bella donna
na twojej skórze
zostawiłem pięć tysięcy pocałunków
który z książąt
ofiarował bardziej okazały bukiet
przyznaję
wziąłem więcej
za aktywa miłosnego banku
mogę wykupić w w niebie
wszystkie udziały
pod jednym warunkiem
że wyrazisz zgodę
na placu twoich pleców
na wzniesieniach brzucha
chcę miasto zbudować
katedry rozkoszy
w listach
pełnych niemądrych zazdrości
na moich kolanach
posadziłaś wszystkie dziewki
republiki
wiesz czym jest samotność
wspominaniem tego
co poza zasięgiem
nie byłem i nie chcę być święty
a tamte
w nieistotnych romansach
udawały ciebie
ty znawczyni rynku
wiesz co warta kopia
dzisiaj jestem pusty
jak beczka po winie
które nieostrożnie czas rozlał w ulice
nie cieszy mnie sława
oddam
za zrzuconą
postrzępioną spódnicę
pachnącą twym imieniem
Dodane przez jaceksojan
dnia 01.07.2010 20:37 ˇ
13 Komentarzy ·
1029 Czytań ·
|