dnia 03.05.2010 19:35
b. dobry :))) |
dnia 03.05.2010 21:12
Historia nigdy nie daje o sobie zapomnieć i często boleśnie nas dotyka. Wystarczy impuls - przypomnienie sobie wojennych losów osób bliskich i zaczynamy wszystko traumatycznie przeżywać na nowo. A cóż dopiero gdy impulsem do takiego przeżywania staje się jakaś niedawna wielka strata, porażająca katastrofa... Dostrzegam to wszystko w kontekście tego ściętego drzewa. Ci co parę tygodni temu lecieli tam aby wyciąć złe drzewa wieloletnio narosłych tragicznych nieporozumień i wypalić pnie w słojach których zapisana była okrutna przeszłość w szczególnie zasmucający sposób wypełnili swoją misję. Tak interpretuję ten krótki, ale zawierający wiele treści bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 03.05.2010 21:46
topole są złe. słabo zapisują historię.
nie wykształcają słojów. trudno z nich
czytać. lepiej spalić.
nie są wiarygodnymi świadkami
wymuszonych peregrynacji.
ważne są zapiski Zygfryda.
dopóki ktoś o nich pamięta.
kłaniam się |
dnia 03.05.2010 22:02
No wrzesień 1939 r. rok wolnej ręki hitrostalu;) |
dnia 04.05.2010 05:58
Przeczytałem z zainteresowaniem, przypomniał mi się S. Grzesiuk i te kamieniołomy w Austrii.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 04.05.2010 09:04
Bardzo dobre.
Pozdrawiam |
dnia 04.05.2010 11:55
Ciekawie o historii
pozdrawiam |
dnia 04.05.2010 12:41
Miał, miał. Bardzo dobry. Serdecznie. |
dnia 04.05.2010 13:26
Natalio, dobry, zatrzymujący wiersz :). pozdrówka ciepłe! :). |
dnia 04.05.2010 15:53
Tak, bardzo. Pozdrawiam
:) |
dnia 04.05.2010 16:10
Z przyjemnością czytałam Twój wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 04.05.2010 16:39
Masz moje BRAWO,i pozdrowienia)) |
dnia 04.05.2010 17:00
Ano, wiersz jest.
A topole to złe drzewa. |
dnia 04.05.2010 17:10
Podoba mi się Natalio! Świetna dwudzielna budowa. Zaczyna się jakby wierszem właściwym, a odnośnik stanowią Zapiski Zygfryda. Zatrzymałam sie nad tą kompozycją, bo na początku pomyślałam, że coś źle Ci się wkleiło. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 04.05.2010 17:42
W tym tekście jest przykład, jak można przemycić emocję, by tekst nie stał się tykającą bombą zegarową.
Niby jest jak notatka, zapisek, znaleziona gdzieś karta pamiętnika, niemal beznamiętna. TYlko dlaczego ciarki przechodzą człowieka?
Natalio, no brawo. |
dnia 04.05.2010 22:26
Dobry wiersz. Kontynuujesz cykl ,specyficzny styl.
Pozdrawiam |
dnia 05.05.2010 17:33
Madoo dzięki
Nitjer interesująca interpretacja, dziękuję za nią.
Wiese również ciekawe Twoje czytanie.
NN a co potem się działo, może zapisków będzie więcej, kto wie.
Idzi - cieszy mnie Twoje zainteresowanie wierszem.
Wojtku dziękuję za Twoją opinię.
Paullo - zawsze są jakieś historie, które chcemy opowiedzieć
bo dla nas są ważne, dotyczą bliskich nam osób.
Kocie - dzięki.( za miał też)
Kasiu - jak zatrzymał, to się cieszę.
Bogusiu -dziękuję.
IRGO - dziękuję.
Kozienski8 - dziękuję.
Sykomoro działają źle na ludzi ( jak twierdził ojciec Klimuszko)
Janino - kilka razy tak już dzieliłam wiersz.
Mirko - jest w nim dystans czasowy. Jak tak zadziałał to dobrze.
Jotku - ten właściwy cykl może kiedyś się spisze.
Dziękuję Wam za słowa, pozdrawiam. |
dnia 05.05.2010 18:02
Natalio, cudnie, ech ten Twój styl.
Pozdrawiam |
dnia 05.05.2010 18:12
Elu - mnie się wydaje, że styl mi się zmienił (przynajmniej w tych ostatnich wierszach, co siedzą sobie w pliku.) Dziękuję i serdecznie :). |
dnia 14.05.2010 21:33
znam ten pomysł na formę ;)
styl też rozumiem
i "rekwizyty" mi bliskie
ale Zygfryd za daleko, nie umiem spojrzeć jego okiem
czuć pewien wysiłek twórczy i on trochę ciąży,
jak to ktoś kiedyś powiedział "widać ślady pędzla"
pozdrawiam |
dnia 15.05.2010 19:17
oko - wiem, mam świadomość "śladów pędzla".
dziękuję za te kilka słów i też pozdrawiam. |