zacznijmy od tego że zawsze dojeżdżam, mała
ruda dziewczynka czeka na czwórkę, liczy zapałki.
dla panny Sally liczą się tylko dobre promocyjne ceny.
Jasiu ma nowe dresy i kij, na bum, jeszcze
para kocha się mocno i czule, ale mniejsza
wszyscy gardzą; modnie, polityką albo ludźmi
nieważne. jest tak jak z oddechem. gówno mnie
obchodzi przez nos, usta, skórę czy pośladki. na
jedno wychodzi. jak z polityką; zawsze kradną
"banda złodziei polskich decydentów"
mamy wiosnę; jakiś naiwniak krzyczy
-kochajmy się jak polacy i jedna rodzina
przeterminowany idiota, albo nie jest na
czasie. boss go sprzątnął i nie ma sprawy
formalnie normalnie. szkoda złoty osiemdziesiąt
na bilet i głodujących dzieci od razu, jadę na
fart, będzie grosz do grosza. I bunt przeciw gardzeniu
Dodane przez Tadziu
dnia 17.04.2007 22:11 ˇ
9 Komentarzy ·
963 Czytań ·
|