dnia 02.09.2010 21:31
Pierwsza strofa zdominowała wiersz. Środkowe jakby nie nadążały za treścią, reszta świetnym dopwłnieniem pierwszej. . Na koniec odkrywczy antyrefleks, rozumiany nie tylko jako szkło. Tak romantyczne widzenie rzeczy, przez szkła medrca. To uderza antynomią, a w zaprzeczeniu jest prawdą? którą pierwiastek liryczny lansuje jako niespotykaną dotąd tezę. Zaskakujące?
Popracować ciut nad wersyfikacją a będziesz miała perełkę do tomiku.
JBZ. |
dnia 02.09.2010 21:36
Janeczko obrazowo i refleksyjnie dzisiaj u Ciebie.Pointa znakomita potknięcie o deszcz):)Przez przekorę dodam,że owo tytułowe przyciemnianie jest rozjaśnianiem.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 02.09.2010 21:40
Dziękuję za komentarz. Mam jeszcze jedną wersję, niestety nie usuwa mielizny środkowej części. Chciałabym jednak wiedzieć czy jest lepsza?
po drugiej stronie powłoki anty refleksyjnej deszcz
obraz małej dziewczynki tak samo wyraźny jak naiwność uczuć
świetliste refleksy na jeziorze nie pomagają już dziś wytłumaczyć
skąd biorą się marzenia i wyostrzone romantyczne widzenie rzeczy:
po lewej stronie kładki zatopiony koc syczy jak ptak
który broni swojego terytorium śpiew łabędzi
osiada na koszuli razem z resztkami tuszu do rzęs
na pomoście wystarczy zdjąć buty
i zanurzyć stopy w zimnej wodzie
gdyby była kobietą upadłą
pewnie łatwiej zrozumiałaby
swoje potknięcie
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.09.2010 21:44
Nie ma pośpiechu, prześpij noc, poradzisz sobie sama.
JBZ. |
dnia 02.09.2010 21:44
Zwracałam się powyżej do Jerzego z zapytaniem i podziękowaniem, nie znałam jeszcze komentarza Jarka.
Jarku Tobie też dziękuję za komentarz. Fotochromy wyostrzają obraz. Masz rację. Zależy tylko, po której stronie szkła jesteśmy.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.09.2010 21:57
Na nic "antyrefleksy" i zaciemnianie, jak pada deszcz. Teraźniejszość i przeszłość przenikają się wzajemnie tak mocno, że łatwo o potknięcie.
Zimna woda może pomóc, może też skusić - To już wybór pelki.
Dla mnie wersja poprawiona z przeniesionym deszczem.
pozdrawiam |
dnia 02.09.2010 22:03
po drugiej stronie powłoki
obraz małej dziewczynki wyraźny jak naiwność uczuć
połyskujące światło na jeziorze już nie pomaga tłumaczyć
skąd biorą się marzenia i wyostrzone romantyczne widzenie rzeczy
zatopiony koc na lewo od kładki syczy jak ptak
który broni swojego terytorium. łabędzi śpiew
osiada na koszuli razem z resztkami tuszu do rzęs
wystarczy zdjąć buty na skraju pomostu
i zanurzyć stopy w zimnej wodzie
gdyby była upadłą kobietą
pewnie łatwiej zrozumiałaby
potknięcie o deszcz
:):) |
dnia 03.09.2010 05:47
kładka. po lewej stronie zatopiony koc syczy jak ptak
broniący swojego terytorium łabędzi śpiew
osiada na koszuli razem z resztkami tuszu do rzęs
pewnie tak zapisałabym tę strofkę. ale to ja.
Bardzo dobry wiersz. wersja druga. puenta doskonała
potknięcie o deszcz. eh! świetna jesteś
serdecznie |
dnia 03.09.2010 05:50
JANINO, bardzo dobry wiersz, moim skromnym zdaniem druga wersja bardziej przejrzysta. To kolejny świetny wiersz jaki czytam po Zielonej Dolinie.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 03.09.2010 06:08
Druga wersja bardziej klarowna, ale zostawiłbym jednak puentę z pierwszej. Ale perełka jest,moim zdaniem już.
Serdeczności |
dnia 03.09.2010 06:13
Tak, dla mnie też puenta z pierwszej :) |
dnia 03.09.2010 08:22
ściemnianie.. |
dnia 03.09.2010 09:29
Dla mnie pierwsza wersja zdecydowanie lepsza. może dlatego, że pierwszy wers podnosi wysoko poprzeczkę. Tytuł naprowadza delikatnie.
jeżeli już, to tylko drugi wers potrzebuje lekkiego podciągnięcia.
Wiersz płynie i niesie czytelnika ze sobą. Dla mnie bomba.
Też czekam. Serdecznie. |
dnia 03.09.2010 10:11
" ...koc syczy jak ptak który broni swojego terytorium ".
Mam wątpliwości? Całość bardzo na tak. Pozdrawiam. |
dnia 03.09.2010 10:27
Tak czytam i czytam (Twój wiersz zatrzymuje na dłużej) - pierwszy rys/pierwowzór lepszy, ale propozycja Steranego msz też warta przeanalizowania. w ramach komentarza chciałabym Ci podarować moje (przed chwilą skrobnięte) wierszydło. zawarte w nim przemyślenia/refleksje po.czytelnicze tak właśnie zakorespondowały z Twoim przekazem - w zasadzie są jego inspiracją :) Może wyda Ci się dziwne/z innej bajki, a jednak tak odbieram/w taki sposób analizuję/takie korelacje dostrzegam/do takich wniosków dochodzę - mam nadzieję, że przyjmiesz, ja Twój zabieram do ula :)
pozdrawiam cieplutko :)
pa.role; bączek to nie ruletka
- Janinie -
hipokrates mawiał nie szkodzić
a on cii poo wi ee
nie zaszkodzi
*
artyści miewają coś z pcheł. wskakują na plakaty
ze środkami poezjobójczymi. w lecznicach
za drobne.
potwornie kurczą popiskują popisują nawet -
mówi poeta który dorabia jako weterynarz. prawdziwy
poeta zawsze dorabia; na chleb na jointa na później.
miewają coś z pcheł miewają po.kémonie po.tematy
weno.wenerologie; palenie picie parzenie zapalenie atramentu
tnie pod włos. pęcznieją puchną rosną w kieszonkach.
wydają się więksi zdrowsi płodniejsi czasami
się wydają ze sztucznych skórek. wydawałoby się; artyści
a to tylko pchły poetów gryzą.
**
lubię pisać i lubię zwierzęta. zwłaszcza konie
mają łby większe od interesów. ten był taki;
jak piąte bez podkowy. odczuwałam żal kiedy nie mógł
skonać. nie cierpiał ale myślał o drugim łbie -
czy schodząc nie wychodzi na osła.
****
hipotermia bielmo arytmia ale kiciuś zachował słuch i wyobraźnię;
przemówiła a wigilia była najparszywszym wieczorem -
ostatnią kolacją. w konwulsjach zlazł mi z dłoni
wyrosły kurzajki. przez całe lato nie mogłam się opalać. tylko
lapis.cii i szampon.szaa
na liście biorców w puli
megaartystycznych przeszczepów
zabrakło serca.
kasiaballou 03.09.10. |
dnia 03.09.2010 11:48
Janeczko, pierwszą wersję uważam za bardziej udaną; lepiej mi się czyta i zdecydowanie lepsza puenta. Kasi wiersz - super, zabieraj, póki daje :))
Pozdrawiam obydwie poetki :) |
dnia 03.09.2010 14:13
Witam
jak widze zdania podzielone. to dobry wiersz, skłaniam się ku drugiej wersji autorki - tytuł bardziej mnie przekonuje. to dobrz, że zdania różne, to mobilizuje jak myślę autora do pracy.
pozdrawiam |
dnia 03.09.2010 16:14
Jasiu, to jest b. dobry wiersz 1 podoba sie najbardziej :)) |
dnia 03.09.2010 17:55
Bardzo- pierwsza wersja,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 03.09.2010 18:43
Fart dziękuję za refleksję i wskazówkę. Pozdrawiam serdecznie.
Sterany dziękuję za pochylenie się i zaproponowaną wersję. Lubię spojrzeć z innej strony. Trochę poprzesuwałeś mi środki ciężkości ( akcent zdaniowy), a najbardziej boleję nad utratą epitetu: antyrefleksyjna ( przecież wiesz, że użyty był w podwójnym znaczeniu)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 03.09.2010 18:47
Janeczko, bardzo mi się podoba Twój wiersz. I to pierwsza wersja. Podoba mi się to przenikanie przeszłości i teraźniejszości, atmosfera wiersza, niepewność. Wieloznaczność powłoki antyrefleksyjnej, wieloznaczność tytułu. "Potknięcie o deszcz"- dla mnie rewelacyjne. Pozdrawiam Cię serdecznie. Irga |
dnia 03.09.2010 18:48
Jagodo używałam kiedyś imiesłowów, za co zostałam skrytykowana, więc wprowadziłam zdanie podrzędne, chociaż moja pierwsza wersja brzmiała tak,jak zaproponowana przez Ciebie:))) Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Grzegorzu trochę tak, ściemnianie. Wystarczy założyć fotochromy. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 03.09.2010 19:03
Idzi, Bogdanie wielkie dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
Bożeno, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
Kocie może faktycznie niejasna ta fraza. Pomyślę. Dziękuję i pozdrawiam.
Elu taka to impresyjka refleksyjna zrodziła się wśród bliskich Ci rekwizytów. Może to był Twój koc? Zapomniałam dopytać. Pozdrawiam serdecznie. :))) |
dnia 03.09.2010 19:17
Włodku, mobilizujesz, jak zawsze. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Madoo, Beato bardzo Wam dziękuję. Pozdrawiam ciepło.
Kasiuballou bardzo ciekawy Twój wiersz, ale wolałabym go skomentować pod Twoim nickiem. Pomimo wytężania całej swojej wrażliwości i doświadczeń związanych z odbiorem, większych związków z moim nie widzę, chociaż mi się podoba i nie powiem - owszem zaintrygował. Chyba zapytam mądrzejszych od siebie, bo trudno mi się odnieść. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 03.09.2010 19:27
Janina
mnie z kolei jakoś wyjątkowo drażni zaimek który.
ale Ty grasz w innej lidze i nie możesz sobie pozwolić na stosowanie niemodnych czy niepożądanych imiesłowów.
dobrze wiedzieć.
pozdrawiam i sukcesów życzę :)
pięknie piszesz. |
dnia 03.09.2010 19:28
dobrze wiedzieć - w sensie: że nie należy stosować :) |
dnia 03.09.2010 20:28
To nie tak Jagodo. Twoja uwaga w pierwszym komentarzu jest jak najbardziej na miejscu. Pomyślałam sobie, że czasami nie warto naginać w jedną czy w drugą stronę, ale zaufać pierwszemu odczuciu.
Odnośnie ligi, nawet nie wiem, czy jestem w tej amatorskiej. Bardzo ciepło Cię pozdrawiam. |
dnia 03.09.2010 20:38
Jeśli chodzi o wiersz, zgodzę się ze zwolennikami wersji pierwszej (ze względu na puentę).
Natomiast w kwestii imiesłowów podzielam opinię Virginii Tufte:
Jedną z największych tajemnic sukcesu profesjonalnego pisarza jest jego umiejętność operowania bezosobowymi formami czasownika r11; imiesłowami [participles], rzeczownikami odsłownymi [gerunds], bezokolicznikami [infinitives]. Owa różnorodność słów opisujących czynności pozwala pisarzowi oddać w swoim tekście ruch wraz z jego żywotnością, podczas gdy kiepskiemu pisarzowi nie przyszłoby to nawet do głowy.
Pozdrawiam |
dnia 03.09.2010 20:39
Zatrzymuje. Pozdrawiam :) |
dnia 04.09.2010 05:30
"syczy jak ptak w obronie swojego terytorium"
Wiersz podoba się.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 04.09.2010 08:55
oddaję głos, zdecydowanie, na wersję pierwszą. bardziej wyrazista, z dobrą, niebanalną puentą. kilka znakomitych fraz; obraz nakłada się pięknie aż po ostatni wers. bardzo dobry wiersz,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 04.09.2010 11:45
Papirusie, gammmelu, kropku dziękuję za pozytywne przyjęcie. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 04.09.2010 11:46
Wojtku dziękuję za sugestię i przytoczoną opinię. Jest ważna. Pozdrawiam. |
dnia 04.09.2010 16:57
ależ ostatnia strofa, niezła. ale i całość zaciekawia, zatrzymuje. |
dnia 08.09.2010 21:22
Dziękuję Ci cicho. Przepraszam, że z opóźnieniem. Pozdrawiam. |