej chwili jest bardzo nieprecyzyjny, równonoc trwa dość długo, a liść miał tylko konkretną chwilę, którą? Pewnie nieważne. Opadł on na zegarek w konkretnej chwili, jakiej? Pewnie nieważne. Wiadomo jednak, że było światło, księżyca, lampy, boskiej iluminacji? Pewnie nieważne. Tak oto niestety unieważnił mi się ten tekst. Tym bardziej, że moja wyobraźnia jest jak się okazuje zbyt uboga by go powiązać z którymkolwiek (dostrzeganym przeze mnie) znaczeniem tytułu. |
dnia 09.09.2010 13:23
Co do tego czy tekst, w którym występują określenia odnoszące się do czasu (szczególnie przeszłego) i czasowniki oraz nie ma bezpośredniego zobrazowania tego, co tu i teraz - abstrahując nawet od formy - można nazwać "haiku" pozostawiam innym do osądu. Być może z wielości reguł dotyczących tej formy ostał się tylko sylabizm, albo i to nawet nie, w takim razie co? Czy każdy krótki tekst tak nazwiemy od dziś? Ciekawe. Na całe szczęście autor dał tytuł i sam tego tak nie nazwał. |
dnia 09.09.2010 14:55
Christosie, jeśli Autor nie zdawał sobie sprawy z tego, co tworzy, to należy mu uświadomić, że stworzył haiku. Haiku tkwi w niedopowiedzeniu. Po zapoznaniu się z tekstem, czytelnik zostaje zachęcony do użycia własnej wyobraźni, do przywołania swoich uczuć, doświadczeń. Haiku przeważnie związane jest z porą roku, tutaj pada określenie "równonoc", a to jest przecież bardziej zawężone pojęcie, niż np. "późna jesień". Autor przystanął na chwilkę i ukazał mały wycinek rzeczywistości. Powtórzę "ukazał"-nie interpretował. Autor zestawił ze sobą następujące elementy: równonoc, zegarek, liść i światło-opisał to, czego doświadczył, co widział. Przedstawił to w formie obrazu- szkicu, niczego nam nie opowiadał. Sięgnął po to, co subiektywne, poprzez to, co obiektywne. Przedstawił rzeczy takim jakimi są (patrz:elementy). Zmusił nas niejako, żebyśmy i my przystanęli na chwilkę i uruchomili własną wyobraźnię. Autor nie filozofuje nie wskazuje nam toku myślenia- to należy do nas.
Pozdrawiam Autora i czytelników. Irga |
dnia 09.09.2010 15:40
Irga, autor w tym przypadku nie ukazuje, czytaj obrazuje, a przywołuje wspomnienie, kiedyś, a mianowicie w którymś momencie w dniu, w któym przypada równonoc coś się stało w przeszłości, "liść opadł", samo to, że w wierszu jest odniesienie do czasu i to przeszłego oraz fakt przywołania wspomnienia, a nie opisu tego, co widoczne mówi samo za siebie, jeśli chodzi o "haiku", inna sprawa to kwestia istnienia tytułu, który zawiera personifikacje, metafory oraz odniesienie się do czasu, gdzie Rzym, a gdzie Krym? Żeby nie odwołać się do jeszcze innych zasad i wymogów. Nie ulega wątpliwości, że następuje coraz większa i galopująca dewaluacja pojęć poetyckich. Ciekawe, co autor na temat tego, co stworzył, bo nie sądzę by nie był świadom tego, co pisze, niezależnie od tego, jak ja - jako czytelnik - oceniam tekst. |
dnia 09.09.2010 16:10
Nie powinno być tytułu( pisałam o tym), ten tytuł zawiera wszystko to, czego nie powinno być w haiku, a co wymieniłeś. Autor nie musiał pisać swojego utworu w chwili dostrzeżenia czegoś. Zapisał, moment z przeszłości, który przedstawił nam teraz, uchwycił jedno mgnienie z tej (tamtej) równonocy. |
dnia 09.09.2010 16:19
Doznałam iluminacji. Granica, dzieląca na dwie równe połowy. Po jednej stronie mrok, po drugiej światło. Złoty środek w momencie opadnięcia listka ( prawie jak laser) na zegarek,
Chyba zadziałało na mnie to haiku, dlatego: brawo!
Pozdrawiam. |
dnia 09.09.2010 16:46
Kurka, nigdy w życiu nie napiszę haiku:) Nawet próby nie podejmę:) |
dnia 09.09.2010 19:35
a na Cykladach zupełnie odwrotnie- cykady gonią za pieniędzmi; |
dnia 09.09.2010 19:43
wyrazny obraz
dobry raczej
tez sprobuje
kiedys
pozdrawiam
;> |
dnia 09.09.2010 19:55
Bardzo dobre haiku. Co do tytułu - byłbym za Irgą, uwaga bols ukierunkowala mnie równiez na inne tory:)
Haikerze udało Ci sie bardzo . Gratuluję.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 09.09.2010 20:11
haiker, celowo, niecelowo, ale stworzyłeś piękne haiku.
oczywiście tytuł pomijam. dla mnie nie ma go,
serdeczności |
dnia 09.09.2010 20:15
nie było moim zamiarem -kierunkować /Jotku, pozdrawiam serdecznie/; to wolne skojarzenie;
a wiersze Autora bardzo cenię, ten też. |
dnia 10.09.2010 05:33
podobasię - pozdrawiam |
dnia 10.09.2010 10:37
dla mnie ok;-))) |
dnia 10.09.2010 15:59
Madoo
to jest mniej więcej 5-7-5, poza tym sylaby to nie mory. W to prawie sylaba.
Idzi
Bierz za co chcesz, tylko nie pal. |
dnia 10.09.2010 16:01
IRGA
To nie do końca jest haiku, raczej haiku należy to typu utworów, jest jego podzbiorem, do których należy ten powyżej.
Bez tytułu? Tytuł to reklama, ma przyciągać uwagę, zaciekawiać a niekoniecznie być spójny z zawartością.
Christos Kargas
Bardzo ładny wywód w opozycji do założenia, że to haiku. Tyle, że to nie haiku, więc obawiam się, że cały wywód zapamiętam jako wykład bardziej. |
dnia 10.09.2010 16:05
Christos Kargas oraz IRGA
Widzę waszą wzajemną polemikę, czy to haiku czy nie. Otóż wyjaśniam: napisałem sonet, trzynastozgłoskowy a wyszło jak wyszło.
Poważniej - droga (dao/tao) wskazuje, by nie kierować się drogą.
Jeszcze poważniej - w haiku chodzi o coś ważniejszego niż ilość sylab, użycie czasownika lub nie, trybu itp. Trzeba pamiętać, że język japoński nie jest językiem polskim i pewnych zasad nie można kopiować a kalkowanie (np. zastępowanie mor sylabami) skutkuje karykaturalnym rozumieniem haiku. |
dnia 10.09.2010 16:07
Janina
Mam nadzieję, że to przyjemne dla ciebie.
Sykomora
Jeśli nie spróbujesz to pewnie nie napiszesz. Pisz pisz. |
dnia 10.09.2010 16:09
bols
na Cykladach ... być może... ale skąd wątek pieniędzy?
rodi
kiedyś to za późno, zrób to teraz. |
dnia 10.09.2010 16:10
Jarosław Trześniewski-Jotek
Co za upór, by traktować to jako haiku. To jest sonet!!!
kropek
celowo-niecelowo. Jakieś inne propozycje? |
dnia 10.09.2010 16:11
ALUTKA
ciekawe dlaczego ci się podoba?
Jacom Jacam
to miłego czytania do poduszki. |
dnia 10.09.2010 18:10
jak najbardziej ucieka.
widzę liść, opada w zwolnionym tempie. pozdrawiam |
dnia 10.09.2010 18:34
haiker -
Po pierwsze nie chce mi się wierzyć, że z mojej pierwszej wypowiedzi kierowanej do tej części komentatorów, którzy uznali wiersz za "haiku" odczytałeś, że dla mnie haiku to 17 sylab, brak czasowników i metafor i tak dalej, jestem pewien, że odnalazłeś tam również wzmiankę (zaledwie i aż) o tym, czym on w założeniu jest.
Po drugie to, jak wiersz "nazwiemy", ma jakie takie znaczenie, ale niekoniecznie pierwszorzędne, stąd mój pierwszy komentarz odnosił się bezpośrednio i tylko do wiersza, a jako drugi, poboczny wątek zapisałem komentarz drugi. To tylko celem przypomnienia. |
dnia 10.09.2010 18:43
haikerze, rzeczywiście sonet! Ale ze mnie gapa! Pewnie oślepiło mnie to światło od góry ;) |
dnia 11.09.2010 10:43
Nie przepadam za tą formą, jednak muszę przyklasnąć. Udało Ci się zamknąć w trzech wersach pokaźną pajdę ontologiczną. Czy siedemnastoletni cykl rozwoju przyświecił poszukiwaniom drogi do wieczności, do światłości wiekuistej po jesieni życia?
Gratuluję zgrabnej i wyjątkowo pojemnej miniatury.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 11.09.2010 11:21
wiersz niesie spokój i przestrzeń-bezkres;
mój pierwszy komentarz/dotyczący tytułu/ to wyraz tymczasowego i chwilowego; skojarzenie ekspresyjne i subiektywne, kontrapunkt.
pozdrawiam |
dnia 15.09.2010 00:59
kocham Cię za ten tytuł, ale haiku nadal nie lubię i nie rozumiem. :( |
|
|