|
dnia 28.03.2010 21:46
Udany i bardzo efleksyjny miniaturowy dystych Kropku ,msz niepotrzebne powtorzenie o miłosci dojarzlej skoro jest w tytule. ,ale to w wojej gestii:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 28.03.2010 22:12
Jarku, dziękuję. być może zmienię tytuł. gdybym zmienił w wierszu, chyba przewróciłby mi się tekst. ale...może źle patrzę,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.03.2010 04:56
Bardzo ładny, wiersz, z ładunkiem refleksji o przemijaniu. KROPKU, ale toć wiosna przed nami.
Pozdrawi9am serdecznie, Idzi |
dnia 29.03.2010 05:07
Wzruszająca miniaturka . Choć tak naprawdę , miłość jest jedna , róznią się tylko sposoby jej wyrażania . Więc dużo tej miłości dla Autora i dla czytających. |
dnia 29.03.2010 05:41
Serwus, Witek, to ja góral, dobrze przeczytałem początek, skojarzył mi się jak trza z żelazem kutym w kuźni na którym też tlą się skierki, ale i one lubią bardzo ciepło, bardzo, hej! brachu,, |
dnia 29.03.2010 08:19
Idzi,
Bogdan,
Bronek,
dzięki wam za komentarze i reakcję na wiersz. do napisania skłoniła mnie znajomość dwojga bardzo sędziwych ludzi, jakże kochających. kochających wszystko, nie tylko siebie nawzajem. chciałbym też tak, próbuję, uczę się tego,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.03.2010 08:40
poza ważną refleksją o przemijaniu, uderza?, to złe słowo,
otula ciepło. wieloznaczność dojrzewania i jako procesu
biologicznego, i jako procesu odchodzącej percepcji
bardzo mnie wzrusza. I wszystko, i tak niewiele w cieple
miłości stale dojrzewającej i postrzegającej.
podumałem chwilę
ukłon |
dnia 29.03.2010 08:53
KROPKU, piękny, ciepły, wzruszający wiersz. Podoba mi się bardzo. Pozdrawiam serdecznie. Irga. |
dnia 29.03.2010 09:01
wiese, jeżeli tak odebrałeś ten wiersz, to zaczynam czuć satysfakcję, że udało mi się go napisać. czuję wewnętrzną potrzebę pochylenia się nad 'sprawami' ludzkimi, ale nie tylko i coraz bardziej skłaniam do pisania o tym.
obdarowujesz mnie uwagą. wsłuchuję się w twój głos, z szacunkiem i wiarą w twoją mądrość.
dziękuję i pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.03.2010 09:10
IRGO, dane ci było poznać go nieco wcześniej. wiem i cieszę się, że nie zmienił się jego odbiór,
serdeczności :) |
dnia 29.03.2010 09:26
Czy miłość dojrzała jest tylko wtedy, gdy jest w pomarszczonym ciele?reszta - cacy p. Witku.
pozdrawiam :) |
dnia 29.03.2010 15:53
Kondensat sprasowany do granic wytrzymałości formy. Zdecydowanie przerost treści, skroiłeś do szpilki całkiem pokaźny kawałek kruszcu.
JBZ. |
dnia 29.03.2010 16:00
Zatrzymał mnie Witku. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.03.2010 18:55
Trochę razi mnie ta kondensacja. No i to pomarszczone ciało. Przywykłem do skóry. I ten cień wokoło. Przywykłem, że pada zawsze tam gdzie rzuca go słońce. Może przeczenie prawom fizyki jest bardziej poetyckie niż jej uleganie? Ale piszę to ja Niekropek.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 29.03.2010 21:17
panie Jerzy, dzięki za wizytę i pochylenie się nad wierszem.
hm, kondensat? nie widziałem potrzeby rozpisywania się ponad to, co zapisałem, może błąd.
widzi pan, młodzi dodatkowy natłok słów odrzucą, bo co piękne, to tylko oni, tylko nich i ich spraw dotyczy. wiek średni, hybrydowy, ni pies ni wydra, poduma. starszym nadmiar słów już zbędny, oni wiedzą i czują. ten wiersz mówi o ludziach sędziwych, gdzie już nie skóra, a ciało jest pomarszczone. z wiekiem ubywa nam nie tylko masy ciała, ale i objętość. coraz mniej przestrzeni sobą zajmujemy. gdy im ten wiersz się przeczyta, zrozumieją w lot.
moja dziewięćdziesięcioletnia profesorowa zapiała z zachwytu, że to, to ,to. akurat i wszystko [nb dziwadło, bo to dzięki niej trafiłem do internetu].
oczywiście, pański odbiór jest inny. ma pan do tego prawo, a dla mnie radością, że zechciał się pan swoimi odczuciami ze mną podzielić.
pisząc ten wiersz miałem przed oczami tych ludzi, moje długie rozmowy z nimi. pisałem o nich i przez to chyba dla nich, to głównym błędem zapewne.
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.03.2010 21:20
Janeczko, dzięki za chwilę i poczytanie. to miłe i dobre, jak wymiana ciepłego uścisku dłoni, podzielenia swoim dobrem.
serdeczności :) |
dnia 29.03.2010 21:37
Jędrzeju, z tym pomarszczonym ciałem objaśniałem już panu Jerzemu. tak, pomarszczone ciało!
przygotowywałem swego czasu do pochówku ciało mojej Mamy. kiedyś był to niezły okaz kobiety. z wiekiem zmalała, skurczyła się/zmarszczyła/pomarszczyła, do tego stopnia, że uniósłbym swobodnie w jednym ręku.
moje stałe miejsce spacerów, to stary cmentarz żydowski, gdzie nie tylko drzewa, ale i cała przestrzeń pomiędzy nimi, porośnięta bluszczem. uwierz mi, że nawet w słońcu sprawia to wrażenie cienia. w rzeczywistym cieniu, może bardziej półcieniu, zjawisko to potęguje się jeszcze.
wszelako dziękuję serdecznie za uwagi. one pomagają, naprawdę.
pozdrawiam serdecznie :)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.03.2010 05:34
Kropku-jeszcze raz bo to zrozumie ktoś kto zna takich ludzi , przebywał wśród nich . Równiez pochowałem moich rodziców , mojego ojca ( kawał chłopa) skurczyło również o połowę. Jeszcze nie starość taka , tylko choroba . Ale myślę , że te ostatnie lata mimo wszystko , były dla Niego szczęśliwe , a to zmarnowane ciało , to przecież nie był On , esencja uleciała . Jako pociecha , cytat z Eckharta Tolla-"Śmierć nie jest przeciwieństwem życia . Życie nie ma przeciwieństwa . Przeciwieństwem śmierci są narodziny . Samo życie jest wieczne .Pozdrawiam serdecznie . |
dnia 30.03.2010 11:40
Bogdanie, taka sama i moja wiara. może dlatego łatwiej mi, ze wszystkim,
serdeczności :) |
dnia 30.03.2010 17:24
Mnie się wiersz skojarzył z dojrzałością w ogóle, ze spokojem, dystansem, zrozumieniem. Ciekawie i nastrojowo :) |
dnia 31.03.2010 09:04
hermine, tak, doskonale ubrane.
pozdrawiam wiosennie :) |
dnia 31.03.2010 13:20
zrobiło się jesiennie, z nostalgią i zadumą, jakby na przekór wiośnie. nie czytałam komentarzy, ale mnie czyta się bardzo spokojnie i przekonująco.
wiosny w sercu życzę, może być to też wiosna dobrotliwa, mądra i wyważona, jak ktoś tak potrafi. Pozdrawiam :)) |
dnia 01.04.2010 09:30
lulabajko, pięknie napisałaś, cieplutko.
wszelako odnoszę wrażenie, że dla nich, ich stan, jest także rodzajem pewnej wiosny. gotowości do odrodzenia się, gotowości do wędrówki w nowym.
poczucie spokoju daje im dobroć jaką sobą niosą, niezmącona niczym wiara, a wraz z nią miłość. coś na kształt stanu w którym potrafimy przezwyciężyć ból i cierpienie.
dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Alleluja, Alleluja! :) |
dnia 01.04.2010 11:48
refleksyjny i pełen zadumy wiersz.
Pozdrawiam świątecznie |
dnia 01.04.2010 20:03
Kasiu11, dziękuję, że zechciałaś jednak pozostawić swój ślad, że znalazłaś na to chwilę.
odpozdrawiam serdecznie, świątecznie już, życzę wszystkiego dobrego, również coraz lepszych wierszy. młodości, Radosnych Świąt :) |
|
|