PROLOG
Tolko nie dumajtie szto eto a way.
-Yes-yes,-nu daway!
***
Miał tu wiersz być, lecz niestety
mąki w sklepie nie kupiłem
wszędzie były czipsy, flacki
choć biegałem ile siły
więc na placek nie starczyło
i wiersz z tego marny będzie
czy to plaga jaka?, czy co!
widzę wokół takich wszędzie
Gdzie podziały się bekony
i produkty b-E(635)-z zaprawy
ten ogórek wykiszony
do wódeczki, do zabawy
wokół próchno i przyprawy
solą przesypane równo
obrzydzeniem w zęby wchodzi
smalcem smarowane gówno
rzygi myśli, pusto-słowie
pokręcone wprost niestety
nie są to tam żadne wiersze
ino-istne bzdury, bzdety
na których lekturę czasu
wiele lepiej nie marnować
bo inaczej mus wymioty
albo też rozboli głowa
mówić o tym można wiele
lecz mój placek już gotowy
szkoda tylko że nic inne
nie przychodzi mi do głowy
***
Morał jasny - cóż dodawać!
wszędzie dieta, posty, piątki
kto handlował - wciska dzisiaj
figi z makiem, kit pamiątki
niegdyś łąki, pola siano
i przygody pod wiatrakiem
teraz kupuj albo spływaj
weź się wypchaj tatarakiem
Podziel się |
Dodane przez Spoks
dnia 02.07.2010 11:59 ˇ
15 Komentarzy ·
905 Czytań ·
|