|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: XI Ab anu ad capitem*. Ekshibicjonista |
|
|
Sentymentami beznadziejnie udupiony, wyciągam dłoń po siódmy kufel piwa.
I choć w delirce żywy kufel wściekle skacze, choć czarne piwo się po brodzie sączy,
to przecież, w mej pamięci rzadko trzeźwiejącej, ty jesteś wciąż obecna, ciągle żywa,
w ogłuszającym krzyku rozbudzonych zmysłów i wspomnień natarczywie pulsujących.
Sam dobrze wiem, że jutro, tak jak dzisiaj, zarzygam świeżą pościel piwem wpół strawionym,
że sił już mieć nie będę, by umyć się, by namydloną szczotką wyszorować ciało,
że bedę cuchnął capim smrodem przepoconych koszul, fetorem skarpet niezmienionych,
że wrócą myśli o komedii niewesołej, o roli klauna przygodnie zagranej.
Przybiegłaś do mnie niczym jarka niedojrzała, która pasterza swego zobaczyła.
Czy ja słyszałem więcej niż mówiłaś, czy czułem wiecej niżby poczuć należało,
gdy Iunctim, teatr wspólny, dla nas budowałem? Czy ja ci rolę ważną powierzyłem
bez świadomości, jak trudna to rola, czy może didaskalia całkiem oszalały?
Czy stary sufler był, jak ja, pijany w trupa? Czy inna sztuka była nam pisana?
Czy ty ogłuchłaś wystraszona rolą, bo rola była niemożliwa do zagrania?
A byłaś taka pewna i prawdziwa, mówiłaś głośno o marzeniu odzyskanym.
W twojej kanconie czysto zaśpiewanej nie usłyszałem nuty fałszu ni wahania.
Pasaże po pasażach biegły, adaggio, moderato, tak pogodne i kojące.
Śmiałe spojrzenie oczu wcześniej zagubionych, ta radość wyrażana w każdym geście,
nasze spotkania, czułe słowa, pocałunki i uśmiech twój, powabny i kuszący.
O, tak, aktorką byłaś znakomitą. Choć nie sądziłem, że aktorką tylko jesteś.
Czemu nie byłem zwykłym widzem tej komedii, czemu na scenę wdarłem się tak chętnie?
Stanąłem w świetle jupiterów z halabardą, jakbym nie wiedział, że śmieszę widownię.
Dumkę próbowałem kontrtenorem ciągnąć, w tonacji całkiem dla mnie niedostępnej.
Dlaczego uwierzyłem słowom nieprawdziwym i drobne kłamstwa przyjąłem pokornie?
Nie ukoję piwem duszy w miłość uwikłanej, w marnej grze pozorów zagubionej.
I nie utopię w wódce wspomnień o przeżytych chwilach, dudniących w zamroczonej głowie,
tępo w łeb walących, jak młot udarowy, kakofonią żalu miłości minionej,
skamlących w tkliwym bólu jak pies katowany, wyjących jak wilk z głodu na pustkowiu.
Jak długo będę cuchnął stęchłym smrodem niespełnienia, słodkim odorem resztek zgniłych,
na śmietnik rzucanych? Jak długo będę oplątany więzami uczuć zniewolonych?
Chciałbym uwierzyć, że z rynsztoka wstanę odrodzony, odzyskam utracone siły,
by w innej zagrać farsie.
Tym razem bez ciebie,
śmiesznej artystki
teatrów spalonych.
*dosł. od dupy do głowy. tu: od końca do początku historia opowiedziana.
Dodane przez wiese
dnia 02.05.2010 09:29 ˇ
40 Komentarzy ·
1770 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 02.05.2010 10:09
długi, a świetnie się przeczytał,
lokomotywą-energia i emocjonalność peela |
dnia 02.05.2010 10:28
WIESE, o fascynacji, miłości, bólu. Próba wyzwolenia się. Chyba nie do końca skuteczna. Poruszający wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 02.05.2010 10:40
dałeś czadu:)pozdrowionka,Ewa |
dnia 02.05.2010 10:41
Wiese Ty mnie zaskoczyles. Na wielki plus. bols i Irga ujely znakomicie.Przeczytalem jednym tchem.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 02.05.2010 10:49
teatrów spalonych./ mozna tak- spalonych teatrów. dobry tekst, najlepszy na stronie.
pozdrawiam |
dnia 02.05.2010 11:10
Bardzo " mój " wiersz. I nie przeszkadza, że odwrotnie opowiedziany. Kiedyś swą halabardę nosiłem jak krzyż, teraz lekko mi się nosi, i mam o co się wesprzeć.Kłaniam się nisko i
pozdrawiam. |
dnia 02.05.2010 12:04
Wiese, ech, przeczytałam. Zaskoczyłeś zmianą stylu.
Przemówił. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.05.2010 12:26
bols
baaardzo długi, jak ogon Uroborosa.
gdzie początek? gdzie koniec? dzięki :)
IRGA
nic się przed Tobą nie ukryje.
poruszenie odpłynie, jak woda
spod mostu w Avignon. dzięki :)
Ewka64
dawanie czadu to przeszłość.
nieodległa. lecz wyparta. dzięki :)
Jotek
mówiłem. smoki są polimorficzne,
również wewnętrznie. dzieki :)
stanley
nie wiem, co Ci odpowiedzieć.
dobrze, że nie muszę :)
często mam obsesję rymu :)
Twoja sugestia jest bardzo dobra, wiem.
ale się nie rymuje :) dzięki :)
Bodan
wszystko było, wszystko jest, wszystko będzie.
to przecież reguła, której nie zmienisz.
a że doświadczyłeś? i dobrze, i źle.
pewnie taka karma :) dzięki :)
Janina :)
nie ma jednego schematu. zadałaś sobie
sporo trudu. podziwiam Cię za to.
a przede wszystkim dziękuję. ja zazwyczaj
staję na teatrze Iunctim. a dalej mi nie idzie.:)
dzięki, Janino :) |
dnia 02.05.2010 12:31
Janina
popatrz wyżej, proszę :)
Ty, rzecz jasna, jesteś z podwójnym
boldem. tyle że mi niekiedy trzęsą
się łapy. czemu? vide: pierwsza strofa,
eee, nie, zwrotka :) |
dnia 02.05.2010 12:41
Panie, jakże to, skąd ta kara?
jakież przwiny popełniłem?
by los tak mnie doświadczył?
Jużeś zapomniał biedaku,
kto wzniecił pożar
i zalał słów potokiem?
Pod tym zalewem każda
ugnie się i czym prędzej
da drapaka
:):)
pozdrawiam |
dnia 02.05.2010 12:42
Nie wierzę, żeby z tego powodu. Smoki wszak lubią tylko szpinak. Pozdrawiam. |
dnia 02.05.2010 12:53
sterany
mój idolu,
dała drapaka zanim miała szansę
zatonąć w słowotoku :)
teatr Iunctim był nie dla niej.
dobrze? źle? ?qui lo sá ?
i chyba nie w słowach przyczyna, prześmiewco :) dzięki :) |
dnia 02.05.2010 12:57
Janina
przecież ten wyimek z Szekspira
znasz 7 razy lepiej niż ja.
rozbierałaś go wielokrotnie.
As You Like It ? :)
wiara... i Tomasz...
trza dotknąć? lubię Cię :) |
dnia 02.05.2010 14:18
Współczuję. |
dnia 02.05.2010 14:21
baribal
szlachetnyś nad wyraz.
nie zasługuję
dzięki :) |
dnia 02.05.2010 14:24
Od początku do końca do kosza.
Pozdrawiam. |
dnia 02.05.2010 14:29
baribal
przecież powiedziałem,
że szanuję Twoje preferencje.
a że są odległe? vis maior :) |
dnia 02.05.2010 14:32
Pozdrawiam również cieplutko :)
Szanuję szczerą poezję :) |
dnia 02.05.2010 14:47
Dobry kawałek sztuki, a wiele rewirów tu spisanych znam zbyt dobrze, brawo smoku, B |
dnia 02.05.2010 14:54
kozieński8
nie mam wątpliwości, Bronku,
że jako jeden z nielicznych
możesz coś o jarkach powiedzieć :)
znajomość innych rewirów...
mniej jakby cieszyła. przecież wiesz.
dzięki :) |
dnia 02.05.2010 15:24
Tak masz rację, wiem i ja że i Ty wiesz o nich nie mało, nie jest to spisane z opowiadań, też dzięki, |
dnia 02.05.2010 15:29
Coś mi nie gra z pościelą.
Zarzygana dwa razy pod rząd, drugiego dnia nie może być świeża, bo niby kto ją zmieni.
Ciekawi mnie jeszcze, czy bohater pił przed rozstaniem? Jeśli tak, KOBIETO dobrze zrobiłaś! |
dnia 02.05.2010 16:07
Poetki z kuchni
chciałbym doczekać dnia, na co mam czasu
jakby coraz mniej, że wyzbędziecie się Waszej
podejrzliwości. Tym razem wyjaśnię. Mam genialnego
psa. Ma na imię Japa. Bardzo mi pomagał w chwilach
i trudnych, i mniej trudnych. On zmieniał pościel. Dlatego
nie ma tu żadnej sprzeczności ani szalbierstwa.
Choć wątpię, by udało mi się Ciebie przekonać.
Prawda niekiedy bywa mało wiarygodna.
dzięki :) |
dnia 02.05.2010 16:34
dluuuuuuugiiiiii, ale dobrze sie czytal :))) |
dnia 02.05.2010 16:54
Przeczytałem z zainteresowaniem.
Dobry tekst. |
dnia 02.05.2010 18:02
Z przyjemnością poczytałam :)
Pozdrawiam. |
dnia 02.05.2010 18:23
Madoooooo
bogu dzięki, że udało Ci się zmóc.
bardzo cenię sobie determinację :)
dzięki :)
gammel grise
mityczny ptaku, cieszę się podwójnie:
-że byłeś,
-że powiedziałeś, to co powiedziałeś
dzięki
leosia
z mniejszą przyjemnością pewnie pisałem :)
dzięki, landsmanko :) |
dnia 02.05.2010 20:06
Mocny, wieeeeelce poruszający tekst. |
dnia 03.05.2010 08:12
JagodA
ot, taka sobie niechlujnie
rymowana rymowanka.
flaszka wódki, piw parę,
trochę chorej imagnacji.
i żart gotowy. czy żart?
dzięki, JadodO |
dnia 03.05.2010 08:26
Czasem trzeba dobrego kopniaka w życiu dostać, żeby rozum przepędzić z dupy do głowy.:)
Wtedy łatwiej się pozbierać, jak to się mówi :
Polak zawsze mądry po szkodzie.
Pozdrawiam świątecznie i majowo :) |
dnia 03.05.2010 08:43
wiese - w takim razie bez flaszki i tych paru piwek mógłbyś stworzyć arcydzieło jakoweś. Tak to widzę.
leosia - masz absolutną rację. Jednak z dupy do głowy jest dużo trudniej niż odwrotnie. Ale możliwe podobno jest. |
dnia 03.05.2010 17:19
Po zobaczeniu wiersza chciałem nie chciałem go czytać.Z jakiego powodu chyba się domyślasz.Jednak nie chciałem oceniać po "okładce" I dobrze zrobiłem,że go przeczytałem:) Choć chyba mam mało z nim wspólnego to jednak może być i ku przestrodze :) |
dnia 03.05.2010 17:49
Dobromir44
miłość warta jest niekiedy ryzyka.
a że może mieć finał w postaci
niespełnienia, okupionego żalem
nieutulonym , gaszonym wódą?
tak bywa. bez moralizatorstwa. dzięki :) |
dnia 04.05.2010 05:21
Poruszył mnie Twój wiersz, do zywego, ale tak juz bywa w tym zyciu.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 04.05.2010 05:58
Idzi
wierzę w życie po życiu.
tu i teraz. docześnie.
nie później. a zatem?
wypijmy za miłość,
raz jeszcze. dzięki :) |
dnia 04.05.2010 07:21
Dobromir44
muszę Cię zmatrwić. W takich przypadkach, ku przestrodze, niestety, nie działa. |
dnia 05.05.2010 18:15
można rzec - bohater wiersza obnażony w didiaskaliach - taki monolog dramatyczny. serdecznie :) |
dnia 06.05.2010 19:06
Nathalie
był podtytuł. ale wykasowałem
denudo me. propria manu nuda.
na wszelki wypadek:
obnażam się. własną ręką gołą.
pewnie, że serdeczniej :) |
dnia 11.05.2010 20:09
Sięgnęłam głebiej do Twoich zasobów i powiem, że dajesz nieźle a ja lubię taką szczerość w literaturze. Podoba się bez watpienia. |
dnia 06.06.2010 19:38
Przeczytałam. Parokrotnie. Obnażasz się Wiese? Ale jak Ci z tym do twarzy:)
pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 40
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|