Pora burzowa. Okna zawieszone poza
bryłą domu. Zużyte opakowania po
dozownikach z programem słonecznym.
Kamienie nagłaśniają szumy.
Z pojemnika na odpady wyciągasz ostatnie
wodoodporne słowo, zawijasz w foliową
gazetę, w kopertę ze znakiem wodnym.
W Wiedniu hodują suche piętra.
Mamy kilka wiader, wahadełko,
akwalung do nurkowania w wannie,
niezatapialne banknoty odlane
z chińskich foremek. Nic, czego
można by żałować. Segmenty ścian
mrugają jak kolorofon.
Może gdy przemokną nam sny
zaczniemy wypowiadać je na głos,
szukać innych linii brzegowych,
nieregularnie połączonych w splot
wyobrażeń Hundertwassera.
Dodane przez Bielan
dnia 08.06.2010 13:50 ˇ
10 Komentarzy ·
754 Czytań ·
|