wszystko jest względne. szara plamka
na czarnym jaśnieje, na białym ciemnieje,
a na szarym znika. ale cały market śpiewa
słoikami z francuskim akcentem i obiecuje
lepszy świat.
gdy zachodzi czerwone słoneczko, szczerbaty
rżnie na grzebieniu i robi się swojsko,
ale trudno nie słyszeć jak strzelają kości
tych, którzy siedzą, palą i mówią, że ziemi
nie rzucą. dom, drzewo, dwa domy,
kosz, parking, trzy domy, dwa sklepy,
przystanek, drzewo, gołąb, mur z rudej cegły.
może lepiej by mi było w skandynawii.
Dodane przez mars
dnia 27.08.2010 19:47 ˇ
9 Komentarzy ·
864 Czytań ·
|