I stoję tak przed lustrem
pusty a spuchnięte moje oblicze
i czuję wszechogarniającą pustkę
we mnie i smutek we mnie
Umarłem? Przysiągłbym
W miejscach zielonych mieszkał
nie będę póki co
tam wypoczywał także
i altan mi tych brak
bo w deszczu skąpany świat
Ja poeta - łazik
samotne ziarno piasku pośród
kurzu dróg toczone
oddechem kroków tysięcy a
ich kołtunem
Czym jestem?
I już tylko ona przy mnie
i jej dłoń na mnie
i jej spojrzenie we mnie
ukojenie przyniesie pęki jagód
na umysł strapiony
W czterech bladych twarzach
a może osiem ich jest
w lustrach bez odbić niemych
i altan mi tamtych brak
bo w deszczu skąpany świat.
Dodane przez Lairalinde
dnia 01.08.2010 22:24 ˇ
3 Komentarzy ·
685 Czytań ·
|