Plamy słońca jak plamy wody
na bezdechu i bez wyraźnego pulsu
stoją wieżowce
płaty mchu na piersiach
wszystko się mnoży i kiełkuje
w oczach
wszystko umiera i gnije
Brak wyobraźni jest zbawienny
leżąc na tysiącach mrówczych przecznic
obiecałem sobie że nigdy
o tym nie napiszę że to nie możliwe
w żadnej gramatyce
I teraz o ile nie zapomnę przymknąć oczu
wszystko ci opowiem
choć podobno ze słowami jest tak
że lepiej nie mówić
Dodane przez Jacek Starzyński
dnia 05.07.2010 09:57 ˇ
1 Komentarzy ·
852 Czytań ·
|