poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 21.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Tylko słowo dwa
Wiersz - tytuł: grawitacja
za balkonem dojrzewają granaty.
Andrej podwiesza ich wiotkie gałązki.

mówisz, że to tylko zwykła ciekawość
pozwoliła ci wytrzymać ze mną tak długo.

nie obrażam się, nie uginam pod ciężarem słów.

wyciągam ramiona do góry
jak sznurki, ponad drzewo.
zielona, niedojrzała, czerwienię się w słońcu.

planuję, jak w ukryciu zerwać jeszcze cierpki owoc,
by nie spadł
na łeb,
na szyję.
Dodane przez Janina dnia 06.08.2010 15:19 ˇ 33 Komentarzy · 1580 Czytań · Drukuj
Komentarze
Idzi dnia 06.08.2010 15:30
JANINO, piękna liryka, subtelna, urzekająca.
Pozdrawiam, Idzi
konto usunięte 46 dnia 06.08.2010 15:33
Fajna ostatnia, reszta taka sobie. Podoba mi się pierwszy wers.:) Pozdrowienia
Bogdan Piątek dnia 06.08.2010 15:50
Słowa czasem ciążą, ale to im nadajemy wagę, często zbyt dużą. Co do grawitacji, temat ostatnio mi bliski. Bardzo dobry wiersz.
Serdeczności
IRGA dnia 06.08.2010 16:10
A ja tylko tak: gratuluję Ci WIERSZA, Janeczko. Irga
JagodA dnia 06.08.2010 16:39
mówisz, że to tylko zwykła ciekawość
pozwoliła ci wytrzymać ze mną tak długo


Te słowa nie powinny być powodem do smutku.
Wydają mi się jednym ze wspanialszych powodów, dla jakich warto ze sobą być.
Ciekawość siebie. I to po latach...

Pozdrawiam peelkę.
I Ciebie Janino.
Piękny wiersz, nawet jeśli miał być tylko smutny.
wiese dnia 06.08.2010 17:11
dzisiaj jestem zły jak anioł, wysysam,
kąsze, duszę, jak Jożin z bażin;

2. wers-bez ich, dojrzewają owoce, owoce nie mają gałązek;

3, 4. - dwuwiersz polemiczny; złośliwy- ja to nie wytrzymałbym chyba tak długo;

7, wers - jak sznurki nietrafione porównanie, do czego podwiązać sznurki, by były ponad drzewem ?

8. wers - czerwienię się złości mię, jak zawsze się;
nawet łaskawie podpowiem: czerwienieję, otwiera
dodatkową przestrzeń;

9. wers - zerwać cierpki jeszcze owoc; nie chcesz
jeszcze zerwać; chcesz zerwać jeszcze cierpki; chiba;

a w ogóle to Twoja grawitacja baaardzo mi się podoba;

hej
konto usunięte 46 dnia 06.08.2010 17:17
wiese - ale owoce wiszą na gałązkach, więc nie widzę tu błędu, chociaż bez zaimka, z tym zgadzam się.
z 3, 4 nie zgadzam, ponieważ nie widzę w nich złośliwości

z 7 zgadzam się w pełni

z 8 masz trochę racji, trochę nie, ale wydaje mi się, że jednak masz

9 bez jeszcze i będzie cool:)

pozdrawiam
wiese dnia 06.08.2010 17:27
daria
1. a jednak gałązki nie są owoców granatu, zaimek dzierżawczy
odnosi się na logikę do innego dzierżyciela;

3, 4; nie widzisz, bo to ja jestem zły anioł, to ja estem złośliwy;

8. z tej niepewnośc, słodka dario, sczerwieniej, będzie cool;

9. jeszcze są bardzo ważne, jasno definiują pragnienie;

buźka, dario, mała; wielka dla Janiny
konto usunięte 46 dnia 06.08.2010 17:39
heheh a czemu mała jak jestem dojrzała?:):) hihia swoją drogą masz rację z pierwszym:)

no właśnie widzę, że jesteś złośliwy i fajno:)
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 06.08.2010 18:14
Bardzo dobry wiersz. Grawituję :):)
Pozdrawiam serdecznie Janeczko:):)
księżycowy rower dnia 06.08.2010 19:04
Urokliwy. Gra. Serdecznie pozdrawiam.
bols dnia 06.08.2010 21:27
bardzo mi się podoba, jako -obrazek i jako powód do zastanawiania się,
pozdrawiam serdecznie
Artur Miścicki dnia 07.08.2010 07:00
Rzadko komentuję wiersze; nieczęsto bowiem zdarza się odnaleźć perłę. Ta przypomina nieco poezję iberoamerykańską.
Jest "Grawitacja" też i niepokojącą. Frapuje. Gra wyobraźnią. Tak, jak napisał Idzi: jest subtelna. Ale to zastanawiająca subtelność.
Ciche rozgoryczenie. Nieśmiała nadzieja... .
Stanowczo nie powinienem pisać wierszy.
ALUTKA dnia 07.08.2010 09:50
Lubie Twoje pisanie. Pozdrawiam Alina
Bożena dnia 07.08.2010 11:58
zerwać jeszcze cierpki owoc,
by nie spadł
na łeb,
na szyję.


Kapitalne. Przypomniały mi się spadające w taki sposób
dojrzałe jabłka. Z jabłonki na biwakowym poletku
.Miałam małe pac, pac tuż obok:)


Dla mnie bez dużej litery A. ( skoro wszystko z małej, to i nazwy własne)

i bez 'zielonej" :)

spadam :) pac, pac :) ale nie wiem czy dojrzałam :)
czy tylko zrobaczywiałam lekko od srodka:)

pozdrawiam letnio, wakacyjnie :)
konto usunięte 7 dnia 07.08.2010 12:15
za balkonem dojrzewają granaty.
andrej podwiesza wiotkie gałązki.

mówisz, że to tylko zwykła ciekawość
pozwoliła wytrzymać ze mną tak długo.

nie obrażam, nie uginam się pod ciężarem słów.

wyciągam ramiona do góry
jak sznurki. ponad drzewo.
zielona, niedojrzała, rumienię się w słońcu.

planuję, jak w ukryciu zerwać jeszcze cierpki owoc,
by nie spadł
na łeb,
na zbity kark.



Tak sobie czytam...pozdrawiam :)
Fenrir dnia 07.08.2010 18:08
Nie, to nie jest dobry wiersz, błędy, głównie informacyjne naginane do tresci, do "przeliryzmu" -

bo:

granat, a konkretnie granatowiec własciwy, uprawia się w klimacie gorącym i suchym (czyżby peelka z Bliskiego Wschodu?), zatem nie rozumiem ani tego podwieszania gałązek, ani tymbardziej
wycieczki na Daleki Wschód...i Andrej, co "podwiesza", niby skąd, w jakim celu?
I kto mówi, o "zwykłej ciekawosci"? "Podwiesza" i "mówi"?

O co chodzi w tym "pensjonarskim" "nie obrażaniu", "nie uginaniu".... przed ciężarem słów???

Poza tym, tak ogromna jest "symbolika" i własciwosci tego owocu, że za głowę się łapię o co tak konkretnie chodziło Autorce -
bo ten fatalnie "zakodowany", hemetyczny zapis do mnie nie dociera, brak jasnosci sprawia o, w sumie, zakamuflowanym, "rozmemłanym" i tylko Autorce znajomym sensie powstania tego tekstu. Mnie Czytelniczce nic po przeczytaniu tych wersów nie zostaje, poza ćwiczeniem umysłu jak w łamigówce, "jolce" itp., które moim skromnym zdaniem,
nie powinny dominować poezji.

Rzeczywiscie, "zamotane" i jeszcze okraszone koturnowym tytułem, w jakim celu?

Nie, nie jest to dobra liryka, słabe, bardzo słabe pisanie.

ps. to żadna tajemnica, owoce granatu zwykle zrywa się jeszcze niedojrzałe, z jabłkami nie mają absolutnie nic wspólnego, bowiem
granatowiec właściwy to gatunek drzewa lub ciernistego krzewu należący do rodziny krwawnicowatych,
jabłoń zas, to rodzaj roślin wieloletnich należący do rodziny różowatych, no i jak wiadomo występuje powszechnie w strefie klimatów umiarkowanych.

"Przepełnione siłową poetyką" nadinterpretacje, jak zwykle wprawiają mnie w zdziwienie.


Może bardziej od nie uginania się pod ciężarem słów, lepiej zrobiłby peelce szacunek do tychże?
IRGA dnia 07.08.2010 19:04
Janeczko, wróciłam do Ciebie, żeby poczytać kolejny raz. Piękny wiersz stworzyłaś. Dotarło do mnie każde Twoje słowo. Serdeczności. Irga
Fenrir dnia 07.08.2010 20:06
Specjalnie pani wróciła , pani Irgo, po moim wpisie, żeby pani Janina się nie przejęła tym, co do niej napisałam w komentarzu...To zwyczajna, grubymi nićmi szyta manipulacja.
Mimo tego mam nadzieję, że Pani Janina przeczyta z uwagą mój komentarz i zastanowi się. Posypywanie cukrem pudrem, ciągłe poklepywanie Autorów, którzy piszą "radosną twórczosć własną"
naprawdę nie zmobilizuje ich do pracy i rozwoju.

Ale z gustami niektórych się nie dyskutuje, to wiem, zresztą, pani IRGA rzeczywiscie jest auorytetem, ja tylko sobie tak gadam....
Janina dnia 07.08.2010 20:13
Idzi, Tino, Bogdanie, Irgo, Jagodo, Wiese, Dario, Jarku, Bols, Artemidionisie, Alutko, Bożeno, Barbaro, Fernir dziękuję za przeczytanie i Wasze komentarze, zarówno te przychylne jak i zawierające konstruktywne uwagi. Pozdrawiam serdecznie.
ElminCrudo dnia 07.08.2010 20:24
Wiese napisałeś, że nie można wyciągnąć rąk ponad krzewy grantowców - jeśli stoi się na balkonie to można, i nie widzę przeszkód, by ręce porównać do dwóch sznurków, nie muszą być do niczego podwiązane, chociaż mogą być zarzucone, mogą opleść się wokół, itd - są metaforą wiotkości, użyteczności, a jednocześnie czegoś, co napięte od do wytrzyma obciążenie.

Fenrir - z przyjemnością sprzedam ci sadzonkę granatowca, policzę jak zboże, bo wtedy docenisz, na czas podlejesz i będziesz systemtycznie zraszać - bardzo lubią wodę, przesuszanie tylko znoszą. Minaturki noszą nazwy grantnaciki i będą cieszyć oko nie wymagając dużego salonu. -:) Myślę, że okres kwitnienia wynagrodziłby Ci wszystkie trudy i koszta -:) Grant czy jabłko? - o które drzewo chodzi, gdy jest mowa o rajskim drzewie,z jakiego nie wolno rwać owoców? Zdanie są podzielone. Jabłuszko jest w tym wypadku domyślne, bardziej utarte, więc przyjęło się i trwa. Z drzew spadają dojrzałe owoce - nie ma różnicy czy to granat, czy jabłko, czy śliwka. Ale to jabłko spadło na łeb, chociaż rajski dylemat obciążył i łeb, i szyję. I to jest śliwki, ukryta między jabłkiem a grantem - takie tam owocowe przyciąganie, ziemskie, nie rajskie.

Podoba mi się wiersz, ale bez "ich" w drugim wersie.
Pozdrawiam
Elm
ElminCrudo dnia 07.08.2010 20:29
I to jest pestka śliwki *)
przeraszam za literówki - bardzo źle mi się pisze, coś połyka litery i nawet wyrazy -:( głodny chochlik.
Janina dnia 07.08.2010 20:36
ElminCrudo , bardzo dziękuję. To nieistotne, ale napisałam ten wiersz i wkleiłam w Chorwacji. A granat i tak zerwę. Pozdrawiam.
Jędrzej Kuzyn dnia 08.08.2010 01:00
Przeczytałem. I miło było znaleźć tam swoje imię.
Serdecznie pozdrawiam
wiese dnia 08.08.2010 09:14
wczoraj wpisałem swoje uwagi, sądzę, dość rzeczowe, uściślające,
powiedziałbym, optymalizujące zapis; spełniały normy portalu nominalnie
warsztatowego, mimo iż samo słowo warsztat mnie odstrasza, a dodatkowo
o warsztacie pojęcia bladego nie mam; wpisałem jako portalowy kolega, ani
bliski, ani dalegi, zwykły koleś. Przekaz był dla mnie niejednoznaczny
ale bardzo czytelny; dla mnie po omacku poruszającego się w sferach poetyki.

U Fenrir zobaczyłem, że można inaczej spoglądaćna wiersz, że można na jego
podstawie wykreować odpychający, nieśmieszny spektakl, dotykający nie tylko
istoty, formy, przekazu, ale i demaskujący nicość i miałkość podmiotu lirycznego,
jakże często stanowiącego alter ego autora.

Zobaczyłem, jak bardzo może różnić się percepcja koryfeusza poezji
od prymitywnego postrzegania profana; ujrzałem , jak wykorzystując
znaki interpunkcyjne i mocno osadzone w doświadczeniu językowym
epitety, można z pełnego ciepła, lirycznego wiersza, w którym ja odnalazłem
tyle bliskich mi wzruszeń i refleksji, stworzyć pandemonium ignorancji,
niewiedzy, gnuśności intelektualnej, nieudolności.
Uczestniczyłem w spektaklu, gdzie maska i koturny oraz fałszywa, zła nuta
zdominowały scenę, a zreczywiste słowa sprowadzone zostały do roli
poetyckiego bełkotu. A wszystko to zrealizowane w mocno artykułowanym poczuciu skromności i wstrzemięźliwości, z wdziękiem, lekkością i naturalnym
lirycznym ciepłem.

Nie mam prawa odnosić się do użytych argumentów, które błyszczałyby jak
brylanty, gdyby nie mieniły się czarnym światłem drugiej strony Księżyca,
zamieszkałej przez Lorda Vadera.

Nie sądzę, że jestem adwokatem diabła stając w opozycji. Ja, w tych
kilkunastu słowach wiersza Janiny, odnajduję ciepło, głęboki liryzm, magię;
wartościm których szukam, bo są dla mnie ważne i które widzę i czuję
nieukryte, subtelne, kobieco intymne, delikatne, drżące.

Dwa widzenia jednego krótkiego wiersza:
pierwsze-pełne profesjonalizmu, wiedzy o poezji, popartej znaczącyn dorobkiem własnym, poetycjiej intuicji;
drugie-spojzrenie profana, niepłynące z wiedzy, nieodwołujące się do reguł
obecnych w pięknym świecie poezji.

Cieszę się, że nie jestem profesjonalistą.

Z wyrazami szacunku dla Fenrir, za dar rzetelnej oceny.
Z wyrazami uznania dla Janiny, która swoimi słowami przyśpiesza bicie serca.

Z poważaniem dla wszystkich
różowy smok
sykomora dnia 08.08.2010 10:34
Za czas znów wrócę - i jeszcze razy wiele przyjdę( "Noc listopadowa")

Wiersz nie powala na kolana, ale też nie rozczarowuje niczym tandetne widowisko za bilet w kosmicznej cenie.

Mnie przyniósł różne opowieści, w tym mit o Persefonie. I tutaj mam mocny powód do irytacji, bo nie mogę sobie przypomnieć, czyja była bardzo przewrotna wersja tego mitu, ukazująca historię Hadesa i Persefony w odniesieniu do Szecherezady, która dzięki umiejętnie podtrzymywanemu zaciekawieniu - ocaliła życie i znalazła miłość.

W opowieści, którą sobie tak niefortunnie, bo bez autora, przypomniałam, Persefona świadomie zjada ziarenka granatu, więcej - niż powinna, ponieważ kocha Hadesa wbrew rozpaczy matki i szaleństwu przyrody.

I to chyba dobrze, że wiersz przyniósł te historie, bo z wierszami przede wszystkimi powinno się gadać. A ten - jest rozmowny.
sykomora dnia 08.08.2010 10:45
Zarówno owoc granatu, jak i grawitacja z tytułu są dla mnie, czytelnika byc może skłonnego do nadinterpretacji, dość czytelne.
Mówią o chęci pozostania - mimo że słowa, swoim ciężarem ( tu rzeczywiście można by powalczyć ze stereotypem wyrażania pewnych treści) mogą skłaniać do zmiany, w miejscu, z którego, jakby nie było wszystko bierze poczatek.
Elżbieta dnia 08.08.2010 11:47
Janinko, bez ich w drugim wersie i bez zielonej w ósmym. A jeśli już mówimy o gadających wierszach to Twój do mnie gada. Oj, gada ciekawie. Grawitacja bywa bezwzględna.
Pozdrawiam serdecznie :)
ElminCrudo dnia 08.08.2010 13:37
Wiese
- z dużą uwagą przeczytałam to, co napisałeś.
Pozwolisz, że zadam Ci jedno pytanie:
- Czy Ty faktycznie myślisz, że niektórzy ludzie są wyłączeni z popełnia błędów?

Czytałam już sporo podobnych komentarzy. Nie znajduję w nich tych merytorycznych uwag, o jakich w tej chwili piszesz, ani przedstawienia czegoś, co mogłabym uznać za jasne wskazania słabych strony w wierszu - widzę komedię pomyłek w wykonaniu Fernir, nie pierwszą, pewnie nie ostanią, popartą ostrymi w wydźwięku słowami typu:
- "rozmemłane" ? do czego się to tutaj odnosi czort jedyny wie,
- hermetyczne - bardzo utarty zwrot, niczym nie poparty, bo samo odstawienie notki o drzewach i pytania skąd się wzięło jabłko - jakoś nie wspierają racji Fernir, raczej odsłaniają jej brak umiętności wnikania w to, co czyta, wykazują jej nieumiętność powiązania przekazu w spójną całość
- "zamotane, okraszone, siłowe" - słowa, słowa, słowa - żadnych argumentów, nic kokretnego, żadnego poparcia dla użycia tylu ujemnych określeń.

To miało mocno zabrzmieć - i zabrzmiało mocno, bo jak się wysadza armatami okno zamiast je otworzyć - trudno żeby obyło się bez hałasu.

Jestem kolejny raz rozczarowana komentarzem Fernir.
Niewiele się zmieniło odnośni sposobu komentowania, i odnośnie tego, co ma do przekazania autorom.
W sumie nie ma nic do przekazania, ma do przekazania jak zawsze mowę o własnym guście, czego nie idzie podważyć, chociaż idzie o tym inaczej, bez pomp, huków, sporów, i innych ozdobników - napisać.
To taki charakterystyczny, wyrobiony styl komentowania. Rozpoznawalny - określam go krótko "klękajcie narody".
Gdy nikt za nie klęka - zaczyna się "stara baśń".
To tyle.
Pozdrawiam
Elm
wiese dnia 08.08.2010 13:58
Elm,
znajdę inną drogę, by Ci odpowiedzieć;
to ważne pytanie;
ukłon
Fenrir dnia 08.08.2010 20:13
E., kwestia gustu, ja nie gustuję w takich "symbolicznych" rzekłabym tekstach, wystarczyłby jeden wers, jakies uziemienie,
a tak zbyt wiele "grzybów w barszczu" - ale jasne, Państwo znajdują
jak widzę cos dla siebie, gdy ja nie wiem gdzie, w którą stronę odniesć przekaz, tak bardzo jest nieklarowny - zatem, o ile,
powiedźmy w latach szesciesiątych, zeszłego wieku, ten tekst byłby zachwycający, dzis, proszę wybaczyć już trochę mniej...
Ale znowu, czy nie mogę wyrazić swojego zdania, p. wiese, podobnie jak inni wielbią "narkotyczne" "przeliryki", ja nie mam
do takiego pisania zamiłowania, proszę o wybaczenie, że mnie takie teksty "nie kręcą", powiadam, zabrakło "odsupłania" - jakiegos kierunku, w którym szedłby ten tekst jasno i wyraźnie...
I jeszcze, nie czepiam się , dla samego czepiania, podobnie jak inni mam prawo wyrazić swoje wątpliwosci i uwagi, bez narażania się na posądzanie mnie o prowokację czy jak ze strony p.wiese osmieszenie. Gdy jest dobry wiersz, bezwzględu na to kto go napisał, wyrażam mój szczery zachwyt. Szczerze piszę jak jest! Chyba kwestia gustu, dlatego ja nie wlepiam tutaj swoich wierszy, bo z wieloma osobami tutaj mijałam się, i tyle.

Dziękuję, E., nie chcę tej rosliny, moja grupa krwi nie zezwala mi na cieszenie się smakiem jej owoców.
ElminCrudo dnia 09.08.2010 04:21
Fernir -
cyt. "ja nie mam do takiego pisania zamiłowania, proszę o wybaczenie..." - ok. nie ma sprawy, ja wybaczam.

Ad. roślina - szkoda, niestety tak to bywa, że osobniczo - co jednemu przynosi zdrowie innemu szkodzi; granatowce są pożyteczne jako krzewy owocowe, ale z miniaturek soku się chyba nie wyciska - piszę "chyba", bo nie wiem czy zbiera się z bonzai owoce przeznaczone na cele spożywcze. A swoją drogą z sadzonką granatowca wyszło jak z niektórymi komentarzami - mataforycznie - wiadomo, że owoce zdrowe, że samo dobro z nich płynie, a tu proszę, osobniczo nijak się ucieszyć takim smakiem - innymi słowy: lepiej nie sadzić granatów w każdym ogrodzie.
Pozdrawiam
Elm
Eulalia dnia 09.08.2010 18:15
Piękny wiersz, przemawia do głębokich warstw duszy i to jest ważne. Dziękuję za wzruszenia. Serdecznie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 44
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71787944 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005