jedyne czego się obawiam
to że trawka pójdzie w górę
w inflacji coraz słabszych dni
ta noc narażona skłonnością do życia
łagodnie nie zamyka oczu
w kaszmirze lekkich słów
o niemiłości i tematach pokrewnych
wpatrujemy się w swoje cienie
rysujemy ich sens imiona postaci
szach mat z cierpieniem wygrywa
ból przyjemności poczucie władzy
pewnego dnia podejdzie ktoś w prześcieradle
zapyta z której ręki
alternatywą molekułów nieskończenie razy odleci
Dodane przez playing_angel
dnia 14.04.2007 17:58 ˇ
9 Komentarzy ·
883 Czytań ·
|