Wybuduję w ogrodzie Wieżę Babel
z gałęzi, z zasianego zamętu
raj nie wyrośnie - poplątałem język
podczas recytacji ody. Wzniosłość
nie czyni mnie zrozumiałym;
szczuta adolescencja i tak ma przyszłość
zapisaną w scenariuszu bez perspektyw
- w końcu kto nie czeka na koniec. Bzdury
Nostradamusa generują bełkot jak pieniądze,
tylko skomlenia biedy nikt nie rozumie, słów
- vigilate itaque, quia nescitis diem neque horam,
lecz trzymam przysięgę w ustach. Zaufałem
- kiedyś nawet Rosja się nawróci,
choć nie każdy zbuduje wieżę
na znak jedności - dla jednych suche dno
jaru, dla drugich krajobrazy raju.
Dodane przez Arkadiusz
dnia 23.07.2010 11:35 ˇ
5 Komentarzy ·
770 Czytań ·
|