Szeptaniem po wodzie chodzę
Myślami po płytkim dnie brodzę
Sercem ponad taflą się unoszę
Z tajemniczych głębin popioły podnoszę
Odradzam sie jak feniks z popiołów
Z pomocą ziemsko-duchowych żywiołów
Rozliczam się ze życiowych błędów
Swobodnie przepływam do happy endu...
Z historii żalu, bólu i smutku,
Zbliżam się do ostatecznego punktu
Zrzucenia płaszcza bolesnej przeszłości
Popłynę za chwile do teraźniejszości
Tam radość optymizm i szczęście czeka
Mój statek życia niech dłużej nie zwleka
Dodane przez iskierka89
dnia 09.04.2010 20:35 ˇ
5 Komentarzy ·
718 Czytań ·
|