|
dnia 26.05.2010 07:38
Tęsknie do tych wyszywanek robionych przez mamę siedzącą na krześle i opartą plecami o ciepły piec kaflowy. Też patrzyła przez zamarzniętą szybę i mówiła, zobacz jak zawiało, weźże i odmieć, na rano będzie mniej. Na strychu mam tego singera jeszcze na czółenko.
Ładny wiersz, fajne wspomnienia.
Pozdrawiam, Idz |
dnia 26.05.2010 07:39
Znów ta literówka...i. |
dnia 26.05.2010 07:46
Oxie, przecież Ty jesteś ostrą, zdeterminowaną Damą.
że lubisz wiśniówkę, zakładam, że i kirsz powąchać miałabyś
ochotę, jest jasne. ale że umiesz szyć? no tak, strachowi
przecież czapeczkę skroiłaś.
taa , stopić się w jedno z ciepłem kafla, odchuchać wizję
zaokiennego świata, uszyć suknię dla gwiazdy na śpiewającej
maszynie do szycia. ale to nie musi być last minut
przecież podniesiesz w górę dziób, orlico, z nadwątlonym skrzydłem.
bardzo ładne
hej |
dnia 26.05.2010 07:53
nieszczelność pleców z kaflem
nie topi
po godzinach podeszła do okna
pochuchała na szyby
zdąży zwiedzić świat zanim zamarzną
stara gwiazda spada w nowej sukience
maszyna szyje cuda nieba
spełnia stare życzenia
truchcikiem wróciła pod piec
czeka na następne last minute |
dnia 26.05.2010 07:58
Poetko, umiesz wzruszyć, umiesz poruszyć. Będę sobie czytać i czytać. Dziękuję Ci. Serdeczności. Irga |
dnia 26.05.2010 09:16
Widziałem kiedyś podczas pobytu w Łowiczu jak kobiety wyszywają jednak nie na maszynie :) Bardzo ciekawie :) |
dnia 26.05.2010 09:25
Idzi, aż szkoda, że dorastamy.
W dniu dzisiejszym proces zostaje spowolniony.
Miło powspominać. Fajnie pozdrawiam.
wiese, już tam ostra. Nie powiem, wiśnióweczkę lubię, ale w dawkach zdrowotnych.
Ukłon, hej.
Jacomie, fachowa trendy - wyszywanka. Dziękuję i pozdrawiam.
Irgo, sama wiesz jak było. To ja dziękuję. Podwójne serdeczności. |
dnia 26.05.2010 09:26
Domromirze, co ma maszyna do wyszywanki?
Tytuł oznacza szycie, nic więcej. Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2010 09:58
Następny tekst, który w ogóle nie ma nic wspólnego z poezją.
Nic a nic. Jęcząco i "wyszywankowo", nic inspirujacego ani słowotwórczo, ani przekazowo - wspominki jednak wiersza nie robią, w każdym razie nie tutaj, w tym wpisie.
Pozdraiwam. |
dnia 26.05.2010 11:43
świetny wiersz :) tradycyjnie bym coś wycięła, a tym razem jest to "stare" sprzed "życzenia". ale muszę przyznać, że bardzo zgrabnie napisany tekst, sugestywny. warto tu wpadać :) |
dnia 26.05.2010 13:25
Świetny tekst.
Jakie to szczęście, że nie noszę sukienek :)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 26.05.2010 17:16
Bardzo mi się podoba,i piec kaflowy / pamiętam /,
i zwiedzanie świata przez wychuchana dziurkę - wszystko mi się podoba. Pozdrawiam cieplutko - Ruth. |
dnia 26.05.2010 17:28
Sadzac po tytule spodziewalem sie przepieknego wspomnienia kultury ludowej, ktore Poetki z pewnoscia ubralyby w najdelikatniejsze wersy jakie mozna na tej stronie przeczytac....
Nie mam zielonego pojecia o co chodzi w tym utworze - dobry znak! Pozdrawiam. |
dnia 26.05.2010 18:34
Pierwsze trzy wersy i dwa ostatnie nic nie wnoszą do tekstu, taka informacja, przy czym początek dodatkowo niepoetycki ( bezciśnieniowa szczelność) natomiast środek- obcy (kursywa)
od autora pozostało niewiele. I to futurystyczne last minute, nie powala raczej odpycha, za duży kontrast . Nad tekstem trzeba pracować, czasem jeden wers, jedna metafora wystarczy,choćby świat przez kawałek szyby.
JBZ. |
dnia 26.05.2010 20:35
I znów mnie poniosło po lekturze komentarzy. Treść, treść a wiersz sobie a muzom. Po kolei:
Idzi tęskni do wyszywanek, itd,
wiese dostrzegł orlicę z nadwątlonym skrzydłem,
Jacom Jacam tradycyjnie przedstawł swoją wersję,
Irga się wzruszyła i będzie czytać i czytać,
lulabajka mówi, że świetny wiersz ale coś by wycięła. Co?
JagodaA, pisze że świetny wiersz, i że nie nosi sukienek,
Ruth Porter ,podoba się wiersz i piec kaflowy,
Paweł Kowalczyk nie ma zielonego pojęcia,
no i spór czy można wyszywać na maszynie.
Zastanawiam się czy to poeci komentują czy tylko amatorzy poezji.
a może komitywa, jak nic dobrego nie powiedzieć o tekscie to leję wodę albo wykręcam się sianem.
JBZ. |
dnia 26.05.2010 21:09
Kursywa i to, co po niej, bardzo mnie zatrzymały przy tym wierszu. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 26.05.2010 21:14
Jerzy, mnie też poniosło, gdy przeczytałam Twój komentarz do komentarzy. Odbierasz wszystkim wymienionym prawo do wypowiedzi? Wybacz, ale będę pisała swoje komentarze tak, jak uważam za stosowne. I nie zmienię zdania. Jeśli piszę, że wiersz mi się podoba, to znaczy, że tak jest. Słowo "podobać się" jest baaaaaaaardzo pojemne. Nie zbyłam Autorki pustym słowem, dałam jej sygnał, że podoba mi się jej pisanie, że czytanie tego, co stworzyła sprawia mi przyjemność, że zrozumiałam przesłanie wiersza. Szanuję Twoje zdanie, masz do niego pełne prawo, ale i mnie przyznaj prawo do komentowania tak, jak uważam to za stosowne. Pozdrawiam Cię serdecznie. (Już mnie "odponiosło"). Irga- "lejąca wodę" amatorka poezji. Wielka amatorka poezji :))
P.S. Poetko, wybacz,. |
dnia 26.05.2010 21:29
Jerzy Beniamin Zimny
zestawienie ubawiło mnie do łez :)))
Jednakże, napisałam tekst, nie wiersz. A sukienka w moim komentarzu ściśle nawiązuje do skojarzeń nasuwających się po przeczytaniu :)
Jestem też zachwycona orlicą z nadwątlonym skrzydłem i upodobaniem do cięć.
A tak w ogóle, to pisanie skrótami myślowymi ma wielką zaletę.
Irgo, bez nerw! :)
JBZ - Pogody ducha życzę :))) |
dnia 27.05.2010 06:31
Poetki :):) Tytuł łowickie wycinanki nieco przaśnie skojarzył mi się z nieudanym występem Marcina Mrozinskiego na Eurowizji ,nie pomogły mu nawet dusicielskie zapędy i kusicielskie czerwone jabłka ,tudzież zdarte koronkowe gacie jednej z szansonistek :):):)
Co do wiersza to cząstka kursywą - zatrzymuje, początkowa cząstka nie zapowiada takiego wtrętu , stąd może zdawać się ze są to dwie części dwóch rożnych wierszy,pointa jednak spaja klamrą ,ale czy udanie ?-tu- najważniejsze zdanie ma Autorka.
Początek z tą nieszczęsna bezciśnieniowa szczelnością wart przemyślenia.
Pozdrawiam serdecznie Autorkę i komentujących :) |
dnia 27.05.2010 08:01
PaniFenrir, tym wpisem pozdrawiam.
lulabajko, dziękuję za komentarz, zapraszam. Pozdrawiam i wpadaj.
JagodoO, fakt - nie zmarzniemy. Pozdrawiam ciepło.
Ruth Porter, to piec bez opału. Też go lubię, latem. Pozdrawiam serdecznie.
pawle kolwalczyk, przykro mi, że nie wyśpiewaLam łowickiej składanki w stroju ludowym. Pozdrawiam ciepło.
Jerzy Beniaminie Zimny, bezciśnieniowa szczelność podkreśla ułomne połączenie ludzkiego ciała z kaflową podporą.
Środek napisany kursywą ma za zadanie wprowadzić czytelnika w świat wyobrażni bohaterki wiersza i jej tekstem autorki. Last minute brzmi dziwacznie, jest nieodpowiednim zwrotem, racja.
Pozdrawiam serdecznie.
PZK
Danielu szady siebr, bardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie.
Jotku, pointa będzie poprawiona. Oglądałam. Na całe szczęście dziewczyny nie miały w dłoniach nożyczek. Flagi na drutach - to był folklor. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 27.05.2010 08:02
JBZ
jest nie jej.
PZK |
dnia 27.05.2010 08:03
ha, ha, ha
warto bylo wrócić, by z wielką radoscią uśmiechnąć
do facecjonisty niezwykłego, którym okazuje się
Jerzy BZ. Ale to nowe oblicze podoba mi się baaardzo.
Oxie, dokonałaś swoim kaflem cudu przemienienia.
wiedzialem, że znajduje się u Ciebie wiele.
ale że aż tyle?
buźka, Oxie :) |
dnia 27.05.2010 15:27
Bezciśnieniowa szczelność, wiadomo co to znaczy - szczelność pełna przy ciśnieniu zero pascali. przy wzroście ciśnienia obudowa siłownika przepuszcza hydrol. Ot gdzie Pani zaszła z tym terminem.
Dyskwalifikuje cały tekst.
JBZ. |
dnia 27.05.2010 17:33
Poetko, nic na to nie poradzę, ale nie przestał podobać mi się Twój wiersz. Może tylko rzeczywiście, należy przemyśleć owo "last minute", choć wg mnie- dodaje "smaczku". A "bezciśnieniowa szczelność" przypadła mi do gustu, ale jak widać, stoi w sprzeczności z fizyką. No i jej (tej bezciśnieniowej szczelności) niecne związki z obudową siłownika i hydrolem- brrr!
Pozdrawiam jeszcze raz. Irga |
dnia 27.05.2010 17:51
Irgo, w terminologii recenzenckiej, jest to tzw. proteza. W tym przypadku techniczna, wbita w tekst jak zardzewiały gwóżdź, odstrasza. Techniczna, więc znaczeniowo zamknięta, zaden zamiennik, jedynie w metaforze sytuacyjnej można jakoś to przemycić, ale będzie "błyszczeć" I gdzie tu estetyka? Dla operatora spychacza, ten był kupił ten tekst.
JBZ. |
dnia 27.05.2010 20:15
bezciśnieniowa szczelność pleców z kaflem
mało skuteczna
to bardzo brzydka fraza w warstwie słownej. Ale. No właśnie.
Ale proszę popatrzeć, co się naprawdę kryje w tym stwierdzeniu.
Ja tu widzę obraz. Kobietę, która przywarła plecami do pieca, ciasno. I bezskutecznie przywarła. Niżej czytamy:
Stopienie niewykonalne. Stopienie, czyli ogrzanie, rozgrzanie ciepłem na tyle, by rozmrozić. Ale chyba nie tylko o rozmrożenie idzie. O zamknięcie, samotność, o jakieś zastygnięcie w jednym miejscu, domu, skąd, dopóki nie zamarzną szyby - można oglądać świat.
Zatem pierwszy wers, w moim czytaniu i rozumieniu - jest bardzo istotny. Tylko, jednocześnie - bardzo niefortunny w warstwie slownej, o czym pisałam na początku. I obcy dla języka, który gada w reszcie wiersza.
Zastanawiam się nad ostatnim dwuwersem, jakiś jest za łatwy, po pięknej cząstce zapisanej kursywą.
Reasumując - moim zdaniem pierwszy wers wysłać w kosmos wręczając mu bilet w jedną stronę. I potem zakombinować. |
dnia 27.05.2010 20:53
bezciśnieniowa szczelność pleców z kaflem
skojarzyła mi się dokładnie tak jak opisuje MS.
Niewątpliwie określenie dość niefortunne, ale pieca żal.
Może:
zbliżenie pleców z kaflami
mało skuteczna
stopienie niewykonalne
albo jakośtak |
dnia 27.05.2010 21:05
Ja bym tutaj raczej jakoś smutno-lirycznie wplotła doslowność. Prostota przyda wierszowi czystości.
zwroty typu - malo skuteczna, niewykonalne - akurat w tym konkretnym tekście, w moim przekonaniu nigdy nie będą sprzymierzeńcami, podobnie jak nieszczęsna bezciśnieniowa szczelność, ktora powinna powiedzieć najwięcej, bo jest wg mnie - szalenie ważna |
dnia 27.05.2010 21:13
We mnie zbiliżenie pleców z kaflami budzi wielki smutek.
Dalej nie chciałam ingerować. W drugim wersie oczywiście e na końcu. Copy rozleniwia :)
Ale na pewno można lepiej. Wiersz jest prosty, i warto to piękno zachować. |
dnia 27.05.2010 21:42
Prosty - ale z odpowiednią dawką jadu, który u PZK uwielbiam :)
Jeśli zbliżenie - to warto je dookreślić. |
dnia 28.05.2010 09:26
łowickie wyszywanki II
poczuła obecność tej co przychodzi po życiu
obślizgłe zimno zespolenia z kaflem
skostniałe palce nie czują ukłucia
z obumarłym haftem podeszła do okna
delikatnie pochuchała na szyby
dopóki nie przymarzły na nowo
zdążyła zwiedzić świat
stara gwiazda w nowej sukience będzie w sam raz
teraz może spadać a stare życzenia spełnią się na nowo
magiczna maszyna singera potrafi zdziałać cuda
szycie dla nieba jest idealnym zajęciem
wróciła pod piec
z fizycznym zmęczeniem dobrze wykonanej pracy
wiese
Jerzy Beniaminie Zimny
IRGO
Mirko Szychowiak
Dziękuję za komentarze. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 28.05.2010 09:28
JagodoO, dziękuję. |
dnia 28.05.2010 09:33
JBZ,
masz Pan problem z czytaniem. przecież wyraźnie napisałam. jasno i czytelnie. nawet wzięłam w pazurki. tyle po moich wycinankach. trzeba czasem się poddać klimatowi, autorskiemu słowu, bo jeśłi nie, to będziemy wszyscy pisać, jak jedna maszyna. tego nie wolno, tamtego nie wolno. widzi mi się przyjdzie kolejna fala poetyckiego buntu, to Pan oprzytomniejesz. Pa. |
dnia 28.05.2010 09:39
Poetki :):) wersja druga tez mi się podoba , zdecydowanie lepiej- jest dobra , bardziej rozważona, widać zmianę czasu, jednakoż żal mi b. dobrej frazy z pierwszej wersji : podeszła do okna
pochuchała na szyby
dopóki nie przymarzną zdąży zwiedzić świat
pointa w 2 wersji b. dobra.
Tak trzymać:):)
Cieplutko i słonecznie pozdrawiam:) |
dnia 28.05.2010 09:46
Poetki,
druga wersja jest sztywna, jak kaftan bezpieczeństwa. wiersz stracił bigla. tak to wygląda, jak każdy chce zmieniać według siebie. wychodzi średnia statystyczna a nie wiersz. żal patrzeć. do następnego Pa :) |
dnia 28.05.2010 10:08
Jotku, cytowaną frazę przeniesiono do drugiej wersji, tej bez bigla
z obumarłym haftem podeszła do okna
delikatnie pochuchała na szyby
dopóki nie przymarzły na nowo
zdążyła zwiedzić świat
Trzecia wersja uśmierci bohaterkę.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
lulabajko, zmarznięta kobieta nie tryska humorem, polotem. Umiera z zimna. Pozdrawiam gorąco. Pozdrawiam do następnego. |
dnia 28.05.2010 10:11
Jak lulabajka.
Jeśli już, ruszyłabym żdziebko pierwszy wers. Albo wcale - skoro jest czytelny i niezbyt boli :)
St |
dnia 28.05.2010 10:11
racił iskrę. |
dnia 28.05.2010 10:12
:)
Jestem za szybka. |
dnia 28.05.2010 10:13
jak umierać, to tylko z humorem ;) |
dnia 28.05.2010 10:39
Jęsli
umierać
z
tęsknoty
za ciepłem
To tylko z humorem :)
Inaczej, po lodach ! :)))) |
dnia 28.05.2010 13:51
Skoro próbuje Pani wciskać kit ograniczając się jedynie do interpretacji tekstu, to powiem wprost- tekst jak wiele wypocin
w internecie, na pograniczu grafomanii. I tak zwykle bywa, że to co akcentowane jest do poprawki, zwykle przyjmowane jest jako obraza. To typowa postawa grafomana.
bezciśnieniowa szczelność pleców z kaflem.
JBZ. |
dnia 28.05.2010 14:36
rozumiem, że poprawiona wersja cud malina, w sam raz pod guścik Beniamina :) nie czuje Pan tego żartu związanego z zastosowanym technicznym językiem, tego paradoksu, tej lekkości słowa. to jak mały piruet. wiersz odarty z żartu brzmi tak ponuro smętnie, że nie pokusiłabym się o żaden koment. "z fizycznym zmęczeniem dobrze wykonanej pracy" Pozdrawiam |
dnia 28.05.2010 14:54
lulabajka, żarciki i podobne dyrdymały niech Pani pisze gdzie chce, byle nie pod moim adresem. Cyniczka z Pani.
JBZ. |
dnia 28.05.2010 15:16
Nie, Panie Jerzy, nie jestem cyniczna. źle mnie Pan odebrał. cenię uwagi mądrych ludzi. tylko dlaczego tak uparcie twierdzi Pan, że słowa innych to dyrdymały? Pozdrawiam. |
dnia 28.05.2010 15:22
Jest Pani nie tylko cyniczna ale bezczelna.
JBZ. |
dnia 28.05.2010 15:52
Ehhhhhh
Panie JBZ, proszę brać przykład ze swojego portalowego /i chyba nie tylko/ znajomego - WR. Jest w pełni profesjonalny, ale potrafi też docenić oryginalność i pośmiać się, jeśli jest z czego.
Chyba, że potrzebuje się Pan wyżyć - to polecam worek. Treningowy.
To zdecydowanie bardziej higieniczne, niż obrażanie nas. |
dnia 28.05.2010 16:01
Ja nic nie muszę. Nie mam potrzeby dokopania, a jeśli to postawa grafomana, no cóż - pozdrawiam wszystkich grafomanów. Uczę się od najlepszych. |
dnia 29.05.2010 09:20
Jerzy Beniamin Zimny dnia 28.05.2010 17:22:59
Jest Pani nie tylko cyniczna ale bezczelna.
JBZ.
rozumiem, trzeba być cynicznym i bezczelnym, by nie zgadzać się z Pańskim zdaniem. zapoznanie zakończone.
Poetki najmocniej przepraszam i pozdrawiam. |
dnia 26.06.2010 07:57
lulabajko :)) |
|
|