|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: EXEGERUNT MONUMENTUM |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 22.04.2007 15:18
wywal MONSTRUALNYM, słowo jednolite zastąpiłbym innym.
porównanie do flagi dla mnie chybione - w dodatku jeśli tłumaczysz dlaczego takie a nie inne - bo mówisz że jednym z kolorów jest niebo.. dalej chyba ZDEJMUJĘ BUT?
dalej to jakiś wykład z matematyki :D
a dalej to już zupełnie nic nie rozumiem, po co to stary ;P
pozdro |
dnia 22.04.2007 18:22
Po co to? Może żebyś więcej się wysilił interpretacyjnie, stary, hm? Spójrz np. na problem słowa "monstrualny". Pomnik, który nagle wyłonił się przed nami był tak niewiarygodnie wielki, że w życiu nie widzialem czegoś podobnego. Słowo monstrualny jest jedynym, oddającym w pełni jego ogrom, ponadto zaczyna się od tej samej sylaby, co monument, a to z kolei pozwala przy czytaniu położyć nacisk na te sylaby i zwiększyć efekt monumentalności, czyli jest w tym miejscu zabiegiem hiperbolizującym, z dodatkowym walorem fonetycznym (aliteracja). Albo sprawa flagi: wiersz ma wyraźnie polityczny podtekst, mimo lekkiego tonu, jaki właściwy jest przywołanej sytuacji (turystyczna wyprawa na Krym), stąd nawet w porónaniu określającym niebo, ten, konsekwentny przecież, polityczny odcień (niebo jako flaga przykrywająca Ukrainę jest aluzją do pewnej aury nacjonalizmu, unoszącej się bardzo wyraźnie wśród tamtejszej ludności). W tomiku jest to wiersz kończący rozdział "Cztery wiersze polityczne" opatrzony zdjęciem przedstawiającym obutą piętę radzieckiego żołnieża i mojego buta leżącego u jej podeszwy, zatem o wiele łatwiej jest odczytać pewne sensy i zdać sobie sprawę ze skali opisywanego obiektu. Pointa ma rozładować ciężar tematu i ciężar pomnika. Ponadto jest autentyczna i od niej właściwie wziął się pomysł na wiersz. Pozdrawiam! |
dnia 22.04.2007 18:34
zgadzam się. ale nie trzeba koniecznie dopowiadać że jest taki MONSTRUALNY mimo iż to prawda.
polityczny podtekst nie upoważnia też do słabej metafory - moim zdaniem. można by więc o UKRAINIE wspomnieć inaczej.
ja nie oceniam treści. to nie tak że nie rozumiem bądź nie dostrzegam podtekstu - przecie go widać gołym okiem
mnie się tylko metafora sama w sobie nie podoba
podobnie jest z puentą. nie podoba mi się, choć sens i inspiracja jest w niej niewątpliwie ;P
pozdro again |
dnia 22.04.2007 18:46
Widać gołym okiem aluzję do nacjonalizmu Ukraińców? Odniosłem wrażenie odwrotne po pierwszym wpisie. Ponadto tam jest porównanie, nie metafora. No cóż, ostatecznie "nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba" ;-) Pozdrawiam one more time! |
dnia 22.04.2007 18:58
ej tam. porównanie - racja. pomyliłem się. gołym okiem widać podtekst. przecież obaj to wiemy :-D
pozdrawiam po raz ostatni :P |
dnia 22.04.2007 19:03
;P |
dnia 22.04.2007 19:41
a ja owszem, a ja tak. :)
inna puenta zakatowałaby patosem, ta rozładowuje napięcie.
ale mam parę ale:
mimo wszystkich za za monstrualnym, zostawiłabym sam monument.
potem: zdejmuję (kogo, co, a nie kogo czego), czyli zdejmuję but.
i jeszcze jeden moment:
Już na oko
widać, że proporcje odzwierciedlają liczebność Armii Czerwonej
do wojsk Drugiej Rzeczpospolitej.
tu jest językowy błąd: proporcje odzwierciedlają stosunek liczebności Armii Czerwonej do liczebności wojsk II Rzeczpospolitej. wiem, że to miał być skrót myślowy, no i chodziło o niepowtarzanie tej nieszczęsnej liczebności, ale mimo wszystko tu mam ale.
poza tym lubię, gdy konkret jest, widzę, ze wiersz nie pojawił się przypadkiem, ale opowiada.
:) |
dnia 22.04.2007 19:48
Tak, zdecydowanie chodziło o uniknięcie takiej sakramencko długiej frazy z "stosunkami" i "liczebnościami". Wydawała mi się nie do przejścia. A z butem? Cholera, chyba rzeczywiście zostawiłem tutaj błąd sprowokowany pierwotną wersją "prawego buta", z której zrezygnowałem. Pozdrawiam i dzięki za wizytę! |
dnia 22.04.2007 20:00
drobiażdżek, cała przyjemność po mojej stronie. ;) |
dnia 22.04.2007 20:12
Najfajniejsze jest to, że przed drukiem materiał czytało chyba z siedmiu polonistów (łącznie ze mną) i nikt nie zwrócił na to uwagi. Dlatego właśnie warto poddać tekst ciśnieniu na PP. Pozdrawiam! |
dnia 22.04.2007 20:18
też lubię, kiedy ludkowie czepiają się konkretnie. :) |
dnia 22.04.2007 20:20
zdejmuję buta nie razi, potocznie się tak mówi a tekst nie jest opisem literackim tylko pocztówką bardzo fajnie zapisaną/podobnie ze skrótem/
pozdrawiam |
dnia 22.04.2007 21:11
Hej! Dzięki za wizytę. Warto by Miodka spytać o ten detal: czy presja potocznego języka pozwala już tutaj stosować taką formę. Ale on, zdaje się, ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie ;-) Pozdrowienia! |
dnia 23.04.2007 08:58
sprawne, zajebista pointa
i nie dawać na boga wierszy polonistom do czytania :D |
dnia 23.04.2007 10:36
Dzięki za wizytę Piotrze. Pointa komentarza mnie rozwaliła ;-D Może to i dobra rada, he, he! |
dnia 23.04.2007 10:41
opowiadanie a nie wiersz, nie ma symboliki, nie ma tajemniczości, nie ma metafor chyba, że te jaja - no nie wiem, możesz się nie zgadzać no i oczywiście te koszenie linijek, łażenie po ramach obrazu, jakoś mi się ... wolę środek poezji miast po obrzeżach ganiać
MN |
dnia 23.04.2007 11:32
Opowiadanie - oczywiście, sytuacja to wymusza. Nie ma symboliki? To, że ktoś czegoś nie widzi, nie oznacza, że to coś nie istnieje. Tajemniczości nie ma, bo tam nic tajemniczego nie było (no, może tajemnicą było to, co może się kryć pod żołnierskimi kalesonami;-)). Nie ma metafor? A order słońca to onomatopeja? Koszenie linijek (cokolwiek by to miało znaczyć, bo nie znam takiej terminologii)? Szeroka fraza ma podkreślać narracyjny charakter wiersza. Pozdrawiam! |
dnia 23.04.2007 14:10
:koszenie linijek" - staromodne - jeszcze wtedy nie było terminocośtam, hi
z ukłonikiem i pozdrówką MN |
dnia 25.04.2007 14:23
udany tekst. praktycznie wszystko tak, jak trzeba.
"monstrualny monument" - nie ma sprawy, dlaczego nie?
skrót myślowy z liczebnością też do przełknięcia:) (na marginesie: ciekawie by się zrobiło, gdyby na miejsce "liczebności" dać "stosunek"; ale to już pomysł do wykorzystania w trochę innym tekście;))
i z mojej strony jedna drobna wątpliwość:
w 2. wersie może jakby okryła nas (rytm)?
pozdrawiam. |
dnia 25.04.2007 14:28
powiem tak - z nieufnością podchodzę do Tych szerszych kontekstów bo często roszczą sobie prawa do uniwersalnej wymowy (a takich roszczeń w poezji nie travię;) - tyle co powiedziano wprost w wierszu powyżej mogłoby mnie lekko odrzucić ale sam język i pointa (tutaj bardziej niż humor działa zderzenie "rejestrów") zacierają to wrażenie zbytniego kawizmu - więc trochę mrużenia oka było, ale kupuję :) |
dnia 25.04.2007 19:49
Dzięki, Panowie, za wizytę.
Wierszofil - he, he! Z tym "stosunkiem" niezłe ;-) Natomiast co do "jakby okryła nas" - trochę to "nadpoprawne" do opisywanej sytuacji, taki szyk uderza w ciut za wysokie rejestry.
Traveller - ja z kolei powiem tak: poważne potraktowanie takiej tematyki mnie samego by odrzuciło. To są wolne skojarzenia grupy turystów, gdzie panuje swoboda i przymrużenie oka. Spójrz w co się szybko przeobraża pierwsze wrażenie i dokąd skręca zainteresowanie: kromka chleba + litr spirytusu i sowieckie klejnoty. Jak to na wakacyjnej wycieczce :-) Pozdrawiam! |
dnia 25.04.2007 20:15
Wierszofil - A swoją drogą: skąd Ty bierzesz czas i energię na tak dokładną lekturę wszystkich zamieszczanych na PP wierszy? Twój nick, jak widzę, w pełni pokrywa się z rzeczywistością. |
dnia 26.04.2007 10:15
nie podoba się , nie wiem w sumie , czy temat nie na taki wiersz? bo fircykowaty jakiś(popisowy), czy ja za poważna ? technicznie niby wszystko ok, ale nie porwało mnie(nawet dzwony). jeśli idzie o "but" jestem za potocznością w tym przypadku(ściągam buta)
pozdrawiam :) |
dnia 26.04.2007 10:50
Anegdotyczny po porostu. To nie miało być efekciarstwo. Samo życie: jak się zrobi za poważnie trzeba rozładować. No i takiej pointy nie mogłem zmarnować. Mój przyjaciel, złotousty Dominik, potrafi dowalić często czystą poezją ;-) Pozdrawiam! |
dnia 28.04.2007 09:47
po prostu wychodzę z założenia, że relacja Autor-czytelnik powinna być oparta na pewnym szacunku. Ty poświęcasz czas, żeby się "wpisać", ja - żeby się wczytać, po prostu:) oczywiście pod warunkiem, że mam czas, inaczej - nie komentuję:)
pozdrawiam. |
dnia 28.04.2007 11:41
Rzadka i wartościowa postawa. Doceniam. |
dnia 28.04.2007 13:14
Ciekawy tekst, choć może dałoby się więcej wycisnąć z tej historii?
Czy to ten pomnik ? http://www.piotbula.republika.pl/fotos/krym/krym1.jpg
Popróbowałem coś poprawić:
Niebo idealnie jednolite pod monstrualnym monumentem
u wybrzeży Sewastopola, jakby nas okryła wielka ukraińska flaga.
Zdejmuję but próbując określić rozmiar stopy radzieckich żołnierzy.
Można wyliczyć z proporcji, o ile więcej było czerwonych
od Polaków. Robimy zdjęcia, lecz obiekt rozsadza kadry jak granat.
Pepesza kaliber tysiąc milimetrów nadziewa słońce na bagnet.
Chłopcy malowani w pysk z dziennym przydziałem: kromka chleba
i litr spirytusu. Dominik wywołuje poruszenie wśród dziewczyn:
"A gdyby nagle któremuś z nich odpadły wielkie jak dzwon jaja? |
dnia 28.04.2007 13:20
Tak, to właśnie on. Co do jakości Twojej wersji względem oryginału: zdam się na ocenę czytelników ;-) Pozdrawiam i dzięki za wizytę! |
dnia 04.05.2007 15:20
But, but, nie inaczej!
Twoja wersja zdecydowanie pociągająca:)
Dowcipna koncówka taka obrazowa, że aż odskakuję:))
pozdrawaiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|