śpieszę się do miasta w którym nas już nie ma
gdzie rozkopano kolejny plac
by w ponownie otwartych bliznach
szukać ludzi ubrań naciągniętych na twarde kości
muzyki amuletów znaków
tymczasem deszcz wypłukał z ulic
ostatnie ślady podróżnych
głosy obcych jeszcze odbijają się od murów
coraz cichsze i cichsze wreszcie milkną
biegnę przez park do domu psychicznie chorych
pod sukienką mam tylko głód
słońce gra w porzucone przez dzieci klasy
duszno i martwo
nie wiem co jeszcze
o czym donieść w zwitku papieru
kawałku chleba w oddechu od słowa do słowa
wilgoci na skórze
czym podzielić się na odchodne
na do widzenia
na zawsze
na ostatnim zdjęciu złamanym wpół
Dodane przez karolla
dnia 01.08.2010 11:32 ˇ
6 Komentarzy ·
770 Czytań ·
|